W poniedziałek 21 listopada nad Ziemią znajdzie się dziura koronalna, czyli ciemniejszy obszar w koronie słonecznej. To właśnie on jest źródłem wiatru słonecznego o dużej prędkości. Wyrzuty masy ze Słońca powodują nagłą zmianę magnetosfery Ziemi, czyli wspomnianą już burzę magnetyczną.
Naukowcy spodziewają się, że może być ona odczuwalna także przez ludzi. Jeśli w poniedziałek będziecie czuć rozdrażnienie, ból głowy, będziecie mieć problemy ze snem lub z koncentracją, to mam w miarę dobrą wiadomość. To nie będzie wina poniedziałku, a właśnie burzy magnetycznej.
Dużo bardziej pewne jest jednak, że burza będzie miała wpływ na naszą elektronikę, bo może zakłócać systemy telekomunikacyjne i satelitarne. A to oznacza, że nasza nawigacja (GPS), smartfony i inne urządzenia elektroniczne mogą mieć problemy z działaniem. Amerykańskie Centrum Prognozowania Pogody Kosmicznej przewiduje, że mogą wystąpic niedogodności związane z nawigacją satelitarną. Ale poza tym stkutki burzy nie powinny być dla nas specjalnie odczuwalne.
A przynajmniej - nie powinny być odczuwalne tym razem. Naukowcy są bowiem zgodni co do tego, że wystarczająco silna burza magnetyczna mogłaby być opłakana w skutkach. Spowodowałaby np. wyłączenie sieci energetycznej, a efekty takiej awarii byłyby już bardzo poważne.
Po poniedziałkowej burzy spodziewamy się jednak co najwyżej pięknej zorzy polarnej. Być może będziemy ją mogli nawet obserwować z Polski - a przynajmniej z jej północnych regionów.
wp.pl
To uważajmy na swoje samopoczucie i sprzęty elektroniczne...