złodziej w domu - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

złodziej w domu

67odp.
Strona 3 z 4
Odsłon wątku: 17925
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 września 2010, 05:24 | ID: 290293
    wczoraj rano, kiedy rodzice szykowali się do kościoła mama odkryła że skradziono jej całe złoto: wielkie kolczyki, które dostała od chrzestnego i które obiecała Tosi na komunię, mamy złoty pierścionek oraz.... rodziców obrączki ślubne (ze względu na charakter pracy ich nie nosili). zostały dwa niekompletne zote kolczyki i srebro. na dwa tygodnie po 30leciu. jednogłośnie za winną uznana została bratówka. nawet sąsiedzi na wiadomość o tej kradzieży stwierdzili "to napewno Marta". wszystko wskazuje na to, ze złoto zginęło w ciągu ostatnich dwóch tygodni (wcześniej ginęły pieniądze w dużych kwotach, ale rodzice zamknęli je w kasetce i klucz schowali). wygląda tez na to, że Michał (brat) nic o tym nie wie, a Marta złoto przy okazji zawiozła swojej matce (od znajomych wiemy, ze straszną mają w domu biedę). rodzice są przerażeni, mama ciagle chodzi i płacze. boją się cokolwiek zostawić teraz w domu. brat z żonką ida w zaparte. wezwana policjanci po rozmowie i oględzinach stwierdzili, że dowodów brak (mama wszystko dokładnie oglądała przez co pozacierała ślady) i nie ma szans na udowodnienie kto i kiedy ukradł. stanęło na tym, że policjanci sporządzili jedynie notatkę ze zgłoszenia, zalecili kontakt z dzielnicowym i wymeldowanie niepokornego syna wraz z rodziną. ja mam dość. bratówka tak manipuluje, tak judzi, że to jakaś masakra. siostra chodzi teraz z posiniaczoną twarzą i szyją oraz rozciętą wargą (w piątek Michał ja pobił, bo Marcie przeszkadzało, że idzie po schodach). nie pierwszy raz. do mnie też już kilkakrotnie z pięściami się rzucił, ale ja się nie daję. żal mi tylko w tym wszystkim rodziców. charują całymi dniami, wyglądają o 15 lat starzej, w luksusy nie opływają, na wszystko ciułają. i takie coś ich jeszcze spotyka....
    Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
    Użytkownik usunięty
      41
      • Zgłoś naruszenie zasad
      8 października 2010, 07:33 | ID: 305330
      dziecinka napisał 2010-10-08 09:19:23
      Wiesz, nie warto o tym myśleć, co oni myślą. Pomyśl o sobie, wiem, ze to trudne.
      no własnie zachowuję się jak egoistka - nie mam ochoty wysłuchiwać pretensji, żali i Bóg wie czego jeszcze. nie mam ochoty się stresować. nie mam ochoty oglądać ani bratówki, ani brata, ani ich dzieciaków (starszemu to bym najchętniej lanie spuściła ;/). cisza i spokój. tego mi teraz trzeba. a rodzice? są dorośli. niech ponoszą konsekwencje swojej niekonsekwencji i kładzenia laby na synusia. niech nadstawiają drugiego policzka.
      Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      42
      • Zgłoś naruszenie zasad
      8 października 2010, 08:04 | ID: 305357
      To akurat bym nie nazwała egoizmem, Gosiu. Ma t o negatywny wydźwięk. A Ty w tym przypadku nie jesteś egoistką, aratujesz siebie. I to jest dobre.
      Avatar użytkownika Sonia
      SoniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
      • Posty: 112855
      43
      • Zgłoś naruszenie zasad
      8 października 2010, 09:31 | ID: 305462
      Nie mniej wyrzutów sumienia.Troszczysz sie o siebie o dziecko i o swoją rodzinę!!!!I tak trzymaj. Z resztą niech sie dzieje,co che.W koncu to dorosli ludzie i ponoszą konsekwencje swoich czynów i decyzji.
      Avatar użytkownika dziecinka
      dziecinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
      • Posty: 26147
      44
      • Zgłoś naruszenie zasad
      8 października 2010, 09:32 | ID: 305466
      Kiedyś po prostu trzeba powiedzieć dość. I dobrze, że Gochna to zrobiła. Szacun.
      Użytkownik usunięty
        45
        • Zgłoś naruszenie zasad
        8 października 2010, 10:17 | ID: 305517
        dziecinka napisał 2010-10-08 11:32:47
        Kiedyś po prostu trzeba powiedzieć dość. I dobrze, że Gochna to zrobiła. Szacun.
        Też jestem tego zdania. Ja powiedziałam Mamie dość w wieku 57 lat. A i tak żyję w ciągłym stresie.
        Avatar użytkownika Melisa
        MelisaPoziom:
        • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
        • Posty: 8231
        46
        • Zgłoś naruszenie zasad
        8 października 2010, 11:27 | ID: 305563
        Dziwię się, że Twoja siostra nie zgłosiła pobicia, takich rzeczy nie wolno ignorować nawet w rodzinie  a może tym bardziej). Może brat nie czuł by się już taki bezkarny?
        Avatar użytkownika dziecinka
        dziecinkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
        • Posty: 26147
        47
        • Zgłoś naruszenie zasad
        8 października 2010, 11:49 | ID: 305574
        Babcia Ali i Mai napisał 2010-10-08 12:17:30
        dziecinka napisał 2010-10-08 11:32:47
        Kiedyś po prostu trzeba powiedzieć dość. I dobrze, że Gochna to zrobiła. Szacun.
        Też jestem tego zdania. Ja powiedziałam Mamie dość w wieku 57 lat. A i tak żyję w ciągłym stresie.
        Też należą Ci się gratulacje, Babciu Ali i Mai. Bo to trudne, ale jest czasem jedynym możliwym środkiem wyjścia.
        Avatar użytkownika moniczka81
        moniczka81Poziom:
        • Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
        • Posty: 9066
        48
