Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
10 listopada 2014 12:03 | ID: 1161830
Szymuś poszedł z moją siostrą do Biedronki po jajka i masło. Wczoraj kupiliśmy nowe, świąteczne foremki na pierniczki i Szymuś nie odpuszcza. Będziemy piec pierniczki
10 listopada 2014 12:33 | ID: 1161835
WOW - ale senna jestem...
10 listopada 2014 12:36 | ID: 1161837
bylismy w biedrze po suszarke Vieledy o promocja jest
a i maz nowa kurteczke ma
ja na 14 do pracy dzis
10 listopada 2014 13:04 | ID: 1161844
Spakowałam właśnie wszystkie słodycze, które miałam w domu. No prawie wszystkie. Zostawilam Szymusiowi 3 jajka niespodzianki, tik taki, paluszki i krakersy safari. A spakowałam całą reklamówkę - jakieś 7 czekolad, żelków ze 3 paczki, chipsy i prażynki i inne pozołdy. Ja nie wiem kiedy się tego nazbierało tyle ale wiem jedno: niebezpiecznie jest trzymać takei rzeczy w domu, jeśli się wie, że się ich nie może tknąć. Mam wyrzuty sumienia bo dziś nie wytrzymałam i się słodkiego objadłam :( To się więcej powtórzyć nie może
10 listopada 2014 13:07 | ID: 1161845
Witam wszystkich.
Wstałam dzisiaj o 8 i dopiero usiadłam na tyłku... Zakupy i sprzątanie tak mnie wykończyły jakbym w kopalni tydzień robiła :< Tak strasznie się męcze, że mam tego dosyć... Zejście do sklepu i wrócenie na 4 piętro stanowczo przekracza moje możliwości. Jestem tym trochę załamana.
10 listopada 2014 13:09 | ID: 1161847
Witam i ja . Po prawie tygodniowej nieobecności wracam do normalnego świata . Pogoda byle jaka , moje samopoczucie podobne , ale daję radę . Mąż bardzo przeżywa , ale to dopiero tydzień , a na oswojenie się z pewnymi rzeczami potrzeba znacznie więcej czasu . Był mój młodszy brat . Na poprawę humoru przywióżl nam expres ciśnieniowy . Nie używał go długo , ale kupił sobie drugi . Nawet się cieszę , bo jakoś do tej pory zawsze miałam pilniejsze wydatki .
10 listopada 2014 13:12 | ID: 1161850
Witam wszystkich.
Wstałam dzisiaj o 8 i dopiero usiadłam na tyłku... Zakupy i sprzątanie tak mnie wykończyły jakbym w kopalni tydzień robiła :< Tak strasznie się męcze, że mam tego dosyć... Zejście do sklepu i wrócenie na 4 piętro stanowczo przekracza moje możliwości. Jestem tym trochę załamana.
Mnie czeka mycie okien i generalne sprzątanie całego domu po tym jak nam wreszcie pan schody skończy robić. Mąż mnie zachęca do wynajęcia jakiejś osoby do pomocy. I zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać. Mam ostatnio problemy z ciśnieniem (za niskie mam) i chodzę jak pijana, ciągle mi się słabo robi. Może dla własnego, i maleństwa bezpieczeństwa powinnam rzeczywiście pozwolić posprzątać komuś innemu...
10 listopada 2014 13:17 | ID: 1161852
Spakowałam właśnie wszystkie słodycze, które miałam w domu. No prawie wszystkie. Zostawilam Szymusiowi 3 jajka niespodzianki, tik taki, paluszki i krakersy safari. A spakowałam całą reklamówkę - jakieś 7 czekolad, żelków ze 3 paczki, chipsy i prażynki i inne pozołdy. Ja nie wiem kiedy się tego nazbierało tyle ale wiem jedno: niebezpiecznie jest trzymać takei rzeczy w domu, jeśli się wie, że się ich nie może tknąć. Mam wyrzuty sumienia bo dziś nie wytrzymałam i się słodkiego objadłam :( To się więcej powtórzyć nie może
To ja poproszę o taką reklamówkę :D Uwielbiam słodycze !
10 listopada 2014 13:18 | ID: 1161854
Witam wszystkich.
Wstałam dzisiaj o 8 i dopiero usiadłam na tyłku... Zakupy i sprzątanie tak mnie wykończyły jakbym w kopalni tydzień robiła :< Tak strasznie się męcze, że mam tego dosyć... Zejście do sklepu i wrócenie na 4 piętro stanowczo przekracza moje możliwości. Jestem tym trochę załamana.
