"Polskie dzieci szprycowane antybiotykami, dlatego chorują" - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

"Polskie dzieci szprycowane antybiotykami, dlatego chorują"

23odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 5570
Avatar użytkownika alanml
alanmlPoziom:
  • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
  • Posty: 30511
  • Zgłoś naruszenie zasad
16 września 2011, 16:49 | ID: 638595

Leczenie antybiotykami w pierwszych latach  życia i przyjmowanie paracetamolu to przyczyny alergii u dzieci - "Życie Warszawy" powołuje się na raport Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

 

Antybiotyki mogą sprzyjać rozwojowi alergii. Zwłaszcza jeśli są podawane w pierwszych trzech latach życia. 80 proc. chorób  to infekcje wirusowe, których antybiotyki nie leczą – mówi "Życiu Warszawy" prof. Bolesław Samoliński z WUMu

http://www.sfora.pl/Polskie-dzieci-szprycowane-antybiotykami-Dlatego-choruja-a35953


Zgadzam się z tym w 100%. Widzę jak antybiotyki są nadużywane i podawane na co się da. 

Avatar użytkownika Melisa
MelisaPoziom:
  • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
  • Posty: 8231
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
16 września 2011, 16:56 | ID: 638599

Ja to ogólnie tabletkom mówię nie - tylko w ostateczności.

Avatar użytkownika alanml
alanmlPoziom:
  • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
  • Posty: 30511
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
16 września 2011, 16:57 | ID: 638600

Często wśród doroslych się slyszy, że nie mam czasu na chorobę, wezmę antybiotyk i już!

Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
16 września 2011, 17:08 | ID: 638609
alanml (2011-09-16 18:57:52)

Często wśród doroslych się slyszy, że nie mam czasu na chorobę, wezmę antybiotyk i już!

Też się z tym spotkałam. A i lekarze zbyt często przepisują antybiotyki.... Ja jestem przeciwna antybiotykom, ale jak trzeba to trudno. Właśnie teraz mam taką sytuację, po roku i dwóch miesiącach pojawił się u nas antybiotyk.

Użytkownik usunięty
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    16 września 2011, 17:09 | ID: 638613

    To prawda, ludzie strasznie nadużywają antybiotyków. Dlatego unikam lekarzy jak mogę i leczę się sama w domu, tak, jak nauczyła mnie mama. Ale to i tak w Polsce nie jest tak źle jak w UK, gdzie paracetamol daje się na wszystko, od bólu zęba do infekcji np. układu moczowego. nie żadne inne leki - jak boli to dać przeciwbólowy paracetamol i już! nieważne, że nie leczy się infekcji tylko objawy!

    Zgadzam się, że jak dziecko się faszeruje antybiotykami na byle katar, to potem jest problem.

    Użytkownik usunięty
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      16 września 2011, 17:16 | ID: 638619

      Również się z tym zgadzam! Każdy kaszel czy katar to juz dla polskich lekarzy pzresłanka do podania antybiotyku! Tymczasem ich anduzywanie może powodować nie tylkoa lergię, ale również m. in. cukrzycę typu I.

      Avatar użytkownika Isabelle
      IsabellePoziom:
      • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
      • Posty: 21159
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      16 września 2011, 17:18 | ID: 638621

      Ala kradniesz mi ostatnio tematy:D

      Avatar użytkownika Isabelle
      IsabellePoziom:
      • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
      • Posty: 21159
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      16 września 2011, 17:35 | ID: 638644

      No ale jak inaczej leczyć dziecko, które naprawdę jest chore?

      Nie jestem za antybiotykami ale czasem chyba nie ma wyjścia? Ja umarłabym ze strachu wiedząc, że moje dziecko jest chore a  ja nic nie robię!

      Avatar użytkownika alanml
      alanmlPoziom:
      • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
      • Posty: 30511
      8
      • Zgłoś naruszenie zasad
      16 września 2011, 17:43 | ID: 638657
      Isabelle (2011-09-16 19:35:08)

      No ale jak inaczej leczyć dziecko, które naprawdę jest chore?

      Nie jestem za antybiotykami ale czasem chyba nie ma wyjścia? Ja umarłabym ze strachu wiedząc, że moje dziecko jest chore a  ja nic nie robię!

      To własnie rola lekarzy aby postawić dobrą diagnozę.

      Użytkownik usunięty
        9
        • Zgłoś naruszenie zasad
        16 września 2011, 17:47 | ID: 638661
        alanml (2011-09-16 19:43:45)
        Isabelle (2011-09-16 19:35:08)

        No ale jak inaczej leczyć dziecko, które naprawdę jest chore?

        Nie jestem za antybiotykami ale czasem chyba nie ma wyjścia? Ja umarłabym ze strachu wiedząc, że moje dziecko jest chore a  ja nic nie robię!

        To własnie rola lekarzy aby postawić dobrą diagnozę.

        Dokładnie - jak po domu lata mucha, to nie kupuję, wzorem Miśka bazooki. Wystarrczy łapka na muchy.

