RAPORT Pierwsza wizyta u ginekologa: dane wskazują że to nie jest miłe wspomnienie! - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

RAPORT Pierwsza wizyta u ginekologa: dane wskazują że to nie jest miłe wspomnienie!

RAPORT Pierwsza wizyta u ginekologa: dane wskazują że to nie jest miłe wspomnienie!

Autor zdjęcia/źródło: Designed by Freepik

Pierwsza wizyta u ginekologa może wywoływać spory stres, ale regularne badania są koniecznością. Każda kobieta bez względu na wiek powinna przynajmniej raz w roku udać się na kontrolę. Rzeczywistość jest jednak nieco inna. Z raportów wynika, że znaczna część Polek unika badań ginekologicznych, a najliczniejsza wśród nich grupa to dziewczyny w wieku 16-25 lat. Z czego to wynika?

Przebieg pierwszej wizyty u ginekologa nie zawsze jest pozytywnym doświadczeniem

Niestety, wiele młodych kobiet wciąż z różnych przyczyn omija gabinety ginekologiczne szerokim łukiem i zwleka ze swoją pierwszą wizytą. Decydują się one na nią dopiero wówczas, kiedy zaczynają odczuwać jakieś dolegliwości lub kiedy potrzebują recepty na tabletki antykoncepcyjne. Najczęstszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że badania ginekologiczne wywołują u pacjentek — zwłaszcza tych młodych — ogromny stres.

Dodatkowym czynnikiem budzącym niepokój i niechęć do ginekologów może być fakt, że nie wszyscy lekarze wykazują się odpowiednią dozą delikatności i empatii. Niektóre doświadczenia z gabinetów — niestosowne, żenujące docinki, komentowanie osobistych decyzji, odmowa wykonania podstawowych badań (cytologia, badanie piersi(!)), czy zupełny brak delikatności w czasie kontroli, to niewątpliwie czynniki, które dodatkowo zniechęcają młode kobiety do regularnych wizyt.

Złe doświadczenia z pierwszej wizyty u ginekologa mogą na długi czas odstraszyć od kolejnych badań. Jest to zjawisko powszechne i dlatego tak niepokojące.

Moja pierwsza wizyta u ginekologa również nie przebiegła tak, jak powinna. Byłam wówczas w trzeciej klasie gimnazjum, miesiączkowałam już od ponad 3 lat, ale miałam bardzo nieregularne cykle i chciałam upewnić się, że wszystko w porządku. Zapisałam się do ginekologa państwowego w miejscowej przychodni. Weszłam do gabinetu wręcz przerażona (co jest oczywiście zupełnie naturalne u nastolatki przed pierwszym takim badaniem), ale niestety okazało się, że pani doktor nie zamierzała pomóc mi się rozluźnić. Wręcz przeciwnie, była bardzo nieprzyjaźnie nastawiona, obcesowa, nieprzyjemna. Jej postawa tylko dodatkowo mnie zestresowała. Wizyta trwała w sumie nie dłużej niż 10 minut. Żadnej rozmowy, żadnego szczegółowego badania...

Czułam się, jakby pani doktor robiła mi uprzejmość, że w ogóle mnie przyjęła. Takie przeżycia pozostawiają uraz i mogą na lata skutecznie zniechęcić młode kobiety do ginekologów.

Nastolatki nieświadome znaczenia profilaktyki ginekologicznej

Niska frekwencja młodych dziewczyn w gabinetach ginekologicznych nie wynika jednak wyłącznie ze stresu czy obawy przed lekceważącym potraktowaniem, lecz równie często z nieświadomości i braku wiedzy o tym, jak bardzo regularne kontrole są ważne. Z raportów Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton wynika, że kształcenie młodzieży w tym zakresie jest w naszym kraju na zatrważająco niskim poziomie. Jednym z podstawowych problemów jest to, że udział w zajęciach z wychowania do życia w rodzinie jest nieobowiązkowy — za zgodą rodziców uczniowie mogą bez trudu z nich zrezygnować, a co za tym idzie zyskać trochę dodatkowego wolnego czasu, na co zwykle chętnie się decydują. Ponadto wiele szkół podchodzi do przygotowania tych lekcji lekceważąco i bez należytej staranności.

Zdecydowana większość uczniów narzeka na bardzo niską jakość nauczania przedmiotu wprowadzenie do życia w rodzinie. Ze wspomnianego raportu dowiadujemy się na przykład, że „głównymi powodami absencji były nuda panująca na zajęciach oraz niespełnienie oczekiwań w stosunku do sposobu prowadzenia zajęć (…)”.

