Dlaczego ojciec jest tak ważny w procesie wychowywania córki? Pytanie wydawać by się mogło - banalne. Ale czy na pewno? Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, odruchowo szufladkując matka - córka i ojciec - syn.
To, że ważna dla córki jest jej mama, jest kwestią niepodważalną. Dziewczynka będzie powielała wzorce, jakie dostrzeże u swojej matki, zachowania i reakcje. Będzie w ten sposób uczyła się, jak być kobietą, będzie odkrywała swoją własną kobiecość.
A ojciec? Jaką on ma rolę w tej walce? Bo to jest walka - walka o to, żeby wychować swoje dziecko na dobrego człowieka, aby wpoić mu to, co uważamy za najlepsze. Walka ze światem - czasem nawet z Państwem, żebyśmy to my decydowali o kształcie całego procesu wychowania. I gdzie w tym ojciec? Przede wszystkim on jest wojownikiem - on ma brać na siebie pierwsze uderzenie. On ma powiedzieć jasno "To jest dobre, a to złe". Choćby cały Świat mówił co innego, on ma twardo pokazywać córce, jak żyć.
Jakby nie patrzeć ojciec jest pierwszym mężczyzną w sercu swojej córki. Obserwując go dziewczyna poznaje, jak facet powinien traktować kobiety, poznaje szacunek jakim winien je obdarzać. Jeśli ojciec będzie źle traktował kobiety w swoim życiu, jeśli będzie podchodził do nich przedmiotowo... wtedy najlepiej, żeby młoda dziewczyna to odczuła i nauczyła się, jakich sytuacji powinna w życiu unikać. Gorzej, jeśli uzna takie zachowanie za normalne i pozwoli w przyszłości sama się tak traktować.
Każda kobieta chce być piękna. Chce być przekonana o swoim pięknie i chce, żeby inni o tym wiedzieli. Dziewczynka tak samo. Chce słyszeć od swojego ojca, że jest jego "księżniczką", "królewną", że jest najpiękniejsza, jest akceptowana. Chce, żeby ojciec chwalił się nią przed znajomymi, mimo, że nie raz jest to dla niej mocno krępujące. Słysząc w dzieciństwie takie zapewnienia, dziewczyna będzie sama o tym przekonana: Tak, jestem piękna. Po co to jej? Na pewno nie po to, żeby stać się wyniosłą. Młoda kobieta powinna znać swoją wartość.
Wówczas taka dziewczyna wchodząc w dorosłość, gdy spotka na swojej drodze chłopaka, postawi mu wysokie wymagania. Jeśli im sprosta - to być może będzie to porządny facet, który będzie potrafił ją szanować. Jeśli im nie sprosta - to niech znika jak najprędzej...
Jeżeli dziewczyna nie doświadczy w dzieciństwie akceptacji ze strony ojca, jeśli nie będzie przekonana o swojej wartości - to wpadnie w ręce każdego chłopaka, który stworzy jej pozory akceptacji. Będzie zabiegała o spojrzenie, o zrozumienie i wreszcie o akceptację. I bardzo łatwo będzie ją wykorzystać.
To, że ważna dla córki jest jej mama, jest kwestią niepodważalną. Dziewczynka będzie powielała wzorce, jakie dostrzeże u swojej matki, zachowania i reakcje. Będzie w ten sposób uczyła się, jak być kobietą, będzie odkrywała swoją własną kobiecość.
A ojciec? Jaką on ma rolę w tej walce? Bo to jest walka - walka o to, żeby wychować swoje dziecko na dobrego człowieka, aby wpoić mu to, co uważamy za najlepsze. Walka ze światem - czasem nawet z Państwem, żebyśmy to my decydowali o kształcie całego procesu wychowania. I gdzie w tym ojciec? Przede wszystkim on jest wojownikiem - on ma brać na siebie pierwsze uderzenie. On ma powiedzieć jasno "To jest dobre, a to złe". Choćby cały Świat mówił co innego, on ma twardo pokazywać córce, jak żyć.
Jakby nie patrzeć ojciec jest pierwszym mężczyzną w sercu swojej córki. Obserwując go dziewczyna poznaje, jak facet powinien traktować kobiety, poznaje szacunek jakim winien je obdarzać. Jeśli ojciec będzie źle traktował kobiety w swoim życiu, jeśli będzie podchodził do nich przedmiotowo... wtedy najlepiej, żeby młoda dziewczyna to odczuła i nauczyła się, jakich sytuacji powinna w życiu unikać. Gorzej, jeśli uzna takie zachowanie za normalne i pozwoli w przyszłości sama się tak traktować.
Każda kobieta chce być piękna. Chce być przekonana o swoim pięknie i chce, żeby inni o tym wiedzieli. Dziewczynka tak samo. Chce słyszeć od swojego ojca, że jest jego "księżniczką", "królewną", że jest najpiękniejsza, jest akceptowana. Chce, żeby ojciec chwalił się nią przed znajomymi, mimo, że nie raz jest to dla niej mocno krępujące. Słysząc w dzieciństwie takie zapewnienia, dziewczyna będzie sama o tym przekonana: Tak, jestem piękna. Po co to jej? Na pewno nie po to, żeby stać się wyniosłą. Młoda kobieta powinna znać swoją wartość.
Wówczas taka dziewczyna wchodząc w dorosłość, gdy spotka na swojej drodze chłopaka, postawi mu wysokie wymagania. Jeśli im sprosta - to być może będzie to porządny facet, który będzie potrafił ją szanować. Jeśli im nie sprosta - to niech znika jak najprędzej...
Jeżeli dziewczyna nie doświadczy w dzieciństwie akceptacji ze strony ojca, jeśli nie będzie przekonana o swojej wartości - to wpadnie w ręce każdego chłopaka, który stworzy jej pozory akceptacji. Będzie zabiegała o spojrzenie, o zrozumienie i wreszcie o akceptację. I bardzo łatwo będzie ją wykorzystać.