Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
5 grudnia 2014 09:47 | ID: 1169361
Na dworze ponuro, boli mnie znowu gardło roboty ful Jak życ?
Basiu od razu coś sobie zaaplikuj, żeby znów Cię nie rozłozyło!!! Zdrówka!!!
Dzięki , ale ja mam ciągle z tym gardłem problem Uroki naszego morza
A mówiłam przyjedź do mnie to i gardło Ci przejdzie;)
5 grudnia 2014 09:55 | ID: 1169365
Na dworze ponuro, boli mnie znowu gardło roboty ful Jak życ?
Basiu od razu coś sobie zaaplikuj, żeby znów Cię nie rozłozyło!!! Zdrówka!!!
Dzięki , ale ja mam ciągle z tym gardłem problem Uroki naszego morza
A mówiłam przyjedź do mnie to i gardło Ci przejdzie;)
Takie jest zalecenie lekarza, ale musiałabym co najmniej 2 tyg siedzieć Nie, to za dużo
5 grudnia 2014 09:57 | ID: 1169366
Na dworze ponuro, boli mnie znowu gardło roboty ful Jak życ?
Basiu od razu coś sobie zaaplikuj, żeby znów Cię nie rozłozyło!!! Zdrówka!!!
Dzięki , ale ja mam ciągle z tym gardłem problem Uroki naszego morza
A mówiłam przyjedź do mnie to i gardło Ci przejdzie;)
Takie jest zalecenie lekarza, ale musiałabym co najmniej 2 tyg siedzieć Nie, to za dużo
Oj tam, oj tam:) Akurat do świąt:)
5 grudnia 2014 09:57 | ID: 1169368
5 grudnia 2014 09:59 | ID: 1169369
Zdrowka dla Filipka!!!!
5 grudnia 2014 10:18 | ID: 1169378
Witajcie. Moje dziecko dostało dziś szału. Darła się płakała, szczypała, gryzła i kopała. Wszystko musiało być tak jak chce. Jak nie, to uskuteczniała robótki siłowe (nie wiem skąd ona to bierze, przeciez w domu nie krzyczymy, klapsa nigdy nie dostała.) Ubierałysmy się na spacer przez pół godziny, kładła się na ziemi i kopała. Jak mówiłam, że w takim razie na spacerek nie idziemy, to ryk był jeszcze większy. Zeszłyśmy na dół ubrać kurtkę i buty i od nowa to ssamo, leży na ziemi i płacze, kurtka ubrana, buty tez, przyszedł czas na czapkę. Czapkę uwielbia i chodzi w czapkach nawet w domu. Za chiny czapki ubrać nie chciała, od nowa ryk i szczypanie. Skończyła się moja cierpliwość, rozebrałam córuchne i do góry. No piekło powiem Wam. Teraz obrażona leży w łóżeczku i wyprosiła mnie z pokoju.
A miałyśmy iść kupić taką ładną sukieneczkę, którą jej wypatrzyłam jakichś czas temu. Trudno, może wstanie w lepszym nastroju, to się jeszcze na spacer wybierzemy.
Lecę na sprint Justyny Kowalczyk, bo za moment się rozpoczyna. Przy okazji będę sprzątała.
Pozdrawiam
5 grudnia 2014 10:22 | ID: 1169380
Witajcie. Moje dziecko dostało dziś szału. Darła się płakała, szczypała, gryzła i kopała. Wszystko musiało być tak jak chce. Jak nie, to uskuteczniała robótki siłowe (nie wiem skąd ona to bierze, przeciez w domu nie krzyczymy, klapsa nigdy nie dostała.) Ubierałysmy się na spacer przez pół godziny, kładła się na ziemi i kopała. Jak mówiłam, że w takim razie na spacerek nie idziemy, to ryk był jeszcze większy. Zeszłyśmy na dół ubrać kurtkę i buty i od nowa to ssamo, leży na ziemi i płacze, kurtka ubrana, buty tez, przyszedł czas na czapkę. Czapkę uwielbia i chodzi w czapkach nawet w domu. Za chiny czapki ubrać nie chciała, od nowa ryk i szczypanie. Skończyła się moja cierpliwość, rozebrałam córuchne i do góry. No piekło powiem Wam. Teraz obrażona leży w łóżeczku i wyprosiła mnie z pokoju.