        • Zgłoś naruszenie zasad
        8 października 2010, 12:08 | ID: 305585
        Sonia napisał 2010-10-08 11:31:53
        Nie mniej wyrzutów sumienia.Troszczysz sie o siebie o dziecko i o swoją rodzinę!!!!I tak trzymaj. Z resztą niech sie dzieje,co che.W koncu to dorosli ludzie i ponoszą konsekwencje swoich czynów i decyzji.
        Ja się zgadzam z Żanetą, teraz Ty i Twoja rodzina jest najważniejsza.
        Avatar użytkownika Kasiella
        KasiellaPoziom:
        • Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
        • Posty: 3823
        49
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 grudnia 2010, 09:43 | ID: 351821
        Szczerze to współczuje takiego braciszka.Marszczę brewMASAKRATak to jest rodzice dla swoich dzieci od małego robią wszystko,żeby było dobrze a później dostają za tą dobroć. Myślę,że nie można tego tak zostawić.Ktoś wkońcu musi coś z tym zrobić,bo kiedyś wkońcu może dojść do nieszczęścia.
        Użytkownik usunięty
          50
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 grudnia 2010, 09:49 | ID: 351827
          w sobotę byliśmy po nasze grzyby do pierogów. i co? tydzień wcześniej męzu pomalował pokój gościnny - już ściany całe pobrudzone przez gówniarzerię (ani brachol ani jego żona nie pilnują tego i nie dbają bo ani za farbę ani za robociznę nie płacą, więc po co szanować). mało tego - bratówka znów ukradła pieniądze. ja powoli mam stracha zawozić tam ubranka po Tosi, bo kilka rzeczy też mi zginęlo jakiś czas temu i o dziwo młodszy bratanek chodził w bodziakach po Tosi... a ja im tych bodziaków nie dałam. pytanie tylko: kim trzeba być by wejśc komuś do pokoju i zabrać nie swoje? nawet jeśli ten pokój jest na klucz zamknięty a klucz jest schowany? (mama ma jeden na wszelki wypadek, jakby coś się stało i musieli wejść do pokoju) ja już się boję tego co będzie kiedy zrobimy listę gości na nasz ślub i chrzciny maluszka: bo ani bratówki ani jej starszego syna nie chcę w tym dniu widzieć, a głupio tak samego bracholka z młodszym synem zaprosić albo nie zaprosić ich wcale....
          Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
          Avatar użytkownika Kasiella
          KasiellaPoziom:
          • Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
          • Posty: 3823
          51
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 grudnia 2010, 09:58 | ID: 351846
          No ja bym takich w domu nie trzymała. Na swoje i tyle.A za złodziejstwo(bo tylko tak można to nazwać)ręce poucinać!WspółczujęMarszczę brew
          Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
          • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
          • Posty: 7326
          52
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 grudnia 2010, 09:59 | ID: 351848
          Gocha wspołczuje Ci co za poje.... sytuacja, masz patologiczną bratową, ona pije? Jak wytłumaczyć jej zachowanie, coś strasznego! Jak można tak postępować, aż mi się wlosy zjerzyły jak to przeczytałam. 
          Użytkownik usunięty
            53
            • Zgłoś naruszenie zasad
            13 grudnia 2010, 10:07 | ID: 351861
            Justyna mama Łukasza napisał 2010-12-13 10:59:18
            Gocha wspołczuje Ci co za poje.... sytuacja, masz patologiczną bratową, ona pije? Jak wytłumaczyć jej zachowanie, coś strasznego! Jak można tak postępować, aż mi się wlosy zjerzyły jak to przeczytałam. 
            ona jest z jakiejś takiej rodziny - ojciec niepełnosprawny, do rany przyłóż człowiek... jedna siostra też niepełnosprawna (fizycznie i umysłowo), starszy brat z tego co widziałam na ślubie to porządny człowiek, młodszy to cwaniak i złodziejaszek... a matka? no cóż... matka potrafi powiedzieć, że jedzie do Niemiec do pracy a mieszka w tym czasie w sąsiedniej miejscowości u kochanka... zresztą u niej co rusz to nowy gach... a dzieciaki ma głeboko gdzieś....  każde dziecko wzięlo jej coś na raty (meble, rtv, agd) albo pożyczki gotówkowe i muszą to spłacać bo matka ręce umyła... wielka pani ze wsi co ma ledwie dwa domy na krzyż... bratówka jest taka sama... samo mówi za siebie, że miała 17 lat jak urodziła pierwsze dziecko (ojciec dziecka za kratami), dwa lata później drugie.. każde z innym... wielka damulka sobie kupi, a dzieciom nie... pierdoły takie kupuje, że głowa mała... a nawet obiadu ugotowac nie potrafi... dzieciakami też się nie zajmuje, bo jak tylko może to je podrzuca i ucieka... cały dzień siedzi przed tv i ogląda seriale albo wisi na telefonie i z mamusią o dpie maryni gada.... a teraz jak jeszcze laptopa kupili to już całkiem leniwiec ją ogarnął... w rodzinie nikt jej nie lubi... a nie jej, ani starszego syna... tolerują ich tylko bo muszą...
            Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
            Użytkownik usunięty
              54
              • Zgłoś naruszenie zasad
              13 grudnia 2010, 13:07 | ID: 352066
              NO to rzeczywiscie problem !!! Ale jeszcze wiekszy co z takimi zrobic ? Bo obcego mozna wywalic na zbity pysk ...a co z bratem? Musicie podjac jakies kroki bo za daleko sie posuwaja ...Mimo ze rodzina musisz cos zaradzic Zycze ci tego
              Użytkownik usunięty
                55
                • Zgłoś naruszenie zasad
                17 grudnia 2010, 10:03 | ID: 356411

