Pierwszy seks.
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Ostatnio Dzień dobry tvn zajmował się tematem. Czy rozmawiałeś/aś ze swoim dzieckiem o jego pierwszym razie? A może by tak spytać, Czy rozmawiałeś/aś z dzieckiem o moim pierwszym razie? Jak chcemy wiedzieć wszystko o swoich dzieciach, to tak samo mówimy im wszystko o sobie? Czy to tak działa? Jak to jest u was?
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Moja mama nie rozmawiała ze mną na temat mojego pierwszego razu, o tym by porozmawiać z moim dzieckiem o sexie to mam jeszcze trochę czasu.
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
NPEWO NIE BĘDĘ SYNOM OPOWIDAĆ SZCZEGÓŁÓW, ALE O SEXIE ZAMIERZAM ROZMAWIAĆ I JAK MALY O COŚ PYTA TO W NATURALNY SPOSOB ODPOWIADAM.
a tata poopowiada ;)
- Zarejestrowany: 27.12.2010, 14:16
- Posty: 549
Julka jeszcze jest na to za mała, ale na pewno nie będę miał aoporów przed opowiedzeniem jej o moim pierwszym razie, bo był taki jak być powinien. Chciałabym, żeby podobnie jak ja wspominała ten ważny moment w swoim życiu z uśmiechem i czułością.
Moja Nadia jest jeszcze malutka ale nie wyobrazam sobie abym jej opowiadała o swoich doswiadczeniach seksualnych. Myślę, ze byłby to temat krępujący zwłaszcza dla dziecka, które rodzica umiejscawia bardzo daleko od sfery seksualnej.
Ale skad takie stwierdzenie??? Jeśli tak jest to niesłusznie. Rodzic powinein być tą osobą, która pomaga dziecku odnaleźć się w sferze seksualności.
Zgadzam sie, ze powinien pomagać w tej sferze ale niekoniecznie opowiadając jak to mamusia z tatusiem...fachowa czy życiowa wiedza jak najbardziej ale nie na zasadzie "jak przyjaciółka z przyjaciółką"
- Zarejestrowany: 27.12.2010, 14:16
- Posty: 549
Moja Nadia jest jeszcze malutka ale nie wyobrazam sobie abym jej opowiadała o swoich doswiadczeniach seksualnych. Myślę, ze byłby to temat krępujący zwłaszcza dla dziecka, które rodzica umiejscawia bardzo daleko od sfery seksualnej.
a czy ty będziesz ją wypytywać o jej pierwsze doświadczenie?
Pewnie będę ciekawa czy to własnie "ten właściwy" i czy sie np. zabezpiecza ale nie wyobrażam sobie, zebym jej opowiadała o swoim pozyciu. Nie chciałabym takiej rozmowy z własna matka, to co sie dzieje u niej w sypialni to jej sprawa. Pozostałabym na rozmowie o uczuciach, zaangażowaniu, antykoncepcji ale unikałabym własnych przykładów.
Szczegóły zbliżenia to sprawa intymna moja i partnera i nie wnikałabym w te szczegóły wypytując córkę czy syna. Jedno chciałabym powiedzieć na pewno - że w seksie nikt nie ma prawa zmuszać drugiej osoby do czegoś, czego ona nie chce lub czego się krępuje, a jeśli chodzi o pierwszy raz, to nie ma się z czym spieszyć, bo ja tego pośpiechu żałuję. Powiedziałabym o tym, że myślałam, że to ten jedyny, ale po dwóch latach przestał nim być i dziś żałuję, że to było z nim.
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Moze nie chodzi tu o pozycje, ale o to kiedy to było, czy jestesmy z tego zadowoleni, kim był partner oraz co byśmy zmienili? Jak to wspominamy, czy to był ojciec/matka naszego dziecka? A może kiedy poczęte zostało nasze dziecko?

Moja Nadia jest jeszcze malutka ale nie wyobrazam sobie abym jej opowiadała o swoich doswiadczeniach seksualnych. Myślę, ze byłby to temat krępujący zwłaszcza dla dziecka, które rodzica umiejscawia bardzo daleko od sfery seksualnej.
a czy ty będziesz ją wypytywać o jej pierwsze doświadczenie?
