witam,
w zeszłą sobotę robilam zakupy z moim bratem w jednym ze słupskich Netto.
Robiliśmy zakupy na tzw dwa paragony, najpierw kasjerka skasowala zakupy mojego brata na łączną wartość ok 43 zł. Mój brat zapłacił jej banknotem 100zl, ktory przed zakupami mu wręczyłam. kasjerka nabiła w kasie banknot 50 zł i wydała mu resztę czyli- ok 6-7zł do 50 zł. Natychmiast mój brat powiedział, ze dał 100 zł, po czym cala twarz kasjerki się zaczerwienila i zadzwoniła po kierowniczkę. Moje zakupy zdązyła jeszcze skasować- równiż zapłaciłam banknotem 100 zł, tyle ze mi wydała poprawnie.
Mój brat z dwiema kasjerkami udał się na zaplecze gdzie miała jedna z kasjerek podliczyc kasę. oczywiście pozostałam w błogim spokoju, gdyż wytłumaczyłam sobie i bratu, ze przeciez sprawdzą kasę, sprawdzą nagranie z kamery i po sprawie. przeciez nie chcemy nikogo oszukać, tylko odzyskać swoje pieniadze. Ku mojemu zdziwieniu i zdziwieniu mojego brata, kasa się zgadzała, nie było nadwyżki 50 zł. brat bardzo się zdenerwował, poniewaz te dwie panie powiedzialy mu, iz to nie jest ich sprawa, kiedy zapytał co ma teraz zrobic, jesli kasa się zgadza. niestety było to chwilę przed 12, a brat miał pociag o 12.15, wiec powiedzialam kasjerkom, ze zawiozę brata i przyjade od razu do sklepu zeby rozwiazac to nieporozumienie.
i tutaj moje ostrzezenie przed zakupami w tymze sklepie. Monitoring- totalnie niewidoczny, nie mozna nawet rozpoznać jakie sie ma buty, co dopiero stwierdzic czy bankonot jest 100 czy 50 zlotowy. Proszę Państwa, policja w tym wypadku poinformowała mnie, ze na to 'zajscie' nie ma nawet paragrafu, do ktorego mozna byłoby to przypozadkowac! tak więc czujemy sie oszukani i wykorzystani przez ten sklep, w ktorym na pewno wiecej nie zrobię zakupów. ostrzegłam również wszystkich znajomych i rodzinę, ktorzy są równiez oburzeni zachowaniem kasjerek. oczywiscie odmawiaja zakupów w netto placąc gotówka.
według mnie są jedynie dwie mozliwosci, dzieki ktorym kasa się zgadza. kasjerki mogly wyjac nadwyzke z kasy kiedy zawoziłam brata, lub kasjerka kasująca nas mogla pomylic sie dwukrotnie- raz wydajac komus 50 zł wiecej, a nam 50 zł zabierając.
to co przezyłam, ile nerwów się najadłam, nie ma żadnej, ale to żadnej sprawiedliwosci. w zywe oczy zostałam oszukana i nikt nie został pociagniety do odpowiedzialnosci. jesli ktos chce znać wiecej szczegółów, prosze pytac a na pewno udziele informacji.
co do monitoringu, nawet nie ma mozliwosci nagrania przez policje tego fragmentu, po czym wyostrzenia obrazu i przyblizenia: od jednego z policjantow usłyszałam : "to nie jest W11 proszę Pani". w tej chwili straciłam wszelka nadzieje na odzyskanie moich pieniedzy.
to jest czysty skandal, tak nie powinno się postępowac z ludzmi, którzy przychodza do slepu ze swoimi pieniedzmi, by wymienic je na towar, a tu okazuje się, ze zaplaciło sie za polowe wartosci pieniedzy, a reszta zostala oddana oszustom.
w normalnych sklepach zawsze zwracano mi nawet najmniejszy nominał, a tu? monitoring na kasach sprzed 20 lat, kasjerki zakłamane i brak poparcia u Policji.
zostałam oszukana a czułam się jakbym probowała ich oszukac- argumenty kasjerki wskazywały na mnie, iz to ja zwariowałam bo jak ona mogla nie odroznic banknotu 50 zl od 100zl.?
Proszę Panstwa, ostrzegam przed zakupami w tym sklepie, gdyz Panstwo nie odzyskaja swoich pieniedzy, jesli zdazy sie podobna sytacja do mojej.
pozdrawiam,
oszukana