A miałyśmy iść kupić taką ładną sukieneczkę, którą jej wypatrzyłam jakichś czas temu. Trudno, może wstanie w lepszym nastroju, to się jeszcze na spacer wybierzemy.
Lecę na sprint Justyny Kowalczyk, bo za moment się rozpoczyna. Przy okazji będę sprzątała.
Pozdrawiam
No to wesoło:) Hania ma może gorszy dzień, może ta pogoda tak działa... Trzymaj się;)
5 grudnia 2014 10:29 | ID: 1169384
Witajcie. Moje dziecko dostało dziś szału. Darła się płakała, szczypała, gryzła i kopała. Wszystko musiało być tak jak chce. Jak nie, to uskuteczniała robótki siłowe (nie wiem skąd ona to bierze, przeciez w domu nie krzyczymy, klapsa nigdy nie dostała.) Ubierałysmy się na spacer przez pół godziny, kładła się na ziemi i kopała. Jak mówiłam, że w takim razie na spacerek nie idziemy, to ryk był jeszcze większy. Zeszłyśmy na dół ubrać kurtkę i buty i od nowa to ssamo, leży na ziemi i płacze, kurtka ubrana, buty tez, przyszedł czas na czapkę. Czapkę uwielbia i chodzi w czapkach nawet w domu. Za chiny czapki ubrać nie chciała, od nowa ryk i szczypanie. Skończyła się moja cierpliwość, rozebrałam córuchne i do góry. No piekło powiem Wam. Teraz obrażona leży w łóżeczku i wyprosiła mnie z pokoju.
A miałyśmy iść kupić taką ładną sukieneczkę, którą jej wypatrzyłam jakichś czas temu. Trudno, może wstanie w lepszym nastroju, to się jeszcze na spacer wybierzemy.
Lecę na sprint Justyny Kowalczyk, bo za moment się rozpoczyna. Przy okazji będę sprzątała.
Pozdrawiam
No to wesoło:) Hania ma może gorszy dzień, może ta pogoda tak działa... Trzymaj się;)
Mam taką nadzieję. Zdarzło jej sie szczypać i gryźć ale dziś przeszła sama siebie. Pytam się jej czy diabeł w nią wstąpił, to mówiła diabeł, diabeł, diabeł. A teraz już śpi mój aniołek i wygląda tak niewinnie.
5 grudnia 2014 10:30 | ID: 1169385
Witajcie. Moje dziecko dostało dziś szału. Darła się płakała, szczypała, gryzła i kopała. Wszystko musiało być tak jak chce. Jak nie, to uskuteczniała robótki siłowe (nie wiem skąd ona to bierze, przeciez w domu nie krzyczymy, klapsa nigdy nie dostała.) Ubierałysmy się na spacer przez pół godziny, kładła się na ziemi i kopała. Jak mówiłam, że w takim razie na spacerek nie idziemy, to ryk był jeszcze większy. Zeszłyśmy na dół ubrać kurtkę i buty i od nowa to ssamo, leży na ziemi i płacze, kurtka ubrana, buty tez, przyszedł czas na czapkę. Czapkę uwielbia i chodzi w czapkach nawet w domu. Za chiny czapki ubrać nie chciała, od nowa ryk i szczypanie. Skończyła się moja cierpliwość, rozebrałam córuchne i do góry. No piekło powiem Wam. Teraz obrażona leży w łóżeczku i wyprosiła mnie z pokoju.
A miałyśmy iść kupić taką ładną sukieneczkę, którą jej wypatrzyłam jakichś czas temu. Trudno, może wstanie w lepszym nastroju, to się jeszcze na spacer wybierzemy.
Lecę na sprint Justyny Kowalczyk, bo za moment się rozpoczyna. Przy okazji będę sprzątała.