Pewnie będę ciekawa czy to własnie "ten właściwy" i czy sie np. zabezpiecza ale nie wyobrażam sobie, zebym jej opowiadała o swoim pozyciu. Nie chciałabym takiej rozmowy z własna matka, to co sie dzieje u niej w sypialni to jej sprawa. Pozostałabym na rozmowie o uczuciach, zaangażowaniu, antykoncepcji ale unikałabym własnych przykładów.
Mam takie samo zdanie na ten temat. Moze i niektore mamy chcialyby rozmawiac w ten sposob z wlasnymi dziecmi, ale zwroccie uwage, ze moze Wasze dzieci niekoniecznie by tego chcialy?
Moja mama nie raz chciala w ten sposob ze mna rozmawiac czy na swoim przykladzie czy wypytujac o moja sytuacje - nawet sobie nie wyobrazacie, jakie to jest krepujace. Nie chodzi tu o brak zaufania, tylko o zwyczajne uczucie, jakby ktos z butami, nieproszony wlazil w jedna z najbardziej intymnych sfer zycia! Swojemu dziecku z pewnoscia tego nie zrobie, chyba ze samo mnie o to zapyta. Ale i w takiej sytuacji nie bede wchodzic w szczegoly
Julka jeszcze jest na to za mała, ale na pewno nie będę miał aoporów przed opowiedzeniem jej o moim pierwszym razie, bo był taki jak być powinien. Chciałabym, żeby podobnie jak ja wspominała ten ważny moment w swoim życiu z uśmiechem i czułością.
Moja Nadia jest jeszcze malutka ale nie wyobrazam sobie abym jej opowiadała o swoich doswiadczeniach seksualnych. Myślę, ze byłby to temat krępujący zwłaszcza dla dziecka, które rodzica umiejscawia bardzo daleko od sfery seksualnej.
Ale skad takie stwierdzenie??? Jeśli tak jest to niesłusznie. Rodzic powinein być tą osobą, która pomaga dziecku odnaleźć się w sferze seksualności.
Zgadzam sie, ze powinien pomagać w tej sferze ale niekoniecznie opowiadając jak to mamusia z tatusiem...fachowa czy życiowa wiedza jak najbardziej ale nie na zasadzie "jak przyjaciółka z przyjaciółką"
Ale kto powiedział, że ma opowiadać na zasadzie przyjacielskiej pogawędki? Wszystko można zrobić z taktem i w odpowiedni sposób przekazać to, co najistotniejsze, np. "mój pierwszy raz był z miłości i to jest najważniejsze".
A i jeszcze jedno - piszesz dlaeej, że unikałabyś własnych przykładów - tym samym będziesz dla dziecka mało wiarygodna... Wiadomo, że przykład to znacznie więcej niż tylko słowa... I nie chodzi tu o szczegóły z sypialni, tylko właśnie np. o uczucia, które towarzyszyły ci w tamtych chwilach jak miłość, zaangażowanie, pewność, że to ten jedyny, wzajemny szacunek. Ja to właśnie chciałabym przekazać mojej córce.
- Zarejestrowany: 27.12.2010, 14:16
- Posty: 549
Julka jeszcze jest na to za mała, ale na pewno nie będę miał aoporów przed opowiedzeniem jej o moim pierwszym razie, bo był taki jak być powinien. Chciałabym, żeby podobnie jak ja wspominała ten ważny moment w swoim życiu z uśmiechem i czułością.
Moja Nadia jest jeszcze malutka ale nie wyobrazam sobie abym jej opowiadała o swoich doswiadczeniach seksualnych. Myślę, ze byłby to temat krępujący zwłaszcza dla dziecka, które rodzica umiejscawia bardzo daleko od sfery seksualnej.
Ale skad takie stwierdzenie??? Jeśli tak jest to niesłusznie. Rodzic powinein być tą osobą, która pomaga dziecku odnaleźć się w sferze seksualności.
Zgadzam sie, ze powinien pomagać w tej sferze ale niekoniecznie opowiadając jak to mamusia z tatusiem...fachowa czy życiowa wiedza jak najbardziej ale nie na zasadzie "jak przyjaciółka z przyjaciółką"
Ale kto powiedział, że ma opowiadać na zasadzie przyjacielskiej pogawędki? Wszystko można zrobić z taktem i w odpowiedni sposób przekazać to, co najistotniejsze, np. "mój pierwszy raz był z miłości i to jest najważniejsze".
