Byłam dzisiaj na konferncji "Bajka terapeutyczna" w WBP w Olsztynie i chciałam Was zainteresować pewnym poruszonym tam tematem
Otóż wystepująca tam Pani Profesor powiedziała, że na Zachodzie (głównie w USA) są "książki na receptę". Tzn. lekarz przepisuje choremu w ramach terapii ... określoną książkę. Dzięki ksiązkom udaje się tam zwalczać depresje, lekkie bulimie lub anoreksje. Lekarze przepisują takze ksiązki dzieciom, które nie radzą sobie z emocjami i nie mogą się odnaleźć w dynamicznie zmieniającym się świecie.
Uważam, że to świetny pomysł, tym bardziej, że przynosi efekty. Chciałabym, żeby było to wprowadzone jak naszybciej w naszym kraju.
A co Wy o tym sądzicie?