Pozdrawiam
No to wesoło:) Hania ma może gorszy dzień, może ta pogoda tak działa... Trzymaj się;)
Mam taką nadzieję. Zdarzło jej sie szczypać i gryźć ale dziś przeszła sama siebie. Pytam się jej czy diabeł w nią wstąpił, to mówiła diabeł, diabeł, diabeł. A teraz już śpi mój aniołek i wygląda tak niewinnie.
No i weź się tu gniewaj... Nie ma takiej opcji;)
5 grudnia 2014 10:39 | ID: 1169386
Witajcie. Moje dziecko dostało dziś szału. Darła się płakała, szczypała, gryzła i kopała. Wszystko musiało być tak jak chce. Jak nie, to uskuteczniała robótki siłowe (nie wiem skąd ona to bierze, przeciez w domu nie krzyczymy, klapsa nigdy nie dostała.) Ubierałysmy się na spacer przez pół godziny, kładła się na ziemi i kopała. Jak mówiłam, że w takim razie na spacerek nie idziemy, to ryk był jeszcze większy. Zeszłyśmy na dół ubrać kurtkę i buty i od nowa to ssamo, leży na ziemi i płacze, kurtka ubrana, buty tez, przyszedł czas na czapkę. Czapkę uwielbia i chodzi w czapkach nawet w domu. Za chiny czapki ubrać nie chciała, od nowa ryk i szczypanie. Skończyła się moja cierpliwość, rozebrałam córuchne i do góry. No piekło powiem Wam. Teraz obrażona leży w łóżeczku i wyprosiła mnie z pokoju.
A miałyśmy iść kupić taką ładną sukieneczkę, którą jej wypatrzyłam jakichś czas temu. Trudno, może wstanie w lepszym nastroju, to się jeszcze na spacer wybierzemy.
Lecę na sprint Justyny Kowalczyk, bo za moment się rozpoczyna. Przy okazji będę sprzątała.
Pozdrawiam
Filip też potrafi mi takie akcje urządzić z tym wyjątkiem, że nie szczypie i nie gryzie ale samym płaczem potrafi mnie wyprowadzić z równowagi. Biedna Hania, może jak się prześpi wstanie w lepszym humorze. Pozdrawiamy obie panie :)
5 grudnia 2014 10:40 | ID: 1169387
Zdrowka dla Filipka!!!!
dzięki
5 grudnia 2014 10:41 | ID: 1169389
Witajcie. Moje dziecko dostało dziś szału. Darła się płakała, szczypała, gryzła i kopała. Wszystko musiało być tak jak chce. Jak nie, to uskuteczniała robótki siłowe (nie wiem skąd ona to bierze, przeciez w domu nie krzyczymy, klapsa nigdy nie dostała.) Ubierałysmy się na spacer przez pół godziny, kładła się na ziemi i kopała. Jak mówiłam, że w takim razie na spacerek nie idziemy, to ryk był jeszcze większy. Zeszłyśmy na dół ubrać kurtkę i buty i od nowa to ssamo, leży na ziemi i płacze, kurtka ubrana, buty tez, przyszedł czas na czapkę. Czapkę uwielbia i chodzi w czapkach nawet w domu. Za chiny czapki ubrać nie chciała, od nowa ryk i szczypanie. Skończyła się moja cierpliwość, rozebrałam córuchne i do góry. No piekło powiem Wam. Teraz obrażona leży w łóżeczku i wyprosiła mnie z pokoju.
A miałyśmy iść kupić taką ładną sukieneczkę, którą jej wypatrzyłam jakichś czas temu. Trudno, może wstanie w lepszym nastroju, to się jeszcze na spacer wybierzemy.
Lecę na sprint Justyny Kowalczyk, bo za moment się rozpoczyna. Przy okazji będę sprzątała.