A i jeszcze jedno - piszesz dlaeej, że unikałabyś własnych przykładów - tym samym będziesz dla dziecka mało wiarygodna... Wiadomo, że przykład to znacznie więcej niż tylko słowa... I nie chodzi tu o szczegóły z sypialni, tylko właśnie np. o uczucia, które towarzyszyły ci w tamtych chwilach jak miłość, zaangażowanie, pewność, że to ten jedyny, wzajemny szacunek. Ja to właśnie chciałabym przekazać mojej córce.
Gdzieś wcześniej napisałam, ze rozmowa o uczuciach i zaangażowaniu jak najbardziej i tu sie zgadzamy. Jednak nie przyznałabym sie dziecku, że mój pierwszy raz odbył sie co prawda z miłosci ale czas pokazał, ze facet nie był odpowiedni. Wiem, ze kazdy ma prawo do błędnego oceniania sytuacji ale lepiej, zeby w tym przypadku nie brała z mamy przykładu. Uważam, ze nie koniecznie musi to wiedzieć, chociaż sama tez pewnie nie raz sparzy sie na ludziach bo nie da sie tego uniknąć. Poza tym tak jak Lena napisała, nie każde dziecko moze zyczyć sobie takiej formy rozmowy.
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Julka jeszcze jest na to za mała, ale na pewno nie będę miał aoporów przed opowiedzeniem jej o moim pierwszym razie, bo był taki jak być powinien. Chciałabym, żeby podobnie jak ja wspominała ten ważny moment w swoim życiu z uśmiechem i czułością.
Moja Nadia jest jeszcze malutka ale nie wyobrazam sobie abym jej opowiadała o swoich doswiadczeniach seksualnych. Myślę, ze byłby to temat krępujący zwłaszcza dla dziecka, które rodzica umiejscawia bardzo daleko od sfery seksualnej.
Ale skad takie stwierdzenie??? Jeśli tak jest to niesłusznie. Rodzic powinein być tą osobą, która pomaga dziecku odnaleźć się w sferze seksualności.
Zgadzam sie, ze powinien pomagać w tej sferze ale niekoniecznie opowiadając jak to mamusia z tatusiem...fachowa czy życiowa wiedza jak najbardziej ale nie na zasadzie "jak przyjaciółka z przyjaciółką"
Ale kto powiedział, że ma opowiadać na zasadzie przyjacielskiej pogawędki? Wszystko można zrobić z taktem i w odpowiedni sposób przekazać to, co najistotniejsze, np. "mój pierwszy raz był z miłości i to jest najważniejsze".
A i jeszcze jedno - piszesz dlaeej, że unikałabyś własnych przykładów - tym samym będziesz dla dziecka mało wiarygodna... Wiadomo, że przykład to znacznie więcej niż tylko słowa... I nie chodzi tu o szczegóły z sypialni, tylko właśnie np. o uczucia, które towarzyszyły ci w tamtych chwilach jak miłość, zaangażowanie, pewność, że to ten jedyny, wzajemny szacunek. Ja to właśnie chciałabym przekazać mojej córce.
Gdzieś wcześniej napisałam, ze rozmowa o uczuciach i zaangażowaniu jak najbardziej i tu sie zgadzamy. Jednak nie przyznałabym sie dziecku, że mój pierwszy raz odbył sie co prawda z miłosci ale czas pokazał, ze facet nie był odpowiedni. Wiem, ze kazdy ma prawo do błędnego oceniania sytuacji ale lepiej, zeby w tym przypadku nie brała z mamy przykładu. Uważam, ze nie koniecznie musi to wiedzieć, chociaż sama tez pewnie nie raz sparzy sie na ludziach bo nie da sie tego uniknąć. Poza tym tak jak Lena napisała, nie każde dziecko moze zyczyć sobie takiej formy rozmowy.
Ale jak dziecko nie będzie chciało to i tak nie pogadacie.
A co do przykładu, to może właśnie dlatego, ze u ciebie tak się skończyło, to ona zrobi inaczej.