Moje życie codzienneKategorie: Żyj chwilą, Eko i zdrowie, Dom i ogród Liczba wpisów: 18, liczba wizyt: 38715 |
Nadesłane przez: renka dnia 09-01-2013 15:59
Szlag mnie trafia...straszny szlag...
Moja blogowa koleżanka-żmija rozlewa swój jad.
Moja inna koleżanka,z którą razem walczyłyśmy z nowotworem,po kontroli jest....no jakaś plama...
Moja kuzynka ciężarna jest w szpitalu na ostrą jelitówkę,płacze mi do telefonu,a szpital nie wpuszcza odwiedzających.
Mąż pojechał.
Nie wytrzymuję psychicznie.
Ta żmija,szuka drogi jak by mnie sie pozbyć.Jak można być tak podłym!Czy robienie krzywdy innym może przynosic satysfakcję?
Nadesłane przez: renka dnia 06-01-2013 10:28
Witajcie!
Spokojny ranek.Dzień też zapowiada się nudnawo,ale może to i dobrze.Po emocjonującym poprzednim i dosyc pracowitym następnym taka niedziela jest potrzebna.
Troszkę bolą mnie ramiona,bo wczoraj byłam pomóc mężowi w pracy,gruntowałam ściany pod malowanie,jutro też jadę.
Nadal boli mnie kość ogonowa(chyba) po upadku-spadku z moich właśnych prywatnych schodów w Wigilię.Już czas najwyższy,żeby przestało.Nie sądziłam,że to taki ból.Siedzę w pozycji półleżącej.
Jako,że ma to być blog o moim życiu codziennym to napisze Wam,że robie dziś na obiad krupnik i kluski leniwe,które zażyczyła sobie córka już w piątek,a do realizacji musiała ciut poczekać.
Muszę też uważać na wieczorne podjadanie i w szybkim tempie zrzycić 2 kilo,bo ubrania są ciasne w szwach.Powinnam zrzucić dużo więcej,ale jak sie kocha kuchcić i ma troje dorastajacych dzieci to takie trudne...
No ale trzeba coś robić,żeby był jakiś efekt.
A jak Wy spędzacie dzisiejszy dzień?
Nadesłane przez: renka dnia 04-01-2013 14:33
Jestem tu nowicjuszką,ale mam nadzieję,że mnie przyjmiecie i szybko się "rozpłaszczę".
Właśnie się strasznie zawiodłam na ludziach,dltego szukam jakiejś mety na przetrwanie i nie sfiksowanie.
Było mi bardzo żle,ale już jest lepiej,bo czuję nowy cel.
Myślę,że się tu odnajdę.
Właśnie przyszedł mój gimnazjalista i oznajmił,że będzie miał średnią ponad 5.
Kolejny powód do odbicia się z tego doła.
Przez niego nie zrobiłam postanowień na Nowy Rok(no nie tylko,w zeszłym roku wycięto mi czerniaka,to tez jest powód)
Mój główny cel to żyć,a szczególnie chciałabym się nauczyc "żyć chwilą",bo ja z natury, to taka zaplanowana jestem.Nadwrażliwość to też moja cecha.
No ,ale może nie będę się odkrywała od razu?