Tragedie obok nas...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
... ten tragiczny wypadek gdzie zginęło dziecko i młoda kobieta wydarzył się około 17km od naszej miejscowości. O tej godzinie słyszeliśmy sygnały karetek. Ja pomyślałam, że może jedzie do jakiegoś wypadku ale, że aż tak tragicznego w skutkach nawet nie pomyślałam...
Kierowca śmiertelnie potrącił kobietę w ciąży i dzieckoKobieta w ciąży i jej półtoraroczny syn zginęli w wypadku, do którego doszło w sobotę w miejscowości Kociołki koło Gołdapi (Warmińsko-mazurskie). Kierowca, który potrącił śmiertelnie dwoje pieszych, miał w wydychanym powietrzu 0,26 promila alkoholu - podała policja.
Jak poinformowała Mariola Plichta z warmińsko-mazurskiej policji, do wypadku doszło, gdy kierowca osobowego volvo omijał grupę pieszych idących drogą, wtedy wpadł w poślizg i uderzył w 25-letnią kobietę i jej syna także idących poboczem.
Więcej TUTAJ.
no dlatego wolę nie jeździć tramwajami, bo ostatnio wiecznie coś się dzieje...:/
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
U nas na szczęcie nie ma tramwajów.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Boże...straszna tragedia...
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
Boże...straszna tragedia...
Straszne :(
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Niewierz niedaleko nas po drodze do Torunia. Mnóstwo razy tamtędy jechałam i uwierzcie mi takich kolein jak tam to chyba nigdzie nie ma. Okropna tragedia matka i czworo dzieci - nie do opisania.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Boże...straszna tragedia...
Straszne :(
Jak czyta się takie tragedie to tylko ciarki przechodzą...
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
- Posty: 8123
no dlatego wolę nie jeździć tramwajami, bo ostatnio wiecznie coś się dzieje...:/
Ja jak jeżdżę na rehabilitację z córką to muszę jeździć tramwajami i też się boję....
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
matka mojej byłej wychowanki urodziła syna . Radość w rodzinie wielka , córka rozpoczęła naukę w gimnazjum , teraz upragniony syn . 2 tygodnie po porodzie kobieta poczuła się bardzo źle , poszła do lekarza . Była podejrzewana o torbiele , okazało się , że ma bardzo złośliwy i rozsiany nowotwór . Jej dni , a nawet godziny są już policzone . Jestem w szoku . Ciągle o niej myślę . Co musi czuć kobieta , która urodziła upragnionego syna i musi go zostawić . Myśłę też o jej córce . W ubiegłym roku pożegnała swoją ukochaną babcię , teraz traci mamę . Ciągle nurtuje mnie jedno pytanie : Dlaczego ?
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
matka mojej byłej wychowanki urodziła syna . Radość w rodzinie wielka , córka rozpoczęła naukę w gimnazjum , teraz upragniony syn . 2 tygodnie po porodzie kobieta poczuła się bardzo źle , poszła do lekarza . Była podejrzewana o torbiele , okazało się , że ma bardzo złośliwy i rozsiany nowotwór . Jej dni , a nawet godziny są już policzone . Jestem w szoku . Ciągle o niej myślę . Co musi czuć kobieta , która urodziła upragnionego syna i musi go zostawić . Myśłę też o jej córce . W ubiegłym roku pożegnała swoją ukochaną babcię , teraz traci mamę . Ciągle nurtuje mnie jedno pytanie : Dlaczego ?
Straszne!!! Też zastanawiam się dlaczego ?
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
matka mojej byłej wychowanki urodziła syna . Radość w rodzinie wielka , córka rozpoczęła naukę w gimnazjum , teraz upragniony syn . 2 tygodnie po porodzie kobieta poczuła się bardzo źle , poszła do lekarza . Była podejrzewana o torbiele , okazało się , że ma bardzo złośliwy i rozsiany nowotwór . Jej dni , a nawet godziny są już policzone . Jestem w szoku . Ciągle o niej myślę . Co musi czuć kobieta , która urodziła upragnionego syna i musi go zostawić . Myśłę też o jej córce . W ubiegłym roku pożegnała swoją ukochaną babcię , teraz traci mamę . Ciągle nurtuje mnie jedno pytanie : Dlaczego ?
Straszne!!! Też zastanawiam się dlaczego ?
widziałam ją na zakończeniu roku szkolnego . Była szczęśliwa , że będzie miała syna . Dziecko matki znać już nie będzie ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
matka mojej byłej wychowanki urodziła syna . Radość w rodzinie wielka , córka rozpoczęła naukę w gimnazjum , teraz upragniony syn . 2 tygodnie po porodzie kobieta poczuła się bardzo źle , poszła do lekarza . Była podejrzewana o torbiele , okazało się , że ma bardzo złośliwy i rozsiany nowotwór . Jej dni , a nawet godziny są już policzone . Jestem w szoku . Ciągle o niej myślę . Co musi czuć kobieta , która urodziła upragnionego syna i musi go zostawić . Myśłę też o jej córce . W ubiegłym roku pożegnała swoją ukochaną babcię , teraz traci mamę . Ciągle nurtuje mnie jedno pytanie : Dlaczego ?