Głównym źródłem wiedzy z tego zakresu stają się zatem internet oraz rady starszych kolegów. Nieciekawie zajęcia są także wynikiem złego przygotowania merytorycznego prowadzących. Grupa Ponton alarmuje, że „przedmiotu często uczą nauczycielki i nauczyciele prowadzący jednocześnie inne przedmioty, nie są odpowiednio przeszkoleni lub przekazują treści nieoparte na badaniach naukowych.” Zaniepokojenie autorów raportu budzi również dostępność podręczników do WDŻ. Ministerstwo Edukacji bowiem akceptuje i dopuszcza do użytku zaledwie cztery pozycje, których także treść pozostawia wiele do życzenia — „(…) podręczniki do WDŻ cechuje daleko posunięta nierzetelność. Autorki zaprzeczają faktom, szerzą mity i stereotypy, przedstawiają koncepcje teologiczne jako wiedzę seksuologiczną i często cytują przywódców religijnych.”. Ponadto — co szczególnie niepokojące — książki lekceważą sprawy związane ze zdrowiem i badaniem narządów płciowych. Zamiast zachęcać młodzież do regularnych kontroli i uświadamiać, jak są one ważne, jedna z autorek prezentuje wręcz przeciwny punkt widzenia. W jednej z książek pojawiają się „skandaliczne fragmenty: jeżeli dziewczyna czuje się zdrowo/.../, wizyta nie jest konieczna, ginekolog to nie dentysta – regularne kontrole w Waszym wieku nie są konieczne”. Zupełnie pomija się również kwestie profilaktyki zdrowotnej mężczyzn, nie ma też ani jednego zdania poświęconego przeciwdziałaniu rakowi piersi.

Edukacja młodzieży wymaga modyfikacji

Dane z przytoczonego raporu powinny budzić spore zaniepokojenie, zwłaszcza wśród osób odpowiedzialnych za przygotowanie podstawy programowej dla przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie. Niska i wciąż słabnąca frekwencja na zajęciach wynika bezpośrednio z nieprzystosowania programu do potrzeb młodzieży oraz do otaczającej nas rzeczywistości. Nierzetelne informacje przekazywane przez prowadzących i podręczniki nie tylko nie służą uświadomieniu nastolatków w kwestiach seksualnych i zdrowotnych, ale (co gorsze!) wprowadzają w błąd oraz utwierdzają i pogłębiają niebezpieczne stereotypy społeczne.

Nie zniechęcaj się do regularnych badań!

Pierwsza wizyta u ginekologa może powodować ogromny stres, ale młode kobiety muszą wzrastać ze świadomością, że regularne badania są konieczne i normalne. Współczynnik umieralności kobiet w Polsce na raka szyjki macicy jest wciąż zbyt wysoki — na 10 kobiet, u których zdiagnozowano chorobę, 5 umiera. Jest to choroba podstępna, która długo rozwija się bezobjawowo. Wyłącznie wczesne wykrycie daje szanse całkowitego wyleczenia, ale bez systematycznych kontroli wczesna diagnoza jest niemożliwa i prawdopodobieństwa wyleczenia maleje. Aby nie zrazić się do badań ginekologicznych, młode dziewczyny powinny poradzić się przyjaciółek, mamy, cioci czy innej zaufanej kobiety w kwestii wyboru lekarza. Mogą również wesprzeć się opiniami w internecie. Na pierwszą wizytę u ginekologa warto udać się z kimś bliskim (mamą lub przyjaciółką właśnie), kimś, kto zapewni nam odpowiednie wsparcie. Jeśli jednak zdarzy Wam się nieprzyjemne spotkanie z ginekologiem, pamiętajcie, że nie warto z tego powodu rezygnować z systematycznych kontroli. Po prostu zrezygnujcie z tego lekarza i idźcie do innego. Wasze zdrowie zawsze powinno być przecież na pierwszym miejscu.

Autor: Izabela Jasińska, pasjonatka trendów społecznych i literatury polskiej i rosyjskiej.

[Wszystkie cytaty oraz informacje pochodzą z "Martwe Prawo. Komentarz do sprawozdania rządu z wykonania w 2016 ustawy o planowaniu rodziny",

Źródło:

http://federa.org.pl/wp-content/uploads/2018/05/komentarz_sprawozdanie_RM_ustawa_planowaniu_rodziny2016.pdf]

Najnowsze komentarze

  • Awatar użytkownika MartaStudentka
    MartaStudentkaIkona zgłaszania komentarza
    Witajcie drodzy użytkownicy forum :) Zwracam się z prośbą do użytkowników, których dzieci chodzą do klasy 4 szkoły podstawowej lub starszych, do 18 roku życia. Bardzo mi pomożecie jeśli w wolnej chwili wypełnicie poniższą ankietę (proszę kliknąć w link pod tekstem) która dotyczy Waszego zdania na temat przedmiotu szkolnego- wychowanie do życia w rodzinie. Jej wypełnienie zajmie ok 5 minut a mi pomoże napisać pracę magisterską :) https://www.survio.com/survey/d/X6A9G3C2Y9K2Y9P7A Dziękuję!