        Z lekami jest podobnie - nie trzeba faszerowć dziecka silnymi lekami, jesli wystarcza te lżejsze. Antybiotyk to broń obosieczna, oczywiście wyleczy, ale z drugiej strony organizm się przyzwyczai i za kilka lat łagodna z reguły choroba może dokonac masakry.

        Avatar użytkownika alanml
        alanmlPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
        • Posty: 30511
        10
        • Zgłoś naruszenie zasad
        16 września 2011, 17:48 | ID: 638662

        Poza tym antybiotyk sieje wielkie spustoszenie w organizmie. Zajady, biegunku, wyjalowienie, grzybica...

        Użytkownik usunięty
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          17 września 2011, 03:34 | ID: 639101

          O tak!

          Zdecydowanie sie zgadzam!

          Pamietam mała w zeszłym roku dostała najpierw katarku, potem kaszlu.

          Poszlismy do lekarza i antybiotyk.

          Nic nie było lepiej.

          Dostała syrop od kaszlu, ktory tez jest na alergie. Dwie dawki i jak reka odjał!

           

          Zdecydowanie jestem przeciwka stosowaniu antybiotyków...

          Avatar użytkownika Dunia
          DuniaPoziom:
          • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
          • Posty: 18894
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          17 września 2011, 05:01 | ID: 639137

          Antybiotyki. Temat odwieczny. Nie jestem ich zagorzałą zwolenniczką ale.... Gdy dziecko chodzi do przedszkola, do szkoły ma bardzo częsty kontakt z innymi chorymi dziećmi. I nie jesteśmy nawet w stanie wyleczyć dobrze jednego kataru a już podłapie drugi. Łatwo jest wyleczyć domowymi sposobami przeziębienia ale wirusowe historie - nie da rady. Alkę zawsze najpierw leczymy łagodnymi środkami a i tak po dwóch tygodniach kończy się to antybiotykiem. I prawdę mówiąc nie wiem czy nie lepiej zadziałać antybiotykiem w zarodku choroby i nie dopuścić do jej rozwoju. bo inaczej leczy się dziecko przebywające w domu a inaczej chodzące do przedszkola czy szkoły. A moim skromnym zdaniem dzieci prawidłowo odżywione rzadziej chorują. Ja stawiam na zupy i rosoły. A rano na zupę mleczną.Jeżeli dziecko je polędwicę i szynkę to nie znaczy, ze jest dobrze odżywione. Miałam taki przykład w rodzinie gdy lekarka zarzuciła dośc zamożnej matce niedożywienie dziecka. A ona była oburzona, bo przecież jej dzieci jedzą drogie wędliny. Czasem zdrowsze jest podanie pasztetu własnej roboty z cebulą czy czosnkiem. My mamy problem z Alką bo nie chce jeść warzyw i nie przepada za wieloma owocami. Ale nietety wmuszam zupy i naturalne soki. Majka narazie je wszystko i ze wszystkimi. 

          Tak więc odpowiednio dobrany jadłospis i trochę przeciwdziałamy chorobom.

          Użytkownik usunięty
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            17 września 2011, 05:23 | ID: 639140

            moja mala ma 20 miesiecy i przez ten czas raz kaszelek miala i raz przez prawie 3 tyg.kaszel z katarem

            nie choruje mi w ogole,czasem zalapie jakis katarek,ale to raz na jakis czas i jak narazie nie miala ani razu antybiotyku.

            Avatar użytkownika bielinek_kapustnik
            • Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
            • Posty: 1112
            14
            • Zgłoś naruszenie zasad
            17 września 2011, 07:40 | ID: 639201

            80% infekcji to choroby wirusowe - na nie antybiotyki nie działają, Dunia. A wręcz pogarszają sprawę, bo wyjaławiają układ pokarmowy, który jest pierwszą barierą odpornościową organizmu.

            Tylko choroba przechorowana bez antybiotyku wzmacnia odporność. Antybiotyk tak pustoszy organizm, że można mówić chyba tylko o osłabieniu. Flora bakteryjna jelit, nasza pierwsza osłona odpornościowa, po zastosowaniu antybiotyku regeneruje się przez 6-8 miesięcy. I to pod warunkiem, że zażywa się probiotyki.

            Ludziom brakuje świadomości, jakby sobie człowiek wyobraził, że stosując antybiotyk niszczy swoją odporność na minimum 6-8 miesięcy, to by się 3 razy zastanowił przed zastosowaniem. I wcale nie dziwił dziecku, że zaraz choruje znowu.

            Ale to jest popularna scenka. Dziecko łapie chorobę wirusową, np. katar. Rodzic zamiast ten katar wyleczyć w ciągu 3 dni, ograniczając się do przezroczystej, mało szkodliwej wydzielinki, mówi że katar to nie choroba i posyła dziecko do przedszkola. Podrażniona zakażeniem wirusowym błona śluzowa nie jest odporna na zakażenie bakteryjne. Pojawia się żółta, ropna, bakteryjna wydzielina w nosku, która zalewa gardło, zajmuje krtań - i dawaj antybiotyk. A było ten głupi katar wyleczyć.

