Najczestsze zatrucie fundujemy sobie sami. Woda pita bezposrednio z butelki, do ktorej wraz ze slina i resztkami jedzenia wpadaja bakterie znajdujace sie w naszej buzi i taka butelka z woda zostawiona w cieplym miejscu np. jak jestesmy na plazy jest to bomba bakteriologiczna , wystarczy ja otworzyc i powochac a sami stwierdzicie, ze nie warto tego wiecej pic. Dlatego dla dzieci tak popularne sa butelki z takimi ,,dziubkami do picia,, wtedy mamy gwarancje,ze dziecku nie wpadnie nic do butelki. Wbrew pozorom taka napoczeta woda jest jajwiekszym zagrozeniem. Oczywiscie dezynfekcja rak tez wazna, ja uzywam czesto takich zeli do dezynfekcji, i zawsze mam ze soba w torebce, w pracy to juz obowiazkowo uzywam, ale i tak jak idzie wirus grypy zoladkowej to nie da sie uchronic, prawie kazdego zlapie. Ja wtedy pije duzo rumianku , biore leki, kilka dni lekka dieta i przechodzi, ale dwa, trzy dni wyjete z zycia napewno.