Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
16 listopada 2014 15:06 | ID: 1163890
Dzisiaj rano pojechaliśmy "kontrolnie" na działkę. Jakie tam było cudne orzeźwiające powietrze!!! Nie wytrzymujemy bez działki. Po drodze zajechaliśmy na cmentarza, Musieliśmy wyrzucić chryzantemy bo nasiąknęły wodą i połamały się. Kupiliśmy stroik i wymieniliśmy wkłady w zniczach. A potem poszliśmy zagłosować. A teraz mąż zmywa po obiedzie i wyjdziemy na spacer.
Witam p.Wandeczko jak miło,że juz Pani jest:)
Dziękuję Aguś!!!
16 listopada 2014 16:11 | ID: 1163899
Po obiadku mieliśmy gości:) Teraz juz leniwie u nas;) Z ciekawościa czekam na wstępne wyniki głosowania;)
16 listopada 2014 18:37 | ID: 1163930
Cześć dziewczynki:) stęskniłam sie za Wami:) miłej niedzieli Wam życzę;)
Mijamy się Madziu . Miałam dzisiaj napisać w innym wątku , że dawno Ciebie nie widziałam .
no niestety mijamy się:) miło mi, że o mnie pamiętasz:)
16 listopada 2014 18:38 | ID: 1163931
Śpię dziś na stojąco:)
16 listopada 2014 18:38 | ID: 1163932
Leżę plackiem Mam gorączke i nic mi się nie chce
Zdróweczka BASIU !!!
Doużo, dużo zdrówka;)
16 listopada 2014 19:06 | ID: 1163939
Idę zrobić koację, bo chłopaki głupiego rozumu dostają dziś:)
16 listopada 2014 20:53 | ID: 1163955
Siedzę sobie na familce, zeby czas mi szybciej minął....chyba dziś nie usnę...
16 listopada 2014 22:35 | ID: 1163968
Jeszcze obejrzę ,,Rolnik szuka żony" i wskakuje do łóżeczka.
16 listopada 2014 22:57 | ID: 1163970
dobry wieczór:)
mąż nadal dziła mi na nerwy, byliśmy na szybjkich zakupach:)
do kościoła dziś się nie wybrałam. z czystego lenistwa!!! aj zła jestem sama na siebie!
teraz jeszcze tylko pomalję pazurki..i spać ....przed nami nowy tydzień..niowe wyzwania...
17 listopada 2014 06:49 | ID: 1163988
Witajcie w nowym tygodniu...Wczoraj byłam śpiąca a zasnąć nie mogłam...Męczyłam się wieczorem okropnie... Do tego bolał mnie zołądek, także przekichane było. A dziś ciężko wstać...
17 listopada 2014 08:03 | ID: 1164003
Mąż już poszedł na terapię a ja mam pierwsze zajęcia po południu. Muszę ściągnąć lekarza psychiatrę do mamy . Chyba nie będzie to łatwe.
17 listopada 2014 08:08 | ID: 1164006
Mąż już poszedł na terapię a ja mam pierwsze zajęcia po południu. Muszę sciągnąc lekarza psychioatrę do mamy . Chyba nie będzie to łatwe.
Współczuję . Ja za to od jutra przez jakiś czas będę bez męża . Jedzie uporządkować sprawy mieszkaniowe . Mam nadzieję , że jakoś wytrzymam .
17 listopada 2014 08:09 | ID: 1164007
Nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać. Zadzwoniłam do poradni i dowiedziałam się, że mam zadzwonić po 1 stycznia i lekarz przyjdzie w kolejności zgłoszenia. A mamie bardzo się pogorszyło. Ja osiwieję, wyłysieję i sama trafię do psychiatryka.
17 listopada 2014 08:46 | ID: 1164015
Witam.
Szymusia dziś w domu zostawiłam. Katar i kaszel ma taki, że nie ma mowy o przedszkolu :( Na szczęście bez gorączki... Wciąż czekam na oficjalne wyniki wyborów u nas...
17 listopada 2014 09:10 | ID: 1164022
Nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać. Zadzwoniłam do poradni i dowiedziałam się, że mam zadzwonić po 1 stycznia i lekarz przyjdzie w kolejności zgłoszenia. A mamie bardzo się pogorszyło. Ja osiwieję, wyłysieję i sama trafię do psychiatryka.
Współczuję Wandeczko....
17 listopada 2014 09:12 | ID: 1164023
Witam.
Szymusia dziś w domu zostawiłam. Katar i kaszel ma taki, że nie ma mowy o przedszkolu :( Na szczęście bez gorączki... Wciąż czekam na oficjalne wyniki wyborów u nas...
Ja też czekam na wyniki u nas, ale narazie nic nie ma, w necie sprawdzam co chwilę... Zdrówka dla Szymusia!!!
17 listopada 2014 09:26 | ID: 1164034
Witam.
Szymusia dziś w domu zostawiłam. Katar i kaszel ma taki, że nie ma mowy o przedszkolu :( Na szczęście bez gorączki... Wciąż czekam na oficjalne wyniki wyborów u nas...
A mój po tygodnu chorowania poszed dzisiaj o dziwo odbyło się bez płaczu..
A w domu cicho się zrobiło..
17 listopada 2014 09:29 | ID: 1164035
Witam.
Szymusia dziś w domu zostawiłam. Katar i kaszel ma taki, że nie ma mowy o przedszkolu :( Na szczęście bez gorączki... Wciąż czekam na oficjalne wyniki wyborów u nas...
A mój po tygodnu chorowania poszed dzisiaj o dziwo odbyło się bez płaczu..
A w domu cicho się zrobiło..
I u mnie cisza...Chłopcy w szkoe, Mąż w pracy, a ja sama..
17 listopada 2014 09:51 | ID: 1164055
17 listopada 2014 09:55 | ID: 1164058
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.