U mnie pojawiły się w tym roku mole spożywcze... Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest

Na początku myślałam, że to po prostu zwykłe ćmy- jedna, dwie dziennie, ale kiedy zaczęło to na potęgę szybem wentylacyjnym i oknami wlatywać- powiedziałam DOŚĆ!

Znalazłam w Necie opis pasujący, zdjęcia i wszystko na temat życia i rozmnażania- stałam się specem od moli

Szyby wentylacyjne pozatykaliśmy gęstymi siatkami, okna w kuchni staramy się nie otwierać, postawiliśmy płytkę, rozwiesiliśmy lepy- i mamy spokój

Całe szczęście, że zawsze wszystko trzymamy w różnych pojemnikach

"łapy precz- nie dzielę się jedzeniem!" z robalami

Ale ktoś ma w bloku te mole i to najwyraźniej w naszym pionie... Nawet ostatnio w klatce schodowej w przedsionku jednego mola zobaczyłam na szybie w drzwiach wejściowych

Biegłam na pierwsze piętro, aby tylko za mną nie poleciał