Mnie czeka mycie okien i generalne sprzątanie całego domu po tym jak nam wreszcie pan schody skończy robić. Mąż mnie zachęca do wynajęcia jakiejś osoby do pomocy. I zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać. Mam ostatnio problemy z ciśnieniem (za niskie mam) i chodzę jak pijana, ciągle mi się słabo robi. Może dla własnego, i maleństwa bezpieczeństwa powinnam rzeczywiście pozwolić posprzątać komuś innemu...
Aniu ja też mam niskie ciśnienie, w głowie mi się kręci wiecznie... Z Gają miałam za to zbyt wysokie...
No ja na pewno okien bym nie myła. Jeśli Was stać i jeśli mąż sam Ci to proponuje to jak najbardziej zatrudnij kogoś do pomocy!
10 listopada 2014 13:20 | ID: 1161855
Pieką sie moje bułeczki..zapach się po całym domu rozchodzi doczekać się nie mogę..
10 listopada 2014 13:26 | ID: 1161858
Dwie kawki wypite, czekam na Dominika aż wróci z pracy. Za godzinke idę obiad szykować.
10 listopada 2014 13:29 | ID: 1161864
Witam wszystkich.
Wstałam dzisiaj o 8 i dopiero usiadłam na tyłku... Zakupy i sprzątanie tak mnie wykończyły jakbym w kopalni tydzień robiła :< Tak strasznie się męcze, że mam tego dosyć... Zejście do sklepu i wrócenie na 4 piętro stanowczo przekracza moje możliwości. Jestem tym trochę załamana.
Mnie czeka mycie okien i generalne sprzątanie całego domu po tym jak nam wreszcie pan schody skończy robić. Mąż mnie zachęca do wynajęcia jakiejś osoby do pomocy. I zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać. Mam ostatnio problemy z ciśnieniem (za niskie mam) i chodzę jak pijana, ciągle mi się słabo robi. Może dla własnego, i maleństwa bezpieczeństwa powinnam rzeczywiście pozwolić posprzątać komuś innemu...
Aniu ja też mam niskie ciśnienie, w głowie mi się kręci wiecznie... Z Gają miałam za to zbyt wysokie...
No ja na pewno okien bym nie myła. Jeśli Was stać i jeśli mąż sam Ci to proponuje to jak najbardziej zatrudnij kogoś do pomocy!
Ja ciśnienie mam ostatnio w granicach 81-83/55-57 Kawa pomaga na chwilę tylko.
10 listopada 2014 13:31 | ID: 1161865
Witam wszystkich.
Wstałam dzisiaj o 8 i dopiero usiadłam na tyłku... Zakupy i sprzątanie tak mnie wykończyły jakbym w kopalni tydzień robiła :< Tak strasznie się męcze, że mam tego dosyć... Zejście do sklepu i wrócenie na 4 piętro stanowczo przekracza moje możliwości. Jestem tym trochę załamana.
Mnie czeka mycie okien i generalne sprzątanie całego domu po tym jak nam wreszcie pan schody skończy robić. Mąż mnie zachęca do wynajęcia jakiejś osoby do pomocy. I zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać. Mam ostatnio problemy z ciśnieniem (za niskie mam) i chodzę jak pijana, ciągle mi się słabo robi. Może dla własnego, i maleństwa bezpieczeństwa powinnam rzeczywiście pozwolić posprzątać komuś innemu...
Aniu ja też mam niskie ciśnienie, w głowie mi się kręci wiecznie... Z Gają miałam za to zbyt wysokie...
No ja na pewno okien bym nie myła. Jeśli Was stać i jeśli mąż sam Ci to proponuje to jak najbardziej zatrudnij kogoś do pomocy!
Ja ciśnienie mam ostatnio w granicach 81-83/55-57 Kawa pomaga na chwilę tylko.
Jak Ty finkcjonujesz?! Ja mam trochę wyższe od Twojego i czuję się okropnie więc nawet nie chcę sobie wyobrażać jak Ty się musisz źle czuć :(
10 listopada 2014 13:44 | ID: 1161867
Witam wszystkich.
Wstałam dzisiaj o 8 i dopiero usiadłam na tyłku... Zakupy i sprzątanie tak mnie wykończyły jakbym w kopalni tydzień robiła :< Tak strasznie się męcze, że mam tego dosyć... Zejście do sklepu i wrócenie na 4 piętro stanowczo przekracza moje możliwości. Jestem tym trochę załamana.
