Witam serdecznie
Poszukuję dziewczyn, które rodziły lub będą rodziły w Łodzi w szpitalu Madurowicza
Napiszcie co sądzicie o tym szpitalu
21 maja 2011 22:53 | ID: 532328
Ja rodziłam w Madurowiczu w 2009 roku i jestem zadowlona. Termin porodu nadszedł nic się nie zadziało no więc zgłosiłam się do szpitala, tam po usg okazało się, że moja Maja jest jeszcze większa niż wyszło na poprzednm usg (wiadomo sprzęt sprzętowi nie równy) Pani doktor zasugerowała cc ze względu na wielkość płodu.. byłam załamana tak chcoiałam urodzić naturalnie! Ale pani doktor ze mną porozmawiała wszystko wytłumaczyła i tak miałam cc. Najgorzej było na odziale gdzie leżałam już z córeczką, jedna pani pieęgniarka tak "sympatyczna", że psuła tam całą atmosferę! Jedzienie też kiepskie.. ale może coś się zmieniło :) Najmilej wspominam pobyt na odziale gdzie oczekiwałam na poród, z poporodowego mało pamiętam :) ale kobitki były super.. Wiem, że ile ludzi tyle opinii, ale gdyby coś na pewno będę rodziła tam jeszcze raz.
21 maja 2011 23:51 | ID: 532396
ja tez bym chciała naturalnie ale ostatnie usg miałam w 12.kwietnia na słabm sprzęcie , pozniej juz lekarz przyjmowal w innej przychodni bo tam jest ktg , no i on powiedział ze ważna jest praca serca ,a mnie ogólnie odrzuca od słuzby zdrowia , i czekania w kolejkach , wiec nie poszłam na usg do innego lekarz ,w pon pewnie dowiem sie ile wazy mój maluszek...własnie o odziale przedporodowym i porodowym słyszałam same dobre opinie , gorzej z tym po porodowym,to juz róznie podobno . a jedzenie no cóz po szpitalnym nie ma sie czego spodziewac ....
21 maja 2011 23:52 | ID: 532399
Widzisz Twój maluszek ma opory przed wyjściem na świat a mój od 29 tygodnia się pchał - na szczeście udało się go powstrzymać, lekarka prognozowała, że do 34 tygodnia już będzie po wszystkim, a tu mamy końcókę 35-go i nadal siedzi w brzusiu - oby wytrzymał do końca, no chyba, że będą chcieli go wcześniej wyciągać :))
Widziałam wątek o którym piszesz, ale tam sami znajomi się udzielają więc nie chciałam się wcinać :P Jak się troszkę ośmielę to może dołączę :))
no to juz mamy powód dlaczego tak wcześnie sie spakowałaś .....ale rób wszystko żeby jeszcze wytrzymał do choc poczatku 38 tygodnia
22 maja 2011 07:21 | ID: 532480
Zaciskam mocno nogi :P A tak na poważnie to od pn mam trzy zapisy ktg pod rząd i w tym tyg pewnie się wyjaśni czy przypadkiem nie zadecygują o cc (czego bardzo chciałabym uniknąć bo panicznie boję się jakichkolwiek ingerencji w moje ciało, węflon jeszcze jakoś dam sobie wbić ale znieczulenie zo to już dla mnie masakra), po ostatnim ktg doktorowa była zaniepokojona.
Odnośnie Madurowicza to i ja słyszałam, że na odziale poporodowym jest najgorzej, ponoć położne mają w nosie młode mamy, które nie mają pojęcia o zajmowaniu się noworodkiem i robią łaskę, że wogóle cokolwiek pokażą czy że zajmą się maluchem kiedy matka chce odpocząć, ale na ile to prawda? Podejrzewam, że to tak jak wszędzie zależy od zmiany na jaką się trafi, jedne położne są do rany przyłóż a inne najchętniej by Ci przyłożyły za to, że wogóle zawracasz im głowę...
Podsumowując to co dziewczyny pisały we wcześniejszych postach odnośnie wyprawki do szpitala to wnioskuję, że dla malucha potrzebne będą:
- ubranka
- pampersy (tylko ile? cała paczka? kilka?)
- chusteczki nawilżone
- krem do pupy
- 2 pieluszki tetrowe i rożek albo jakiś kocyk
i co dalej?
