Autor zdjęcia/źródło: fot. archiwum prywatne
Nieudane próby odchudzania
Natalia ma dwadzieścia jeden lat. Obecnie mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii, gdzie wyjechała po zakończeniu szkoły. Tu, choć miała przyjaciół, nie widziała dla siebie miejsca. Jak przyznaje, powodem smutku i niezadowolenia była jej waga. Nikt co prawda nie mówił jej nic złego, ale Natalia źle czuła się ze swoim ciałem, dlatego oprócz wyglądu, postanowiła zmienić otoczenie.
- Odchudzać zaczęłam się rok temu, jeszcze w Polsce – zaczyna opowiadać Natalia. – To była któraś kolei próba zgubienia wagi i jak się potem okazało, wreszcie skuteczna.
Wcześniej Natalia wynajdywała sposoby na odchudzanie się w internecie oraz wśród znajomych. Jak mówi, jej diety polegały w głównej mierze na rezygnacji z jedzenia. Zrezygnowała z kolacji, a pozostałe posiłki były bardzo niewielkie.
- Ale ile można się tak katować? W końcu organizm nie wytrzymywał i znów przybierałam na wadze. Każda dieta kończyła się tym, że ważyłam więcej, niż przed jej rozpoczęciem. – mówi Natalia. – Oparcie w rodzinie i znajomych też miałam tylko teoretyczne. Widząc, że znów tyję, nie mówili do mnie Słuchaj, znów przybierasz na wadze, uważaj na siebie, tylko słodzili mi, że wyglądam ok., że wszystko jest w porządku… A wcale nie było, a ja byłam coraz bardziej nieszczęśliwa.
Chcę być seksowna
Rok temu, po zdanej maturze Natalia powiedziała dość! Tym razem postanowiła zabrać się za swoją wagę jak należy i poszła po poradę do specjalisty.
- Dietetyczka, do której poszłam, nie tylko zaplanowała dla mnie dietę, okazała się też dobrym psychologiem – mówi Natalia. – Bez skrupułów mogłam się przed nią otworzyć, opowiedzieć jej o problemie. Było mi to wtedy bardzo potrzebne. Wiedziałam też, że oprócz dobrych słów, czeka mnie też ciężka praca.
Natalia chce stać się seksowną kobietą, która będzie podobać się mężczyznom. Chce też w pełni korzystać z uroków życia, takich jak basen, czy imprezy. Będąc otyłą bała się tego. Nie chodziła na basen, ze strachu przed wścibskimi spojrzeniami, nie chodziła na imprezy, bo wstydziła się siebie i nie chciała pokazywać się publicznie. Dlatego po wielu latach wyrzeczeń, przygotowała się na ciężką pracę, którą do dziś sumiennie wykonuje.
Pierwszym etapem odchudzania Natalii była dieta Cambridge.
- Polega ona na tym, że przez trzy tygodnie jadłam trzy niewielkie posiłki dziennie, oparte głównie na białku. Ponadto kazano mi pić dużo wody – wymienia Natalia. – Musiałam natomiast pozbyć się nawyku podjadania, zrezygnować całkowicie z kawy i herbaty oraz alkoholu. Kolejnym etapem, była dieta proszkowa. Przez trzy miesiące jadłam tylko zupki w proszku i piłam wodę. Nigdy nie byłam głodna, a w ciągu pół roku zgubiłam ponad dwadzieścia kilogramów.
50 kilogramów w rok
Natalia nie tylko stosowała dietę. Idąc za radami dietetyka, całkowicie zmieniła podejście do odżywiania. Nie je już trzech dużych posiłków, tylko pięć mniejszych. Wystrzega się mięsa smażonego, kawy nie pije, na słodycze również uważa… Dzięki temu jest w stanie się skutecznie odchudzać, nie katując swojego organizmu.
- Dodatkowym impulsem dla mnie jest to, że obecnie mieszkam sama. Nie mam więc na co dzień pokusy w postaci koleżanek i rodziny popijających colę i zjadających ciastka. Dzięki temu jest mi łatwiej – opowiada Natalia. – Dzięki pomocy specjalistów i swojej silnej woli zgubiłam już pięćdziesiąt kilogramów.
Idealna waga?
Natalia nie ma sprecyzowanej idealnej wagi, jaką chce osiągnąć. W głowie ma jednak wyobrażenie siebie, jako seksownej, pociągającej kobiety, która będzie podobać się mężczyznom i bez kompleksów będzie mogła włożyć bikini. I choć osiągnęła już dużo, do pełnego sukcesu jej zdaniem jeszcze trochę musi się natrudzić.
- Choć już dziś jestem bardziej szczęśliwa, to na osiągniecie figury z moich wyobrażeń daję sobie jeszcze pół roku. Po tym czasie stosowania diet i nowego systemu odżywiania, powinnam już osiągnąć swój ideał – mówi Natalia.
Będąc sama w domu, bez książek bym zwariowała. Tak naprawdę dwie pozycje towarzyszą mi przez cały czas i gdyby nie te książki, nie wiem, czy miałabym siłę tak długo walczyć ze swoją wagą. Otuchy i motywacji w chwilach słabości dawały mi: Możesz Schudnąć, Paula McKenna i Sekret Rhondy Byrne. Dzięki nim uwierzyłam, że osiągnę sukces i udało mi się!
Marcin Osiak
Jeśli chcesz opowiedzieć nam swoją historię, napisz do mnie e-mail na adres: m.osiak@familie.pl
DOŁĄCZ DO NASZEJ AKCJI