baszka (2016-04-14 17:10:30)
To nie jest kwestia wpajania wiary, to między innymi jest wina samego kościoła Musimy wiedzieć, że młodzież ma większy dostęp do wiedzy Widzą co dzieje się w kościołach Szerzy się pedofilia i nie wszyscy się z tym zgadzają Dopóki miałam coś do powiedzenia i miałam kontrolę nad dzieckiem w domu wszystko co było potrzeba przekazałam Teraz dzieci są poza domem , mają swoje zdanie i nie można narzucać im swoich racji Jestem przeciwna nie kościołowi, ani też wiary , ale księża się staczają Mają za duży dostęp do bogactwa i wiele im wolno Łupem padają dzieci i nie świadomi tego co się dzieje ludzie
Jest w tym jakas prawda. Tylko bogactwo, gwałty, molestowania nie dotyczą tylko księży. Tak bywa w domu (ojciec, dziadek), w szkole (koledzy, nauczyciele) nawet do lekarzy nie można mieć zaufania. Nie powinno tak być ale jest. Poza tym ksiądz jest bardziej na "cenzurowanym" i dlatego jest nagłasniane. Takie czasy ale każdy otrzyma to co "nagrabił" w swoim życiu i nie nam ich oceniać.
Młodzi też bywają różni. Też miałam obawy czy Mateusz gdy się wyprowadzi, nie odejdzie od Boga i Kościoła. Wszystko wskazuje, że nie. Mówi, że chodzi do kościoła (podejrzewam, że nie w każdą niedzielę-nie dochodzę do tego). Był na Wielkanoc u spowiedzi, więc chyba najgorszy wiek "buntu" mamy za sobą. Dużo też będzie zależeć od przyszłej kobiety, bo jak mówi przysłowie "mąż jest głową ale żona szyją, która nim kręci".