Czy matki które nie będą karmić piersią mają się zaopatrzyć również w butelkę dla malucha i mleko początkowe? Bo w niektórych szpitalach w Polsce wiem, że jeśli z jakichś przyczyn nie karmisz to wymagają aby mieć swoje mleko i butle, jak to jest w Madurowiczu?
Matko ile to się człowiek musi nagłówkować przed pierwszym dzieckiem, taki nieobeznany i zielony w temacie :)
22 maja 2011 10:41 | ID: 532682
ale dlaczego to ktg masz złe , czyzby maluszek był obkrecony pepowina czy cos z łozyskiem sie dzieje ???? a co do szpitala to wiesz dopoki nie wyjma ci dziecka to sie trzęsa , a pozniej maja gdzies , jak ty i dziecko zdrowe ...ale slyszalam ze na poprodowym w Matce Polce jest to samo jak nie pojdziesz , nie poprosisz to nikt sie nie zainteresuje ......
a dla maluszka :
ubranka
pampersy wziełam 10 szt, wczesnie dziewczyna opisywała tutaj ze daje szpital 10 pieluszek happy
chusteczki nawilzajace podobno obowiązkowo
jakies kosmetyki dla dzidziusia , ja oprócz kremu do pupy wziełam cos do ciałka, i do kapieli,
3 pieluszki tetrowe
rożka nie brałam na ich stronie widziałam ze mają swoje , najwyzej mąz dowiezie
co do karmienia to dowiedziała sie od koleżanki która rodziła w w 2009 r ze mleko daja swoje i nawt juz przygotowane przynosza na oddzial ,
a cc tez sie boje , nigdy nie wiadomo czy czlowiek nie jest na cos uczulony ....chodzi mi o jakis skladnik tego znieczulenia .....
22 maja 2011 11:00 | ID: 532712
Przez całą ciążę się cieszyłam, bo maluszek rósł zdrowo i był bardzo duży, mimo, że ja miałąm problemy ze swoim zdrowiem na każdym usg wychodziło że jest ok 2 tyg z wagą i wymiarami do przodu, aż tu nagle w ubiegłym tyg lekarka spojrzała na wynik usg i mi mówi, że mały ma hipotrofię, po czym uruchomiła ktg u siebie w gabinecie i stwierdziła, że są też zaburzenia rytmu serduszka tzn, za słabo bije. To było we wtorek, kazała mi się zapisać na przyszły tydzień na 3 zapisy ktg i nic więcej nie wiem. Teraz czekam jak na szpilkach na te zapisy jutro o 11 mam pierwszy. Nie wiem jak to możliwe bo mały jest cały czas tak samo ruchliwy jak wcześniej, daje o sobie znać o stałych porach, nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów a wręcz przeciwnie wydawało mi się do tej pory, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, no ale lekarz wie lepiej - ciekawa jestem co mi jutro powie po tym pierwszym zapisie.
Zastanawiam się czy jak maluszek w szpitalu dostanie ich butelkę i później w domu będzie inna to czy będzie chciał jeść... No bo chyba może tak być że przez te 2-3 dni przyzwyczai się do kształtu szpitalnego smoczka a w domu coś mu nie podpasuje - na wszelki wypadek chyba wezmę jedną butelkę z domu i poprosze, żeby w niej mi mleko robiły...
Ja cc boję się nie ze względu na możliwe uczulenia itp ale jak poczytałam sobie o tym zabiegu to aż mną wzdrygnęło. Wszystkim się wydaje, że to jest rutynowy, nieskomplikowany zabieg a okazuje się, że jest to poważna operacja i nie daj Boże Ci nie zaszyją którejś z przeciętych warstw tkanek i koniec - człowieka nie ma - a mało to takich niewyjaśnionych przypadków nagłych zgonów u nas w polskiej służbie zdrowia? Za cesarkę podziękuję no chyba, że coś będzie zagrażać mojemu synkowi, to wtedy już pal sześć z obawami - najważniejsze żeby maluch urodził się cały i zdrowy :) Ja wiem, że może to takie czarnowidztwo z mojej strony, ale zbyt wiele już widziałam i odczułam na własnej skórze odnośnie tego co dzieje się w polskich szpitalach i dlatego swoje zdanie i uzasadnione obawy na ten temat mam...
