W związku z tym, że nasz ulubiony wątek do pogaduszek ma ponad 70 tysięcy postów i ponad 3500 stron otwieram jego drugą odsłonę. Może dzięki temu będzie lepiej działać.
To co tamtem zamykamy i przenosimy się do tego wątku?
14 grudnia 2011 09:33 | ID: 703352
ojej Kasia...3maj się !!!!
chłopaki "molestują" klocki, non stop :) moje budownicze psoty :)
wstawiłam gulasz i umyłam okno w kuchni,żeby trochę światła wpadło :))))))
14 grudnia 2011 09:40 | ID: 703360
Już jestem. Przykry to mało powiedziane. Tak się telepałam, że aż się policjanci przestraszyli :))) A najbardziej mną zaczęło szarpać jak mi ten dziad nie chciał zapalić, a kierowcy którzy mnie mijali darli się w niebogłosy. Oszczędzę Wam cytatów. Ale wiązanka była niezła.
Na szczęście obyło się bez lawety bo się moja kijanka w końcu opamiętała po pół godzinie i zapaliła.
Szkoda zgłoszona. Czekam na pisma do wypełnienia i dzwonię do serwisu umówić się na naprawę.
L4 mam do przyszłego wtorku, zatem lecę zrobić zdjęcie i przesłać je do pracy, żeby wiedzieli co i jak.
Ale jazda...
14 grudnia 2011 09:41 | ID: 703361
I zaraz Wam jakieś fotki zapodam :)
14 grudnia 2011 09:51 | ID: 703365
Kasia współczuje Kobietko!...
Szok...
Jednak oznacza to, że czasem nie ma co się palic do pracy...
Widać miałaś zostać w domu.
Ja jestem po pobraniu krwi. Zjadłam wreszcie snaidanie i zaraz lecę do sąsiadki z kosmetykami.
Wczorja dostałam pismo z ZUSu, że nie wybrałam OFE, a w lipcu pośrednik spisywał ze mna umowę.
Oczywiście zaraz do niego dzwoniłam i musiał się ostro tłumaczyć, a dziś przyjeżdża spisać nowy formularz.
A o 17 dziewczyny na korki.
14 grudnia 2011 09:59 | ID: 703370
A tu moje stuku puku:
14 grudnia 2011 10:15 | ID: 703382
Oj! Nieładnie to wygląda!!! Ale niech Ci zrobią ten samochód w warsztacie do Nowego Roku. Bo przecież nie możesz zacząć Nowego roku bez samochodu albo z uszkodzonym.
14 grudnia 2011 10:16 | ID: 703383
no nie takie byle jakie to stuku puku...;(
14 grudnia 2011 11:14 | ID: 703421
KASIU to nieźle Ci najechał na ten "tyłek"...
14 grudnia 2011 11:32 | ID: 703428
gulasz gotowy,zrobiłam z chłopakami wafle. teraz jedzą jabłka. głowa mnie boli...
14 grudnia 2011 11:40 | ID: 703433
Oj! Nieładnie to wygląda!!! Ale niech Ci zrobią ten samochód w warsztacie do Nowego Roku. Bo przecież nie możesz zacząć Nowego roku bez samochodu albo z uszkodzonym.
Wygląda nieładnie. Ale mam nadzieję, że naprawa zajmie góra 2 dni. Błotnik się wymieni, nowe światło zamontuje i zrobi czujniki parkowania. Ja się z tym bawić nie będę. Odstawiam wóz na nasz serwis, z którym i tak ubezpieczyciel sprawcy współpracuje i odbieram nowy. Ja nie mam wyjścia bo jest gwarancja, której stracić nie chcemy. Zresztą taki układ jest dla mnie najkorzystniejszy. Nie dochodzę, nie czekam na kasę, nie wykłócam się, że coś więcej kosztowało.
A że od dzisiaj do wtorku jestem na L4, potem w środę i czwartek w przyszłym tygodniu jestem na delegacji, a po delegacji do końca roku mam już urlop to samochód tak strasznie nie jest mi potrzebny. Byleby był sprawny i zdatny do jazdy po nowym roku.
Ale wiecie co - co ja się nadenerwowałam to moje. Mamy samochód 3,5 roku. Miał do tej pory 2 stłuczki i uszkodzenie szyby. Kto za każdym razem siedział za kółkiem? JA!!!
14 grudnia 2011 11:43 | ID: 703434
A w ogóle to kolega na FB stwierdził, że jak nic uratowałam facetowi życie. Gdyby nie mój samochód to by wjechał na skrzyżowanie wprost pod ciężarówkę (rzeczywiście pierwszy w koleje do zderzenia był tir). Pan tak parł na to skrzyzowanie że czerwone światło go nie odtraszało. Przeszkodziłam mu tylko ja.
Jak nic jestem bohaterem
14 grudnia 2011 11:52 | ID: 703437
A w ogóle to kolega na FB stwierdził, że jak nic uratowałam facetowi życie. Gdyby nie mój samochód to by wjechał na skrzyżowanie wprost pod ciężarówkę (rzeczywiście pierwszy w koleje do zderzenia był tir). Pan tak parł na to skrzyzowanie że czerwone światło go nie odtraszało. Przeszkodziłam mu tylko ja.
Jak nic jestem bohaterem
KASIU jesteś WIELKA
14 grudnia 2011 11:53 | ID: 703439
A pamiętacie "mojego" SZYMUSIA - teraz tak wygląda:
14 grudnia 2011 11:58 | ID: 703440
A pamiętacie "mojego" SZYMUSIA - teraz tak wygląda:
Ale słodziak!!! A jak zdrówko?
14 grudnia 2011 12:05 | ID: 703442
Po ostatnich dwóch pobytach SZYMUSIA w szpitalu na razie dobrze. Może to złe fatum już się od niego odwróciło. Siostra to mówi by wreszcie ten feralny rok się skończył.
14 grudnia 2011 12:35 | ID: 703447
Grażynko! Sliczny jest Wasz Szymuś. I będzie zdrowy. Zobaczysz!!!!
A ja mam już w kuchni święta.
14 grudnia 2011 12:55 | ID: 703455
Kasia szkoda takiego ślicznego autka buuuuu
Ja pospałąm 3 godzinki
Szybko muszę obiadek wstawiać!
U mnie tez zapach świąt bo mandarynki na 2 śniadanie wcinam:)
14 grudnia 2011 13:13 | ID: 703462
moi chłopcy zasnęli... najchętniej położyłabym się obok nich i pospała,ale po 14 ma podjechać koleżanka z pracy po moje zwolnienie no i obiad muszę wstawić
e tam,poleżę chociaż :)
14 grudnia 2011 14:06 | ID: 703482
Apap poszedł w ruch. Niby nie mam gorączki ale czuję się tak wypluta jakby nie osobówka tylko tir się dzisiaj ze mną zderzył. Młody spakowany. Za godzinkę jadę do teściów. Tymka z przedszkola odbiera dzisiaj tata i dziadek. Spotkamy się wszyscy u babci na objedzie.
A my potem fiuuuu na zakupy.
14 grudnia 2011 14:08 | ID: 703483
Apap poszedł w ruch. Niby nie mam gorączki ale czuję się tak wypluta jakby nie osobówka tylko tir się dzisiaj ze mną zderzył. Młody spakowany. Za godzinkę jadę do teściów. Tymka z przedszkola odbiera dzisiaj tata i dziadek. Spotkamy się wszyscy u babci na objedzie.
A my potem fiuuuu na zakupy.
Czym pojedziecie jak autka nie macie:(?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.