            Pomijając już fakt uodparniania bakterii na antybiotyki. Są dziś bakterie, na które nie działa już nic.

            Antybiotyk tylko w ostateczności, i obyśmy takich "ostateczności" nie miały :)

            Avatar użytkownika Dunia
            DuniaPoziom:
            • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
            • Posty: 18894
            15
            • Zgłoś naruszenie zasad
            17 września 2011, 08:00 | ID: 639218

            Bielinku! Czy mógłbyś mi podać skuteczny sposób na wyleczenie kataru w ciągu 3 dni. I czy mógłbyś też podać mi skuteczną argumentacje dla pracujących rodziców aby nie przyprowadzali  swoje zakatarzone dzieci do przedszkola i szkoły. Byłabym Ci bardzo wdzięczna. I jeszcze mała prośba czy mógłbyś podać mi środek zastępczy zamiast antybiotyku.  na wirusowe zapalenie krtani czy też gardła.

            Avatar użytkownika alanml
            alanmlPoziom:
            • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
            • Posty: 30511
            16
            • Zgłoś naruszenie zasad
            17 września 2011, 08:05 | ID: 639220

            Katar leczony trwa 7 dni a nie leczony tydzień :)))


            A tak serio, najsilniejszym lekiem zapisanym mojemu dziecku przez NASZĄ lekarkę byl Bactrim. Jak szłam do innych to bez ogródek przepisywali antybiotyki typu Augumentin itd. Kuba wszystko wypluwał, nie moglam mu tego wcisnąć. Okazało się, ze słusznie bo bez tego choroba minęła. 

            Avatar użytkownika bielinek_kapustnik
            • Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
            • Posty: 1112
            17
            • Zgłoś naruszenie zasad
            17 września 2011, 08:43 | ID: 639242

            Dunia, zobacz, jak ludzie opisują przebieg kataru. Najpierw wydzielina jest przezroczysta, lejąca - wirusowa. A potem gęstnieje, staje się żółtawa, ropna - następuje nadkażenie bakteryjne. W końcu katar zanika. Ludzie powszechnie nadkażają bakteryjnie wirusowy katar, bo nikt nie traktuje kataru jako choroby i wszyscy się panoszą. Zobacz ten opis, z internetu:

            "W nosie pojawia się rozwodniona, jasna wydzielina, która po kilku dniach gęstnieje. Staje się ona stopniowo żółta lub żółtozielona, czasem brązowa przybierając formę ropnej."

            Jak się kataru nie nadkazi bakteryjnie, to zanika w fazie tej przezroczystej wydzieliny, po 3 dniach. Inaczej nie umiem tego zjawiska wytłumaczyć :)

            No przytoczyłam wyżej rozsądną argumentację, dlaczego lepiej nie przyprowadzać dzieci z lekką infekcją wirusową - bo jak się nadkazi bakteryjnie, to może być niewesoło, łącznie z antybiotykiem.

            Na wirusowe zapalenie krtani antybiotyki nie pomogą, bo antybiotyki na wirusy nie działają. Może ciepła herbatka malinową, jakaś inhalacja? Wirusowe zapalenie krtani nie jest tak dokuczliwe, jak bakteryjne...

            Avatar użytkownika Dunia
            DuniaPoziom:
            • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
            • Posty: 18894
            18
            • Zgłoś naruszenie zasad
            17 września 2011, 09:50 | ID: 639282

            Belinku! Nie gniewaj się ale teorię masz opanowaną do perfekcji. Ale ja pytałam o praktykę.

            Avatar użytkownika bielinek_kapustnik
            • Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
            • Posty: 1112
            19
            • Zgłoś naruszenie zasad
            17 września 2011, 18:47 | ID: 639595

            Duniu kochana, powszechnie mówi się (bo to nie tylko Warszawski Uniwersytet Medyczny to przyuważył) że 80% infekcji u dzieci to infekcje wirusowe, które nie wymagają antybiotyku, że antybiotyki są nadużywane.

            Od siebie dodałam, że stosowanie antybiotyków można dodatkowo ograniczyć, gdy wirusowe przeziębienie da się dziecku spokojnie "doleczyć" w domu, pod kołdrą, z malinową herbatą z miodkiem, jakąś inhalacją, maścią majerankową pod noskiem - zamiast czekać aż mu się powikła, zagluci się ropnie itd.. W zasadzie chyba nic rewolucyjnego.

            A każdy już sobie niech to przekłada na praktykę na miarę swoich możliwości :) Żeby było dla dziecka jak najlepiej.

            Ostatnio edytowany: 17.09.2011, 18:48, przez: bielinek_kapustnik
            Avatar użytkownika alanml
            alanmlPoziom:
            • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
            • Posty: 30511
            20
            • Zgłoś naruszenie zasad
            17 września 2011, 18:49 | ID: 639596

            Nie raz słyszę od znajomych, " mam grype i antybiotyk" a w przychodni plakat jak byk, że antybiotyk na grypę nie pomoże!!!!!!!!!!