22 maja 2011 14:26 | ID: 532907
wiesz kiedy ja byłam ostatni raz w szpitalu , jak byłam mała dziewczynką, to było w , 84 roku,na 4 dni ,zpowodu zatrucie pokarmowego , a teraz ie po ponad 20-latach ( oczywiście ja się ciesze z tego powodu ), z wiadomych powodów, ale ma takie obawy ze masakra !i trzymam sie nadziei ze nie bedzie żle !
a co do butelki , wiesz hm... chciałabym karmic piersią, wiadomo od razu nie ma sie pokarmu czesto w trzeciej albo piatej dobie , i obawiam sie ze mały wogóle odzwyczai sie od piersi a bedzie chciał butli ....
22 maja 2011 14:31 | ID: 532909
ja w ostatnim tygodniu miałam 3 ktg , ale to bardzo dobrze ze już jestes w 35 tygodniu , to i tak bardzo ładnie , z maluszkiem musi byc dobrze , wiesz lekarze czasami przesadzają ,z drugiej strony dobrze ze lekarka nie bagatelizuje sprawy , idz na ktg , nie zawsze musi byc od razu złe , po prostu lepiej sie sprawdzic , ty tez bedziesz miec spokojną głowe
a o cesarce tez sie nasłuchałam , przede wszystkim sie ciężej dochodzi do siebie , dlatego mam nadzieje ze mój maluszek sie ruszy w tym tygodniu :)
22 maja 2011 14:35 | ID: 532911
Eeee, nie będzie tak źle, myślę, że położne Ci pomogą i powiedzą co robić żeby mały za bardzo nie przyzwyczaił się do butelki. Nasz Oliwierek niestety od razu będzie na mleku początkowym i ja mam obawy właśnie co do tych szpitalnych butelek żeby mu za bardzo nie podpasowały :)
22 maja 2011 14:38 | ID: 532912
No zobaczymy co mi jutro doktorowa po ktg powie - jak to dobrze że po ktg wchodzi się do niej bez kolejki, bo jeśli będzie taki upał jak dziś to będzie masakra... Tam w poradni zawsze siedzi się minimum 2-3 godziny zanim się wejdzie do gabinetu a jest tam tak cholernie gorąco, że w chłodniejsze dni ciężko było wytrzymać a co dopiero w taką duchotę.
22 maja 2011 19:32 | ID: 533164
ja narzekałam na mojego lekarza, nie u niego nie siedziałam zawsze duzej niz 1,5-2 godziny ,czasmi szybciej udawało sie wchodzic ale to rzadko .....własnie wrócilismy z kina ....nie widomo kiedy sie pojdzie nastepnym razem jak mały sie urodzi ....
22 maja 2011 21:28 | ID: 533346
Ja ciągnę męża na nową część Szybkich i Wściekłych ale coś nie bardzo chce się wybrać do Silvera - jest zapaleńcem Bałtyku a niestety w Bałtyku tego nie grają :(
22 maja 2011 23:23 | ID: 533530
Bylismy na Niepokonani, całkiem fajny , choc mój mąż stwierdził ze za długi! jesli kogoś interesuje tematyka drugiej Wojny Światowej i mozliwości ,wytrzymałości człowieka ..polecam filmik
a co do szpiatal, własie przepatrzyałam torbe , to zabrałam dla dzidziusia jeszcze ręczniczek
a dla siebie
szlafrok
3 koszule , w tym jedna do porodu
podkłady higieniczne na razie tylko jedną paczke
podkłady typu seni takie poporodowe dwie sztuki ,ew.maż dowiezie
1 staniczek dla mam karmiacych i troche wkładek laktacyjnych, majteczki z siateczki poporodowe - jedna pare,ale słyszałam ze wtym szpitalu ich sie nie stosuje , ale wziełam na wszelki wypadek
przybory toaletowe, oczywiście kapcie i klapki pod prysznic , dwa reczniki ,recznik papierowy , i cos na przekąske , gdyby poród wystapił wnocy i byłabym po nim głodna, wiesz jak urodze o np 2 w nocy , to nikt mi nie przyniesie kolacji na talerzu....na porodówke oprócz swojej koszuli do porodu zabiore pomadke nawilżająco do ust , ew. maszynke do golenia gdyby trzeba było podgolic krocze , i wode mineralna no i oczywiście jakies chusteczki higieniczne , recznik gdybym chciała wziąśc prysznic w trakcie porodu ...
to chyba wszystko .....