Na to pytanie nie ma odpowiedzi... Pozostaje smutek, strach, niemoc.... Niemoc jest najgorsza..Ale człowiek jest bezsilny i może jedynie popłakać nad ich losem...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Alinko, nie mogę czytać takich wiadomości. Zaraz mam mokrp pod powiekami. Jak to jest , matka rodzi po to aby wychować dziecko ... a dzieje się inaczej.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Alinko, nie mogę czytać takich wiadomości. Zaraz mam mokrp pod powiekami. Jak to jest , matka rodzi po to aby wychować dziecko ... a dzieje się inaczej.
musiałam się przed kimś wygadać Wandziu , bardzo przeżywam tą wiadomość ....
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Alinko, nie mogę czytać takich wiadomości. Zaraz mam mokrp pod powiekami. Jak to jest , matka rodzi po to aby wychować dziecko ... a dzieje się inaczej.
musiałam się przed kimś wygadać Wandziu , bardzo przeżywam tą wiadomość ....
To dobrze, że podzieliłaś się tą wiadomością. Będzie Ci lżej. Wierzę, że bardzo to przeżywasz. Bo inaczej odbiera się przykre wiadomości gdy nie zna się kogoś, a inaczej gdy znamy te osoby i wiemy więcej o ich życiu, nadziejach i radościach. Też w życiu dowiedziałam się wiele razy o ciężkich chorobach, zmartwieniach i niespodziewanych zgonach moich znajomych. I też bardzo to przeżywałam.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Alinko, nie mogę czytać takich wiadomości. Zaraz mam mokrp pod powiekami. Jak to jest , matka rodzi po to aby wychować dziecko ... a dzieje się inaczej.
musiałam się przed kimś wygadać Wandziu , bardzo przeżywam tą wiadomość ....
To dobrze, że podzieliłaś się tą wiadomością. Będzie Ci lżej. Wierzę, że bardzo to przeżywasz. Bo inaczej odbiera się przykre wiadomości gdy nie zna się kogoś, a inaczej gdy znamy te osoby i wiemy więcej o ich życiu, nadziejach i radościach. Też w życiu dowiedziałam się wiele razy o ciężkich chorobach, zmartwieniach i niespodziewanych zgonach moich znajomych. I też bardzo to przeżywałam.
w takich momentach utwierdzam się w przekonaniu , ze nie warto przejmować się drobiazgami . Trzeba cieszyć się każdą chwilą , bo życie jest krótkie , czasem bardzo krótkie ...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Masz rację Alinko!!! Ale aby nie przejmować się drobiazgami i robić "z igły widły", to trzeba jednak dojrzeć i wielu przykrych spraw "dotknąć". I wówczas tworzy się w swoim życiu odpowiednią hierarię zdarzeń. I uczy się wyłuskiwać rzeczy ważne i ważniejsze.
Śpij spokojnie Alinko. Świata i tak nie zmienimy. I cieszmy się tym co mamy , miejmy nadzieję, ze jutro będzie dobrze!!!
W niedzielę popołudniu 10 km od mojej miejscowości 5 -letni chłopiec biegający za piłką wybiegł na ulicę i pwadł prosto pod koła samochodu. Dziewczyna jechała bardzo wolno, była trzeźwa. Pech chciał, że chłopiec wpadł wprost pod koła. Nie zdążyła zahamować, akcja reanimacyjna nie przyniosła efektów, chłopiec miał za dużo obrażeń wewnętrznych...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Alinko, nie mogę czytać takich wiadomości. Zaraz mam mokrp pod powiekami. Jak to jest , matka rodzi po to aby wychować dziecko ... a dzieje się inaczej.
musiałam się przed kimś wygadać Wandziu , bardzo przeżywam tą wiadomość ....
To dobrze, że podzieliłaś się tą wiadomością. Będzie Ci lżej. Wierzę, że bardzo to przeżywasz. Bo inaczej odbiera się przykre wiadomości gdy nie zna się kogoś, a inaczej gdy znamy te osoby i wiemy więcej o ich życiu, nadziejach i radościach. Też w życiu dowiedziałam się wiele razy o ciężkich chorobach, zmartwieniach i niespodziewanych zgonach moich znajomych. I też bardzo to przeżywałam.
w takich momentach utwierdzam się w przekonaniu , ze nie warto przejmować się drobiazgami . Trzeba cieszyć się każdą chwilą , bo życie jest krótkie , czasem bardzo krótkie ...
Trzeba sięliczyć z tym, że zycie jest bardzo bardzo krótkie...