"Mój sen o Ciechocinku"
Ciechocinek jak kobieta - różne ma oblicza
Moc atrakcji, które w nieskończoność można by wyliczać…
Malbork zwiedziałam we wtorek, a pierniczki jadłam w niedzielę.
W Ciechocinku nie byłam jeszcze, lecz historii znam już wiele…
Razu pewnego przy szklaneczce wódki opowiedział wujek Roman
Że w latach ’60 w Ciechocinku przeżył romans!
Brunetka czy blondynka? Ach, to nieistotne!
Letnich nocy w Ciechocinku nigdy nie spędzał samotnie!
Do dzisiaj wujek Roman jest starym kawalerem
Lecz do Ciechocinka wspomnieniami wraca co niedzielę!
„Pamiętam cerkiew piękną i obrazy jej zdobione
Chodziłem tam codziennie, by wymodlić sobie żonę!
To cerkiew prawosławna – jak się okazało,
Więc prośby katolickiej tam nie wysłuchano…”
Innego razu wujek na babci imieninach
Wspominał jak w Zdrojowym Parku kosztował tanie wina!
Dziadek Władek w tym momencie przypomniał audytorium
Jak w latach już zamierzchłych przebywał w sanatorium!
„Szedłem korytarzem w sandałach albo kapciach,
A z naprzeciwka w moją stronę zmierzała Wasza babcia!
Wyskoczyło z piersi serce, a w głowie zaszumiało,
Bo z drugiej strony korytarza szła piękność jakich mało!”
W tym momencie Babcia Zosia rumieńcem zapałała,
I także potwierdziła, że się w dziadku zakochała!
Po Zdrojowym Parku biegali i się śmiali,
A przy Jasiu i Małgosi ukradkiem całowali!
Spacerowali po Łazienkach, w solankach pili wodę,
A Władek raz za razem komplementował Zosi urodę!
Nadszedł koniec turnusu, koniec czasu pięknego
I razem odjechali w dal ze starego dworca kolejowego!
Wtem do rozmowy dołączyła ciocia Halinka
I oczarowała nas wspomnieniem festiwalu z Ciechocinka!
Grali piękni Cyganie, a jeden klatę wypiął prężnie,
Zaproponował Halince, by razem odwiedzili Tężnie!
Później nadszedł czas na wizytę w Warzelni Soli,
Tam kupili pamiątki i śmiali się do woli!
„Gdy nadszedł czas, gdyś odjechał piękny Perhanie,
Ja z koleżankami siedziałam na Kwiatowym Dywanie
I płakałam rzewnie… lecz przestałam nagle,
Poprawiłam szminką usta i nabrałam wiatru w żagle,
Twe obietnice cygańskie nie warte moich smutków
I dzień ostatni spędziłam w pięknym, Zegarowym ogródku.
Tam kwiatów był mnóstwo, kolory żywe, młode!
Tam zakończyłam z Ciechocinkiem swą cudowną przygodę!”
I zakończyła też Halinka swą opowieść długą,
A ja jak zaczarowana siedziałam jeszcze długo…
Tak minęło mych dni kilka z marzeniami o Ciechocinku,
Wtem nagle sobie przypomniałam o mym koledze Marcinku!
W słuchawce usłyszałam głos rozpromieniony,
Radosny, uśmiechnięty i jakiś odmieniony!
„Jak mijają Ci wakacje?” – zapytałam wtem Marcinka.
„Cudownie, właśnie poznaję uroki Ciechocinka!
Dworek Prezydenta i Muszla Koncertowa,
Parter Hellwiga i Grota Solankowa…
Teatr Letni i koncerty, których nie można pominąć!
Ciechocinek trzeba poznać, zakochać się i zginąć!”
Te ostatnie słowa zostały w mej pamięci,
Od tych wspomnień, opowieści… aż łza się w oku kręci!
Poznać Ciechocinek i opowiadać o nim wnukom…
To marzenie, mam nadzieję, zrealizuję za niedługo!