Najgorsza potrawa jaką jadłyście w życiu
Ozory.na samo wspomnienie mnie odrzuca.
Nigdy nie jadlam....ale na sama mysl czy widok w sklepie
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Ozory.na samo wspomnienie mnie odrzuca.
Nigdy nie jadlam....ale na sama mysl czy widok w sklepie
Spróbowałam raz bo nie wiedziałam co to jest.Ale Piotrek je lubi najlepiej w jakimś sosie
Ozory.na samo wspomnienie mnie odrzuca.
Nigdy nie jadlam....ale na sama mysl czy widok w sklepie
Spróbowałam raz bo nie wiedziałam co to jest.Ale Piotrek je lubi najlepiej w jakimś sosie
...to również mięsko:-P...
dobre w sosiku , np. chrzanowym - spróbujcie...
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Krysiu ja nie jestem wybredna,lubię,flaczki,tatara,krewetki,żołądki,serduszka (w rosole)ale ozorów nigdy w życiu nie tknę.:)))
Ozory.na samo wspomnienie mnie odrzuca.
Nigdy nie jadlam....ale na sama mysl czy widok w sklepie
Spróbowałam raz bo nie wiedziałam co to jest.Ale Piotrek je lubi najlepiej w jakimś sosie
...to również mięsko:-P...
dobre w sosiku , np. chrzanowym - spróbujcie...
Krysiu ja w ogole nie jestem fanka miesa, wiec za ozorki podziekuje
Krysiu ja nie jestem wybredna,lubię,flaczki,tatara,krewetki,żołądki,serduszka (w rosole)ale ozorów nigdy w życiu nie tknę.:)))
To ja musze przyznac ze w takim razie wybredna jestem...i to jak! Jedyne co to krewetki zpowyzszej listy jem ;)
nie mam takiej potrawy - bo jak wiem, ze czegos nie lubie lub po prostu cos mi nie podchodzi to nie jem , ale przyznam, ze z wiekiem zmieniaja mi sie 'smaki'
i to co kilka lat temu omijalabym szerokim lukiem - teraz z mila checia podjadam
nie mam takiej potrawy - bo jak wiem, ze czegos nie lubie lub po prostu cos mi nie podchodzi to nie jem , ale przyznam, ze z wiekiem zmieniaja mi sie 'smaki'
i to co kilka lat temu omijalabym szerokim lukiem - teraz z mila checia podjadam
...
......no jasne !!!! prawda
...
...
nie mam takiej potrawy - bo jak wiem, ze czegos nie lubie lub po prostu cos mi nie podchodzi to nie jem , ale przyznam, ze z wiekiem zmieniaja mi sie 'smaki'
i to co kilka lat temu omijalabym szerokim lukiem - teraz z mila checia podjadam
...
......no jasne !!!! prawda
...
...
Bozesz ty moj, a jezor za co
krolik bleeeee
krolik - rewelacja !!!!!! gotuje dzieciakom zupki krolika, a dla mnie i meza sosik ... mniam :):):)
Flaki czy płucka uwielbiam, a najbardziej nie cierpię gotowanej cebuli...
Plaster suszonego kanadyjskiego niedźwiedzia. Brrryyyyy!
Krysiu ja nie jestem wybredna,lubię,flaczki,tatara,krewetki,żołądki,serduszka (w rosole)ale ozorów nigdy w życiu nie tknę.:)))
To ja musze przyznac ze w takim razie wybredna jestem...i to jak! Jedyne co to krewetki zpowyzszej listy jem ;)
To ja nawet krewetek nie tknę! Do listy 'nietykalnych' dołącza wątróbka
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Najgorsze co z w zyciu jadłam to risotto z kalmarów osmiorniczek i krewetek!FUUUUUJ!!!!!!!!!!!!!!!!To było na warsztatach w szkole bo przyjechał jakiś cudowny kucharz z skądś tam i się strasznie zajadał tym.a flaczki tatara,watróbke szpinak,mozdzki serduszka i zoładki drobiowe jadam,zas omijam ozorki owoce morza szczawiowa cynaderki które moja tesciowa uwielbia czarnina którą u mnie w domu nazywa się zupą czekoladową która jest ffuuuj.no i brukselka!bleee
Więc stwierdzam że nie jestem najgorsza!Mój mąż wielu z powyższych wymienionych rzeczy które lubie nie nawidzi i nie tknie w zyciu
- Zarejestrowany: 20.07.2010, 07:11
- Posty: 2760
Szpinak! najgorsze co moze być od przedszkola tego nie jej pamietam ten zapach do dzis