Wychowanie czy geny? - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Wychowanie czy geny?

Od czasów Freuda wierzymy, że rodzice swoim zachowaniem kształtują osobowość dziecka. Tymczasem w polskich księgarniach pojawiła się właśnie książka "Każdy inny" autorstwa psycholożki, Judith Harris, której tezy wywróciły współczesną psychologię rozwojową.

Haris wraz z mężem wychowała dwie córki, biologiczną Nomi i adoptowaną Elaine. Obydwie chodziły na lekcje baletu i słuchały muzyki klasycznej przy kolacji. Miały te same obowiązki i te same zakazy. Podczas gdy Nomi wzorowo przechodziła z klasy do klasy, Elaine buntowała się i uciekała z domu. - Jeśli wpływ rodziców jest tak ważny i oczywisty, dlaczego nie udało mi się jednakowo wpłynąć na córki? Obie kochałam, stosowałam te same metody, co więc było nie tak? - zastanawiała się Harris.

Słyszymy na każdym kroku, że ogromne znaczenie dla przyszłości dziecka ma liczba codziennych całusów, rodzaj grzechotek nad łóżeczkiem, kursy czytania dla dwulatków, stała obecność matki, stymulujące zajęcia, zdrowy związek rodziców, mowa ciała itd. Wszystko to możesz dziecku dać, żeby w przyszłości nie wyrzucać sobie, że coś zaniedbałaś. Ale na tym koniec - mówi Haris. Bo dzieci wcale nie wyrastają na ludzi takich, jakimi chcieliby ich widzieć rodzice. Według teorii Haris, rodzice wywierają wpływ na dziecko, płodząc je i przekazując mu geny. Resztę robią rówieśnicy.

Siłę genów pokazują najbardziej wiarygodne badania na jednojajowych bliźniętach rozdzielonych po urodzeniu. Ponieważ dzieci mają takie samo DNA, a dorastają w innych rodzinach, można sprawdzić jaki wpływ wywiera na nich środowisko. Okazało się, że niewielki. Nie przejęły ani cech osobowości, ani zdolności intelektualnych rodzin zastępczych, niezależnie ile czasu spędzali razem. Wychowane w odmiennym środowisku były po latach równie do siebie podobne jak jednojajowe bliźniaki wychowane w jednym domu.

Właśnie dorasta pierwsze pokolenie od niemowlęctwa prowadzane na rozmaite zajęcia stymulujące rozwój. Żadne badania nie potwierdziły, że są inteligentniejszymi dorosłymi niż ci, których te dobrodziejstwa ominęły. Dzieci, które w pierwszych latach życia rozwijały się w szybkim tempie i wcześnie opanowały naukę czytania czy liczenia, nie osiagają w dorosłym życiu sukcesów większych niż powolniejsi koledzy. Istotniejszy dla ich przyszłych sukcesów okazuje się dobry wpływ grupy rówieśniczej czy budzący ambicje nauczyciel w liceum - podkreśla Haris.

Źródło: Maja Gawrońska, "Kobieta" 13/2010

Najnowsze komentarze

  • Awatar użytkownika alanml
    alanmlIkona zgłaszania komentarza
    Czasami walcząc z zachowanie syna myślę, czy to geny czy jest sens walki :)
  • Awatar użytkownika pchelka
    pchelkaIkona zgłaszania komentarza
    <span><div style="margin: 5px; color: #aaaaaa"><strong>oliwka napisał 2010-03-31 14:21:28</strong><div style="padding: 5px; font-size: 10px; color: #666666; background-color: #f4f4f4; border: 1px dotted #666666"><div style="margin: 5px; color: #aaaaaa"><strong>soniavenir napisał 2010-03-31 13:20:44</strong><div style="border: 1px dotted #666666; padding: 5px; font-size: 10px; color: #666666; background-color: #f4f4f4">No tak, ale z całym szacunkiem dla genów - to nie oznacza, że mamy przestać wychowywać własne dzieci nie stymulować ich rozwoju.</div></div>Również tak uważam... geny genami a wychowanie wychowaniem.... z dużym naciskiem na wychowanie...</div></div>Też w to wierzę <img src="../lib/tiny_mce/plugins/emotions/images/thumbsup.gif" border="0" alt="" /><div id="forummessagefooter">Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...</div></span>
  • Awatar użytkownika oliwka
    oliwkaIkona zgłaszania komentarza
    <span><div style="margin: 5px; color: #aaaaaa"><strong>soniavenir napisał 2010-03-31 13:20:44</strong><div style="border: 1px dotted #666666; padding: 5px; font-size: 10px; color: #666666; background-color: #f4f4f4">No tak, ale z całym szacunkiem dla genów - to nie oznacza, że mamy przestać wychowywać własne dzieci nie stymulować ich rozwoju.</div></div>Również tak uważam... geny genami a wychowanie wychowaniem.... z dużym naciskiem na wychowanie...</span>