Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
5 listopada 2014 10:54 | ID: 1160329
Witam.
Szymuśka odwiozłam do przedszkola - rany, jaki on dziś niegrzeczny z rana był Nie chciał się ubierać, bo on nie jedzie do przedszkola bo w przedszkolu jest nudno! On będzie bajkę oglądał! Żadne argumenty do niego nie docierały. Siłą go ubierałam i klapsa w nerwach nawet dostał A w przedszkolu zrobił mi awanturę, że przyjechał nie w tych butach, co chciał! I że on nie założy papućków, dopóki mu nie przywiozę tamtych butów! No istny się wcielił w niego dziś! Wzięłam go pod pachę i wystawiłam za drzwi, wręczając pani do ręki jego papućki, których nie chciał założyć.
Później Mamę na policję zawiozłam, bo ojciec znów szaleje i mama chciała odwiesić błękitną kartę. Ehh, tak to jest z alkoholikami. Siły na nich nie ma
Później szybkie zakupy i herbatka u Mamy i właśnie wróciłam.
Jakiś nerwowy dzień dziś mam. Z Mężem też się zaraz pokłócę coś tak czuję... Niech no tylko wstanie, to muszę z nim pogadać, bo tak być nie może, ze ja jestem z tym przedszkolnym problemem sama. Jeszcze na początku woziliśmy Szymuśka razem. A teraz mu się nie chce wstawać. A mnie to wszystko za dużo nerwów kosztuje! Jak dla mnie to mały może jeszcze rok posiedzieć w domu!
Aniu, dziwię się, że wystawiasz dziecko na taką nerwówkę Zrezygnowałabym z tego przedszkola narazie Ja wiem że to dla ciebie ulga, ale nie wierzę że nie zyjesz tym w domu i nie myślisz co on robi i jak się zachowuje w przedszkolu Powinnaś zostawić go w domu , to jest moje zdanie Propo mamy Dlaczego zawiesiła niebieską kartę , znam ten ból i nie wiem czy to coś zmieni w dalszym zyciu
moje takie samo zdanie,bo co innego jak mama pracuje to trzeba zrobić coś z dzieckiem
5 listopada 2014 11:14 | ID: 1160348
Aniu jeśli mały był skonsultowany z psychologiem i on nie widzi przeciwskazań do tego by Szymek chodził do przedszkola, to ja bym Go nadal prowadzała. Bardziej zaangażowałabym męża w sprawy przedszkolne np: ja odprowadzam małego 3 razy w tyg, mąż 2 razy w tygodniu (o ile oczywiście praca na to pozwala)
5 listopada 2014 11:42 | ID: 1160357
Jestem i ja. Za godzinkę po młodego. Posprzątalam łazienkę a teraz siedzę z odzywka na pazurkach;)
5 listopada 2014 11:58 | ID: 1160364
hejooo
sprzedałam w koncu stara pralke i juz kupiła nowa
ma byc kolo 17
ale to Pawel ja odbierze
obiad juz zrobilam
na 14 mam do pracy
a jak mnie boli glowa to nie mowie nawet
5 listopada 2014 12:21 | ID: 1160372
Witam.
Szymuśka odwiozłam do przedszkola - rany, jaki on dziś niegrzeczny z rana był Nie chciał się ubierać, bo on nie jedzie do przedszkola bo w przedszkolu jest nudno! On będzie bajkę oglądał! Żadne argumenty do niego nie docierały. Siłą go ubierałam i klapsa w nerwach nawet dostał A w przedszkolu zrobił mi awanturę, że przyjechał nie w tych butach, co chciał! I że on nie założy papućków, dopóki mu nie przywiozę tamtych butów! No istny się wcielił w niego dziś! Wzięłam go pod pachę i wystawiłam za drzwi, wręczając pani do ręki jego papućki, których nie chciał założyć.
Później Mamę na policję zawiozłam, bo ojciec znów szaleje i mama chciała odwiesić błękitną kartę. Ehh, tak to jest z alkoholikami. Siły na nich nie ma
Później szybkie zakupy i herbatka u Mamy i właśnie wróciłam.
Jakiś nerwowy dzień dziś mam. Z Mężem też się zaraz pokłócę coś tak czuję... Niech no tylko wstanie, to muszę z nim pogadać, bo tak być nie może, ze ja jestem z tym przedszkolnym problemem sama. Jeszcze na początku woziliśmy Szymuśka razem. A teraz mu się nie chce wstawać. A mnie to wszystko za dużo nerwów kosztuje! Jak dla mnie to mały może jeszcze rok posiedzieć w domu!