Pozdrawiam
No to wesoło:) Hania ma może gorszy dzień, może ta pogoda tak działa... Trzymaj się;)
Mam taką nadzieję. Zdarzło jej sie szczypać i gryźć ale dziś przeszła sama siebie. Pytam się jej czy diabeł w nią wstąpił, to mówiła diabeł, diabeł, diabeł. A teraz już śpi mój aniołek i wygląda tak niewinnie.
No i weź się tu gniewaj... Nie ma takiej opcji;)
Wiesz, nawet zdziwiona byłam swoją reakcja, bo wszystko na spokojnie załatwiłam. Nawet głosu nie podniosłam. mimo, iz mam cały dekold w czerwone plamy. Cięzko było mi ją utrzymać, bo jak piskorz się wiła. Co zrobić, każdy ma prawo mieć gorszy dzień, a taki maluch nie wie jak się wyładować, więc robi to co mu intuicja podpowiada. Oby wstała w lepszy, humorze.
5 grudnia 2014 10:52 | ID: 1169393
Wróciłam już z miasta, kilka spraw załatwiłam, wykupiłam leki dla brata i sobie żel na "kręcenie" w kolanach, na poczcie wysłałam pieniążki za kartki świąteczne dla Fundacji malujących ustami a na koniec odwiedziłam Biedronkę i sklep pod swoim blokiem...
Nałaziłam się dzisiaj, że hej... a spać oczywiście nie spałam w ogóle... Nie wiem jeszcze ile tak pociągnę...
Mąż do pracy poszedł, ja kawusię zrobiłam i czekałam by wyjść w miasto...
5 grudnia 2014 10:55 | ID: 1169394
Miętóweczko bunt 2-latki... przejdzie, nie martw się...
5 grudnia 2014 11:40 | ID: 1169399
Hej!
Byłyśmy w przedszkolu. Julka jako jedyna była na tyle odważna żeby powiedzieć wierszyk mikołajowi. Powiedziała: Kto Ty jesteś... Polak mały.. uśmiałam się niemożliwie bo przygotowała inny wierszyk a co innego powiedziała. Hehe
Wczoraj mi gorączkowała a teraz siedzimy już w domu. Tzn ja zaraz wybywam bo umówiłam się z teściową do Galerii Warmińskiej żeby pomóc wybrać jej prezenty
5 grudnia 2014 11:57 | ID: 1169402
Ale miałam gościa - córkę siostry męża... Przyjechała do naszego miasta na kotrolę i mając chwilkę odwiedzaiła mnie... Co za milusie spotkanie odbyłyśmy... jak ja lubię takie niespodzianki...
5 grudnia 2014 11:59 | ID: 1169403
Hej!
Byłyśmy w przedszkolu. Julka jako jedyna była na tyle odważna żeby powiedzieć wierszyk mikołajowi. Powiedziała: Kto Ty jesteś... Polak mały.. uśmiałam się niemożliwie bo przygotowała inny wierszyk a co innego powiedziała. Hehe
Wczoraj mi gorączkowała a teraz siedzimy już w domu. Tzn ja zaraz wybywam bo umówiłam się z teściową do Galerii Warmińskiej żeby pomóc wybrać jej prezenty
Córka z rodzinką wczoraj tam była...
5 grudnia 2014 13:04 | ID: 1169408
Niedobrze się czuję, boli mnie żołądek...Mam nadzieję, że Mati mi wirusa nie sprzedał...
5 grudnia 2014 13:43 | ID: 1169419
Niedobrze się czuję, boli mnie żołądek...Mam nadzieję, że Mati mi wirusa nie sprzedał...
nie wygłupiaj się z chorobą, może coś zjadłaś Ziólka sobie zaparz
5 grudnia 2014 13:49 | ID: 1169422
Witam,ja z niedzieli na poniedziałek w nocy tez miałam rewolucje żołądkową ale przeżyłam,nie lubię nad sobą ubolewać ,za dwa dni Wiktorię złapało,ale ona to już wogóle to dzielnie zniosła w południe 2 pyzy zjadła,wczoraj byliśmy na torciku u czterolatki,a dziś Wikusia oda rana buciki pucuje:)pozdrawiam
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.