                wczoraj bylismy u rodziców.

                i czego się dowiedzieliśmy?

                oprócz tego, że nadal giną pieniądze (prawidłowość jest taka, ze giną wyłącznie wtedy kiedy nikogo nie ma w domu i bratówka zostaje sama z dzieciakami) mamie zginęły.... firany.

                mało tego, że zginęły! brat ze swoją żonką chodzą po rodzinie i gadają, że mama dostała na głowę, że ma omamy, że dziwaczeje, że wymyśla niestworzone rzeczy (właśnie te kradzieże)!

                wczoraj jak tam byliśmy siostra akurat wróciła z pracy... weszła do pokoju gościnnego i od razu zauważyła, że dzieciaki brata były u niej w pokoju, bo na stole leżały siostry zdjęcia, które normalnie ma schowane w pudełku w swoim pokoju! a nikt tam nie wchodził.

                ja tylko powiedziałam rodzicom, że powinni ich wyrzucić z domu za to co robią... i że jeśli mi jeszcze coś z pokoju zginie (bo ciągle mam pogrzebane, pomimo że pokój na klucz) to zrobię taką jazdę, że bratówka na miotle odleci....

                Użytkownik usunięty
                  56
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  17 grudnia 2010, 10:05 | ID: 356415
                  gochna

                  wczoraj bylismy u rodziców.

                  i czego się dowiedzieliśmy?

                  oprócz tego, że nadal giną pieniądze (prawidłowość jest taka, ze giną wyłącznie wtedy kiedy nikogo nie ma w domu i bratówka zostaje sama z dzieciakami) mamie zginęły.... firany.

                  mało tego, że zginęły! brat ze swoją żonką chodzą po rodzinie i gadają, że mama dostała na głowę, że ma omamy, że dziwaczeje, że wymyśla niestworzone rzeczy (właśnie te kradzieże)!

                  wczoraj jak tam byliśmy siostra akurat wróciła z pracy... weszła do pokoju gościnnego i od razu zauważyła, że dzieciaki brata były u niej w pokoju, bo na stole leżały siostry zdjęcia, które normalnie ma schowane w pudełku w swoim pokoju! a nikt tam nie wchodził.

                  ja tylko powiedziałam rodzicom, że powinni ich wyrzucić z domu za to co robią... i że jeśli mi jeszcze coś z pokoju zginie (bo ciągle mam pogrzebane, pomimo że pokój na klucz) to zrobię taką jazdę, że bratówka na miotle odleci....