Mam nadzieje ze nastepnym razem napisze jak bedzie po wszystkim , i bede miała mojego Filipa przy sobie , jesli mnie jutro nie zostawia w szpitalu to napewno sie odezwe :)
Trzymajcie Kciuki :)
pozdrawiam
23 maja 2011 12:15 | ID: 534197
Podsumowując to co dziewczyny pisały we wcześniejszych postach odnośnie wyprawki do szpitala to wnioskuję, że dla malucha potrzebne będą:
- ubranka
- pampersy (tylko ile? cała paczka? kilka?)
- chusteczki nawilżone
- krem do pupy
- 2 pieluszki tetrowe i rożek albo jakiś kocyk
i co dalej?
W Madurowiczu 10 pampersów dostajesz (miej ze soba też max 10), chusteczki to koniecznośc, kremu do pupy raczej nie uznają (linoag najlepiej miec), rozek tez raczej nie bedzie potrzeby, wez jakies ubranka dla maluszka jak bedziesz chciala zeby byly w Twoich. Mleko modyfikowane a szpital i wystarczy isc do poloznej i powiedziec zeby Ci dala bo chcesz je nakarmic.Przyda Ci sie na pewno laktator.
23 maja 2011 12:19 | ID: 534202
Przede wszystkim nie powólcie sobie wejsc na glowe na 3cim piętrze! Fakt faktem niektóre 'życzliwe' polozne mysla ze moga traktowac nas jak chca, ja jedna taka mila pania wyprowadzilam z bledu i pokazalam ze sobie nie dam wejsc na glowe:)
23 maja 2011 13:44 | ID: 534392
Podsumowując to co dziewczyny pisały we wcześniejszych postach odnośnie wyprawki do szpitala to wnioskuję, że dla malucha potrzebne będą:
- ubranka
- pampersy (tylko ile? cała paczka? kilka?)
- chusteczki nawilżone
- krem do pupy
- 2 pieluszki tetrowe i rożek albo jakiś kocyk
i co dalej?
W Madurowiczu 10 pampersów dostajesz (miej ze soba też max 10), chusteczki to koniecznośc, kremu do pupy raczej nie uznają (linoag najlepiej miec), rozek tez raczej nie bedzie potrzeby, wez jakies ubranka dla maluszka jak bedziesz chciala zeby byly w Twoich. Mleko modyfikowane a szpital i wystarczy isc do poloznej i powiedziec zeby Ci dala bo chcesz je nakarmic.Przyda Ci sie na pewno laktator.
linomagu nie kupowałam wogóle, ale mogę wziąć sudokrem, laktator nie będzie mi potrzebny bo nie będę karmić piersią - z tąd moje pytanie odnośnie mleka modyfikowanego i butelek. Ubranka spakowałam, chusteczki i pampersy też. Wydaje mi się że mam wszystko... Ale może mi się tylko wydaje :P
Na głowę wejść sobie nie dam - spokojnie, ja nie z takich kobitek co to się odezwać nie potrafią - wręcz przeciwnie :)
26 maja 2011 17:56 | ID: 539014
dowiedziałam sie ze jeszcze smoczek trzeba miec !, a moj Filipek stoi okoniem były skórcze ale niereguralne , i ustały , teraz tylko boli podbrzusze ....i cisza! jak nie urodze do niedzieli czeka mnie indukcja .....pozdrawima
p.s mój maz przywiozł mi kompa wiec moge cos napisac .....
27 maja 2011 08:44 | ID: 539922
Ninetin na ktorym piętrze leżysz? 1 czy 4?
28 maja 2011 07:43 | ID: 541598
Witajcie a my od czwartku już w domu
Urodziłam 23 maja o 1.44
Maja :) 3600g 56 cm
28 maja 2011 12:41 | ID: 541770
Witajcie a my od czwartku już w domu
Urodziłam 23 maja o 1.44
Maja :) 3600g 56 cm
Serdeczne gratulacje :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.