oto artykuł który znalazłam dzisiaj na Wirtualnej Polsce:
Odłóżmy na bok kwestie etyczne. Zastanówmy się jedynie nad warunkami pracy, czasem jej wykonywania, ścieżką możliwego rozwoju i oczywiście kwestią finansową - czyli czynnikami, które zazwyczaj bierzemy pod uwagę oceniając określoną pracę.
Psując całą niespodziankę - tym, którzy marzą o zawodzie, czy raczej karierze gwiazdy porno - z góry odpowiemy - w Polsce raczej nie warto! Co innego na Zachodzie, a najlepiej za oceanem. A teraz kilka dowodów na poparcie tej tezy. Amerykańska telewizja CBS podała, że początkujące aktorki w USA za jedną erotyczną scenę dostają około 500 dolarów. Jeśli taka scena to nie tylko tradycyjny układ (on, ona, typowa pozycja) stawka rośnie do 1000 - 1500 dolarów. Przeciętnie aktorki porno mogą liczyć na dochód rzędu 100 do 250 tys. dolarów. Panowie za swoją pracę - co jest prawdziwym ewenementem na rynku pracy - dostają niższe wynagrodzenie niż panie. Debiutant dostaje 100 - 200 dolarów od sceny. Doświadczony aktor około 400 dolarów. Roczny zarobek to około 40 tys. dolarów.
Panowie nie mają też szans, by w tej branży zwojować coś więcej. Gwiazdami porno zostają bowiem wyłącznie kobiety. Dlatego niektóre z nich inkasują co roku po kilkaset tys. dolarów, a te najjaśniejsze gwiazdy (jednak jest ich bardzo niewiele) nawet kilka milionów. Jeśli przeliczając w głowie dolary na złotówki, ktoś doszedł już do wniosku, że to dobry interes - warto by się przekonał, jak to wygląda w Polsce.
Kiedy Marianna Rokita biła rekord świata uprawiając seks, czy raczej przyjmując w sobie 759 mężczyzn w czasie ośmiu godzin, zainkasowała za to 15 tys. zł. Co więcej by zobaczyć tą "bajońską kwotę" - i to w ratach - musiała stoczyć o nią bój prawny. Biorąc to pod uwagę łatwo uwierzyć, że nasze rodzime aktorki porno zarabiają kiepsko. Za film dostają około 1000 zł. A w ilu produkcjach miesięcznie można zagrać? W dwóch? Może trzech? Niestety aktorka porno nie może też przyjmować zbyt wielu propozycji. Jeśli się bowiem opatrzy, trafi do filmów kategorii N, gdzie nie tylko są jeszcze niższe stawki, ale też dziewczyny muszą się godzić na sceny zupełnego poniżenia, np. gdy partner lub kilku partnerów oddaje na nie mocz.
W Polsce nie ma też warunków by aktorzy porno, mogli zostać gwiazdami. Przyznaje to w wywiadzie zamieszczonym na stronie swiecie.net, dyrektor programowy "Pink Press", Krzysztof Garwatowski. "U nas nie ma warunków, żeby zostać gwiazdą porno i ten status utrzymywać. Owszem, są znane aktorki, dziewczyny rozpoznawalne na ulicy, które mają swoich fanów. Prawdziwą gwiazdą była na pewno Klaudia Figura - pierwsza polska seksualna rekordzistka świata" - mówi Garwatowski. Dodaje też, że choć aktorki dostają od 50 do 100 dolarów za scenę, to w Polsce trudno utrzymać się z tej profesji. "Jest po prostu za mało produkcji. Za granicą można się utrzymać, ale przez krótki czas, bo rotacja wśród gwiazd jest dość duża. Podobnie jest w innych krajach, gdzie wiele kobiet traktuje granie w filmach erotycznych jako rodzaj promocji. Często są to dziewczyny, które występują w klubach, mają swoje własne show. Dzięki temu, że zagrały w określonej liczbie produkcji, mogą za swój występ zażądać odpowiednio wyższej kwoty. Część z tych dziewczyn pracuje również jako call girl" - mówi.
Dyrektor Pink Press wyjaśnia też, jak w Polsce można dostać się do tej branży. Tradycyjnych castingów przecież nie ma, trudno też trafić na ogłoszenie "poszukuję chętnych do produkcji erotycznej". Większość osób stara się zaistnieć kręcąc amatorskie filmy w domach i wrzucając je do sieci. Okazuje się, że domowe filmiki mogą być dobrym sposobem na rozpoczęcie kariery. Ważne by zobaczyła je odpowiednia osoba. Można też zgłosić się bezpośrednio do producentów. " W przypadku kobiet i par dajemy szansę każdemu, kto się do nas zgłosi. Filmy z początkującymi aktorami dołączane są do naszego miesięcznika "Ściśle prywatne". Jeżeli takie osoby się sprawdzą, to potem zapraszamy ich na kolejne nagrania" - mówi w cytowanym wywiadzie dyrektor Garwatowski. Jeśli jednak zarobki są tak nieciekawe, ścieżka rozwoju zawodowego - niepewna, a do tego stresujące warunki pracy - po co szukać takiego zajęcia? Odpowiedź jest prosta - tę pracę trzeba po prostu kochać!
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?