Aniu, dziwię się, że wystawiasz dziecko na taką nerwówkę Zrezygnowałabym z tego przedszkola narazie Ja wiem że to dla ciebie ulga, ale nie wierzę że nie zyjesz tym w domu i nie myślisz co on robi i jak się zachowuje w przedszkolu Powinnaś zostawić go w domu , to jest moje zdanie Propo mamy Dlaczego zawiesiła niebieską kartę , znam ten ból i nie wiem czy to coś zmieni w dalszym zyciu
Niebieska karta została automatycznie zawieszona, bo przez 3 miesiące nie było żadnych interwencji - tak powiedział wczoraj policjant, który przyjechał na interwencję. Dzisiaj mama poszła i odwiesiła, bo ojciec sobie na zbyt wiele pozwala. Pije codzień i się awanturuje. Wczoraj potrzaskał szyby w drzwiach, takiego szału dostał. Współczuję im. Im = mamie i siostrze.
5 listopada 2014 12:23 | ID: 1160375
Aniu jeśli mały był skonsultowany z psychologiem i on nie widzi przeciwskazań do tego by Szymek chodził do przedszkola, to ja bym Go nadal prowadzała. Bardziej zaangażowałabym męża w sprawy przedszkolne np: ja odprowadzam małego 3 razy w tyg, mąż 2 razy w tygodniu (o ile oczywiście praca na to pozwala)
Mąż dzisiaj po niego jedzie i zobowiązał się do zawożenia go we wtorki i czwartki - o ile będzie oczywiście w domu. Ja już sama nie wiem co mam robić. Niby pani psycholog przeciwwskazań nie widziała ale mnie to za dużo nerwów wszystko kosztuje. O ile Mąż dotrzyma słowa i będzie pomagał, to może coś z tego wyjdzie...
5 listopada 2014 12:24 | ID: 1160376
hejooo
sprzedałam w koncu stara pralke i juz kupiła nowa
ma byc kolo 17
ale to Pawel ja odbierze
obiad juz zrobilam
na 14 mam do pracy
a jak mnie boli glowa to nie mowie nawet
Spryciara! W sumie dobrze że ci się udało
5 listopada 2014 12:27 | ID: 1160378
Aniu jeśli mały był skonsultowany z psychologiem i on nie widzi przeciwskazań do tego by Szymek chodził do przedszkola, to ja bym Go nadal prowadzała. Bardziej zaangażowałabym męża w sprawy przedszkolne np: ja odprowadzam małego 3 razy w tyg, mąż 2 razy w tygodniu (o ile oczywiście praca na to pozwala)
Mąż dzisiaj po niego jedzie i zobowiązał się do zawożenia go we wtorki i czwartki - o ile będzie oczywiście w domu. Ja już sama nie wiem co mam robić. Niby pani psycholog przeciwwskazań nie widziała ale mnie to za dużo nerwów wszystko kosztuje. O ile Mąż dotrzyma słowa i będzie pomagał, to może coś z tego wyjdzie...
No to jeszcze trochę poczekaj ale jeśli nic nie zmieni się ze strony męża i Szymka, to może rzeczywiście warto rozważyć pozostanie Szymona w domu. Szkoda Twoich nerów. W przyszłym roku może być mu łatwiej, a może i nie i wtedy wszystko bedziecie musieli przejść od nowa. Poczekaj jeszcze chwilkę.
5 listopada 2014 13:28 | ID: 1160401
Mojej siostry ciotecznej synek też nie chciał chodzić do przedszkola i szybko łapał infekcje a że w domku jest wcześniaczek SZYMUŚ to nie za bardzo było bo te przynoszone przez starszego brata choróbska też na niego działały... Lekarz stwierdził, że chyba lepiej będzie gdy on nie będzie chodził do przedszkola... I tak siostra zrobiła. W tym roku poszedl do zerówki i niestety... zachowywał się na początku jakby był w przedszkolu, nie słuchał Pani, chodził sobie po klasie itp. Już teraz powoli zaczyna się przyzwyczajać... Siostra stwierdziła, że jednak mogła posyłać go do przedszkola bo z biegiem czasu na pewno do niego by się przekonał i nie byłoby teraz takich przykrych niespodzianek...
Dlatego też syn z synową postanowili wcześniej posłać Ziemusia do przedszkola by już się z nim oswoił...
