Nasze dziewczynki są jeszcze małe ale już teraz 8 października miałam okazję tłumaczyć mojej dwulatce, że urodziny dziś obchodzi jej siostra i dostanie prezenty. Zatrudniliśmy do pomocy w przygotowaniach starszą podkreślając na każdym kroku, że to urodziny młodszej nie zapominając o jej urodzinkach, które były 1,5 miesiąca wcześniej. To rola rodziców, by nauczyć dzieci, że nie wolno wyciągać rączek po prezenty za każdym razem, gdy ktoś przychodzi!
U nas było tak: Chrzestni przynieśli ośmiorniczki do kąpieli - było ich wystarczająco dużo, by bawiły się wspólnie; babcia podarowała krem, książeczkę i kilka słoiczków gerbera - też się podzieliły... Od jednej babci Kornelia dostała sanki - Madzia nie odczuła, że to sanki tylko siostry - bawiły się wspólnie. Natomiast druga babcia prezent dla obydwu urodzinowy kupiła latem - domek ogrodowy więc teraz, by nie przyjść z pustymi rękoma kupiła całą torbę pięknych, dziecięcych płynów do kąpieli.
Powiem szczerze, że ja nie zważałabym na to, co mówi teściowa czy rodzice dzieci. Prezent to prezent! Kupowałabym na urodziny tylko jeden prezent a druga dziewczynka dostałaby coś w stylu - torba słodyczy (na złość rodzicom, bo pewnie nie pozwalają jeść czekolad ) - kinder niespodzianki (dziecko się zajmie i nie będzie miała czasu na obrażanie), lub jakaś książeczka. Za dużo świąt, urodzin, imienin i innych okazji, by kupować non stop zabawki... Możesz też zainwestować w jakąś grę planszową - familijną w ich przedziale wiekowym dla solenizantki.
Zależy jeszcze jak na sprawę patrzy Twój mąż, bo to rodzina z jego strony...?