Monju Begum, mieszkanka bengalskiej wioski Mirzapur, zaskoczyła policjantów, kiedy zjawiła się na ich posterunku z torebką, w której znajdował się obcięty penis. 40-letnia matka trójki dzieci przedstawiła go jako dowód na to, że jej sąsiad Mozammel Haq Mazi usiłował ją zgwałcić.
Niedoszły gwałciciel nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że przez miesiące romansował z sąsiadką. Sprawy miały przybrać dość makabryczny obrót, kiedy odmownie potraktował jej prośbę, by porzucił rodzinę i przeprowadził się z nią do stolicy kraju, Dhaki.
Kobiecie nic nie grozi, a mężczyzna, gdy tylko wyjdzie ze szpitala, zaraz ma trafić za kratki.
Gazeta Wyborcza
Monju Begum powinna chyba odpowiedzieć za swój czyn, nie sądzicie?