                  No to niezła jazda. Współczuje takiej rodzinki.

                  Użytkownik usunięty
                    57
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    17 grudnia 2010, 10:18 | ID: 356433

                    gochna  

                    wczoraj bylismy u rodziców.

                    i czego się dowiedzieliśmy?

                    oprócz tego, że nadal giną pieniądze (prawidłowość jest taka, ze giną wyłącznie wtedy kiedy nikogo nie ma w domu i bratówka zostaje sama z dzieciakami) mamie zginęły.... firany.

                    mało tego, że zginęły! brat ze swoją żonką chodzą po rodzinie i gadają, że mama dostała na głowę, że ma omamy, że dziwaczeje, że wymyśla niestworzone rzeczy (właśnie te kradzieże)!

                    wczoraj jak tam byliśmy siostra akurat wróciła z pracy... weszła do pokoju gościnnego i od razu zauważyła, że dzieciaki brata były u niej w pokoju, bo na stole leżały siostry zdjęcia, które normalnie ma schowane w pudełku w swoim pokoju! a nikt tam nie wchodził.

                    ja tylko powiedziałam rodzicom, że powinni ich wyrzucić z domu za to co robią... i że jeśli mi jeszcze coś z pokoju zginie (bo ciągle mam pogrzebane, pomimo że pokój na klucz) to zrobię taką jazdę, że bratówka na miotle odleci....

                    Czułam, że jakieś nowe rewelacje będą. To nie skończy się samo. Żeby tylko nikomu nie stała się większa krzywda...

                    Użytkownik usunięty
                      58
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      17 grudnia 2010, 10:49 | ID: 356474

                      współczuję Ci takiej rodziny, powinniście się ich raz na dobre pozbyć i tyle. niech sobie poszukają jakiegoś mieszkania do wynajęcia i wtedy w końcu będziecie mieli święty spokój. ludzie tacy jak twoja bratowa się nie zmieniają, wiem coś o tym bo mam dość podobną sytuację u nas w rodzinie( no może trochę mniej ekstremalną). twoja mama ma za dobre serce! a twój brat zawsze taki był czy zmienił się na gorsze pod jej wpływem? bo jeśli był inny to jest szansa,że jak dobrze z nim porozmawiacie( bez bratowej) to on przejrzy na oczy i sam będzie chciał zmienić tą chorą sytuację. inna sprawa jeśłi brat od zawsze taki był.. 

                      Avatar użytkownika chris
                      chrisPoziom:
                      • Zarejestrowany: 02.12.2010, 17:34
                      • Posty: 264
                      59
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      17 grudnia 2010, 11:09 | ID: 356500

                      Wiem o czym mówisz!
                       miałam taką sytuację,bardzo nieprzyjemną dla mnie.
                      a mianowicie moja szwagierka(tak myslę) ukradła mi pierscionek ,który był pamiątka po mojej babci.
                       Może nie był piękny ,ale miał dla mnie wartość sentymentalną..
                      napewno twoi rodzicę ,bardzo przrzyli stratę!
                      pozdrawiam.

                      Użytkownik usunięty
                        60
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        17 grudnia 2010, 11:32 | ID: 356516

                        wczoraj rodzice pytali Tosię, czy przyjedziemy na wigilię. w odpowiedzi usłyszeli, że jeśli Michał z Martą i dzieciakami będa na kolacji to nas nie będzie.

                        siostra to nawet oficjalnie wczoraj powiedziała, że pieszo do nas przyjdzie, ale z tymi złodziejami do wspólnego stołu nie usiadzie.

                        może więc wieczór wigilijny wbrew tradycji zamiast jednoczyć rodzinę przy stole - tak ją podzieli, że w końcu rodzice zareagują? może gdy rodzice zostaną sami we dwoje to wtedy do nich dotrze?

                        nie wiem. ja ich nie poznaję. i podziwiam, że pozwalają na takie zachowanie. zasłanianie się dzieciakami to tylko wymówka.