Mnie czeka mycie okien i generalne sprzątanie całego domu po tym jak nam wreszcie pan schody skończy robić. Mąż mnie zachęca do wynajęcia jakiejś osoby do pomocy. I zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać. Mam ostatnio problemy z ciśnieniem (za niskie mam) i chodzę jak pijana, ciągle mi się słabo robi. Może dla własnego, i maleństwa bezpieczeństwa powinnam rzeczywiście pozwolić posprzątać komuś innemu...
Aniu ja też mam niskie ciśnienie, w głowie mi się kręci wiecznie... Z Gają miałam za to zbyt wysokie...
No ja na pewno okien bym nie myła. Jeśli Was stać i jeśli mąż sam Ci to proponuje to jak najbardziej zatrudnij kogoś do pomocy!
Ja ciśnienie mam ostatnio w granicach 81-83/55-57 Kawa pomaga na chwilę tylko.
Jak Ty finkcjonujesz?! Ja mam trochę wyższe od Twojego i czuję się okropnie więc nawet nie chcę sobie wyobrażać jak Ty się musisz źle czuć :(
Chodzę jak pijana i ciągle mi się słabo robi. Jak coś robię, to ciągle przerwy muszę robić. A tu syf w domu, co posprzątam, to przylezie stolarz i bałaganu narobi. Syzyfowa praca ale nie umiem odpuścić i siedzieć w syfie, więc ciągle sprzątam.
10 listopada 2014 14:24 | ID: 1161879
Witam i ja . Po prawie tygodniowej nieobecności wracam do normalnego świata . Pogoda byle jaka , moje samopoczucie podobne , ale daję radę . Mąż bardzo przeżywa , ale to dopiero tydzień , a na oswojenie się z pewnymi rzeczami potrzeba znacznie więcej czasu . Był mój młodszy brat . Na poprawę humoru przywióżl nam expres ciśnieniowy . Nie używał go długo , ale kupił sobie drugi . Nawet się cieszę , bo jakoś do tej pory zawsze miałam pilniejsze wydatki .
Trzymajcie się ciepło...
10 listopada 2014 14:28 | ID: 1161881
Witam i ja . Po prawie tygodniowej nieobecności wracam do normalnego świata . Pogoda byle jaka , moje samopoczucie podobne , ale daję radę . Mąż bardzo przeżywa , ale to dopiero tydzień , a na oswojenie się z pewnymi rzeczami potrzeba znacznie więcej czasu . Był mój młodszy brat . Na poprawę humoru przywióżl nam expres ciśnieniowy . Nie używał go długo , ale kupił sobie drugi . Nawet się cieszę , bo jakoś do tej pory zawsze miałam pilniejsze wydatki .
Trzymajcie się ciepło...
Czas jest chyba najlepszy na wszystko..
10 listopada 2014 14:37 | ID: 1161884
Ponuro,szaro jakoś...Szymon spi.znowu ma mega katar.A Piotrek kaszle.W środę miał być szczepiony,ale chyba nic z tego nie wyjdzie..
Poza tym wczoraj zachciało mi się wgrywac aktualizację do tel i ...teraz jest w naprawie.Prawdopodobnie stracę wszystkie dane.Super.
10 listopada 2014 14:57 | ID: 1161887
Wyglądam przez okno i oczom nie wierzę!!! Drogę nam utwardzają O asfalcie pomarzyć mogę ale jakiś żwirek wysupują i walec to walcuje. Nasz droga wołała o pomstę do nieba! Ciężko to w ogóle drogą było nazwać.
10 listopada 2014 15:21 | ID: 1161889
Jestem i ja. Poleżałam po obiaedzie, bo ciśnienie mam wysokie i boli mnie gowa...
10 listopada 2014 15:45 | ID: 1161907
Witam i ja . Po prawie tygodniowej nieobecności wracam do normalnego świata . Pogoda byle jaka , moje samopoczucie podobne , ale daję radę . Mąż bardzo przeżywa , ale to dopiero tydzień , a na oswojenie się z pewnymi rzeczami potrzeba znacznie więcej czasu . Był mój młodszy brat . Na poprawę humoru przywióżl nam expres ciśnieniowy . Nie używał go długo , ale kupił sobie drugi . Nawet się cieszę , bo jakoś do tej pory zawsze miałam pilniejsze wydatki .
Trzymajcie się ciepło...
Czas jest chyba najlepszy na wszystko..
Dzięki . Dajemy radę , bałam się , że będzie gorzej . Męża czeka jeszcze uporządkowanie mieszkania i przygotowanie go pod tymczasowy wynajem . Pomogą mu siostry z rodzinami , ja muszę wrócić do pracy .
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.