5 listopada 2014 13:29 | ID: 1160402
Jestem i ja. Za godzinkę po młodego. Posprzątalam łazienkę a teraz siedzę z odzywka na pazurkach;)
A co te Twoje pazurki tak "jedzą"...
5 listopada 2014 13:31 | ID: 1160403
Aniu jeśli mały był skonsultowany z psychologiem i on nie widzi przeciwskazań do tego by Szymek chodził do przedszkola, to ja bym Go nadal prowadzała. Bardziej zaangażowałabym męża w sprawy przedszkolne np: ja odprowadzam małego 3 razy w tyg, mąż 2 razy w tygodniu (o ile oczywiście praca na to pozwala)
Mąż dzisiaj po niego jedzie i zobowiązał się do zawożenia go we wtorki i czwartki - o ile będzie oczywiście w domu. Ja już sama nie wiem co mam robić. Niby pani psycholog przeciwwskazań nie widziała ale mnie to za dużo nerwów wszystko kosztuje. O ile Mąż dotrzyma słowa i będzie pomagał, to może coś z tego wyjdzie...
ANIU bądź cierpliwa... u nas Ziemuś też na początku płakał a teraz już z chęcią chodzi i ma dopiero 2 latka i 7m-cy...
5 listopada 2014 13:33 | ID: 1160404
Aniu jeśli mały był skonsultowany z psychologiem i on nie widzi przeciwskazań do tego by Szymek chodził do przedszkola, to ja bym Go nadal prowadzała. Bardziej zaangażowałabym męża w sprawy przedszkolne np: ja odprowadzam małego 3 razy w tyg, mąż 2 razy w tygodniu (o ile oczywiście praca na to pozwala)
Mąż dzisiaj po niego jedzie i zobowiązał się do zawożenia go we wtorki i czwartki - o ile będzie oczywiście w domu. Ja już sama nie wiem co mam robić. Niby pani psycholog przeciwwskazań nie widziała ale mnie to za dużo nerwów wszystko kosztuje. O ile Mąż dotrzyma słowa i będzie pomagał, to może coś z tego wyjdzie...
Nie wiem , czy mąż ci będzie pomocny w zachowaniu Szymka Ja dałabym sobie spokój Denerwujesz się ty , Szymek i mąż aj mu upust na to przedszkole On ma dopiero 3 lata Sam zatęskni do dzieci Zrobisz jak zechcesz , ale mi szkoda dziecka Propo mamy , to jej współczuje Miałam takiego samego Nic nie pomogło Żaden straszak, ani więzienie nie pomogło
5 listopada 2014 14:00 | ID: 1160415
u mnie nawet Ok, zrobiłam obiad, ogarnełam dom, spacerowałam z synkiem i tak mi zleciał czas. Miałam wyrwac sobie brwi, ale nie mogę znaleźć pęsety;/
5 listopada 2014 14:27 | ID: 1160430
Młody z Mężem na podwórku działają;) Tzn grabią liście, robią porządki... Ja wróciłam właśnie i zaglądam na familkę;)
5 listopada 2014 14:28 | ID: 1160431
Jestem i ja. Za godzinkę po młodego. Posprzątalam łazienkę a teraz siedzę z odzywka na pazurkach;)
A co te Twoje pazurki tak "jedzą"...
Regenerum ''wcinały'':)
5 listopada 2014 14:31 | ID: 1160433
Jestem i ja. Za godzinkę po młodego. Posprzątalam łazienkę a teraz siedzę z odzywka na pazurkach;)
A co te Twoje pazurki tak "jedzą"...
Regenerum ''wcinały'':)
Tylko aby nie za dużo...
5 listopada 2014 14:32 | ID: 1160435
Jestem i ja. Za godzinkę po młodego. Posprzątalam łazienkę a teraz siedzę z odzywka na pazurkach;)
A co te Twoje pazurki tak "jedzą"...
Regenerum ''wcinały'':)
Tylko aby nie za dużo...
Nie da się tego ;;przedawkować'':) Muszę poobcinać paznokcie już, bo niewygodnie pisze mi się na kompie:)
5 listopada 2014 16:41 | ID: 1160445
Była u mnie koleżanka na kawce:) Pogadałysmy sobie;)
5 listopada 2014 18:38 | ID: 1160478
Sunia chrapie, a nocy będzie łazikować i mnie sen bierze
5 listopada 2014 18:40 | ID: 1160481
Sunia chrapie, a nocy będzie łazikować i mnie sen bierze
Ja mam nadzieję, że spać będę mimo zapowiadanej pełni Księżyca...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.