Moje najwspanialsze wspomnienie Świąt Bożego Narodzenia to przyjazd babci i dziadka do nas na Święta :)
Do dzisiaj nosze w sercu i pamięci te niezwykłe Święta i ten cudowny czas z dzieciństwa, jest to cząstką mnie i moich wspomnień, jakże miłych.
Święta zawsze spędzaliśmy sami tzn. rodzice ja i brat, reszta rodziny mieszkała daleko od nas i ja nawet na co dzień nie miałam żadnej cioci, wujka, babci i dziadka. Brakowało mi tego na co dzień i że nie mogę używać takich zwrotów i zazdrościłam dzieciom, które mieszkały z babcią czy dziadkiem lub blisko nich. Było mi zawsze przykro w szkole na Dniu Babci i Dziadka, ale to już inna historia.
Wracamy do Świąt Bożego Narodzenia...
...pamiętam dobrze, dziadek to wspomnienie szachów, w które często grał i zawsze wygrywał, uśmiech i ciepło.
Babcia to wspomnienie pomarańczy, które nam obierała i cytryny jedzone łyżeczką oraz babcia w kapeluszu i płaszczu i niezapomniane spacery z babcią, czego wcześniej nie doświadczałam.
Te Święta kojarzą mi się z niezwykłymi pierniczkami w kształcie bryłek, których wcześniej nigdy nie jadłam i z cukierkami lodowymi.
Była to moja jedyna babcia i dziadek i byli oni inni, niż inne babcie i dziadkowie, ponieważ byli głuchoniemi.
Pamiętam jak bardzo chciałam pochwalić się, że umiem już czytać ksiazki, ale nie mogłam, tak więc pokazywałam im obrazki z ulubionych książek i dużo malowałam obrazków dla babci i dziadka. Porozumiewałam się z nimi pojedyńczymi słowami lub pokazując.
Nie znałam języka migowego i nie rozumiałam ich dokładnie, ale ten ogrom miłości, którym mnie otaczali, jest we mnie do dzisiaj. Zawsze uśmiechnięci przytulali mnie i całowali.
I takich ich pamiętam, jako wspaniałych dobrych ludzi, którzy zmagali się z codziennością, a mimo tego byli tak kochani.
Dlatego te Święta spędzone z babcią i dziadkiem były takie wyjątkow e:)