Telewizor - jakie miejsce zajmuje w Waszych domach?
Mówi się, że w dzisiejszych zcasach telewizor stał się w wielu domach niczym kolejny członek rodziny... Włączany rano, gaszony wieczorem... A pilot to narzędzie świadczące o tym, kto ma w domu władzę...
A jak jest u Was? Jakie miejsce zajmuje w waszych domach odbiornik telewizyjny? Dosłownie: gdzie stoi i w jakiej liczbie:) I w przenośni: jak długo w ciągu dnia jest włączony, czy są sytuacje, kiedy bezdyskusyjnie jest gasozny (np. wspólne posiłki), czy toczycie walkę o pilota?
Zapraszam do dyskusji:)
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
U nas - żadne. Popsuł nam się i od jakiegoś czasu nie mamy telewizora. Zresztą był czas, że nie mieliśmy go przez 2 lata. Ostatnio telewizor był we władaniu naszego Wojtka
Jest jeden i tylko w salonie. Rodzinie powiedziałam, że kolejne mogą się pojawić ale dopiero po moim trupie. Ten który mamy stoi na wysokich meblach, żeby Młody nie miał do niego dostępu. Są dni gdy chodzi długo bo lubię te szemranie w tle, ale nie jest tak, że cały czas siedzimy przed telewizorem.
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
u nas są dwa jeden w sypialni dla gości a drugi w pokoju dziennym
- Zarejestrowany: 02.01.2012, 18:26
- Posty: 75
U nas jest tylko jeden telewizor i włączany jest tylko wieczorem dla dzieci ok godz.18. Ja wyznaczam czas, kiedy dzieci mogą oglądać , ogólnie cały dzień jest wyłaczony. Z mężem oglądmy tylko w nocy jak dzieci już śpią.
Czy Waszym zdaniem telewizor powinien znajdować w pokoju dziecinnym?
Moje zdaniem w pokoju dziecinnym nie powinien znajdować się telewizor.
U nas są dwa z tym, że włączony jest praktycznie tylko jeden. Drugi jest w pokoju stołowym, w którym spędzamy czas tylko wówczas gdy przychodzą goście.
Telewizor włączamy około 17.00. I to zimą - latem około 20.00
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Hehehe - jeden - zwykły stoi obok kompa ale on jest rzadko włączany, plazma w salonie "chodzi" gdy ktoś jest. W tej chwili mąż coś sobie ogląda.
Teściowie mają u siebie TV w sypialni na półce rogowej. My u siebie nie mamy TV i nie ubolewamy :)
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Mamy jednen, wisi w pokoju głównym na ścianie. Mało co oglądam ale lubię jak jest włączony TVN24 i zerkam co jakiś czas. Kuba ma swoje ulubione bajki i ogoląda ale jak mu się przypomni.
U nas są dwa,jeden u nas ,drugi u teściów.Nasz jest włączany zazwyczaj wieczorem,zimą częściej ,ale latem bywają dni że tylko się kurz na nim zbiera.Teścia telewizor potrafi być włączony od 7 do ,nawet 23-24,czyli dopóki nie zaśnie,można zwariować .
Nasz telewizor jest włączany niezwykle rzadko. Był taki czas, że w ogóle go nie włączaliśmy i tylko stał i się kurzył. Teraz dziewczynki zaczynają oglądać bajki ale z umiarem.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
mamy dwa ale syn ma malutki w pokoju ale bez tv tylko jak bajeczkę czasami ogląda to włącza, drugi w pokoju dziennym latem prawie nieogladamy, zima wieczorem pożnym. mamy mało kanałółw mam stary tel.
Ciekwe wszyscy często się zpierają że nie ogladają ale telewizory wiszą na pół ściany i abonamenty płacą za kablówkę, to po co dla szpanu?
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
mamy mały tv w sypialni. wygrany :) oglądamy przed snem czasem. duży tv wisi na ścianie w salonie. są dni,że jest włączony często a czasem jedynie wieczorami
mamy dwa ale syn ma malutki w pokoju ale bez tv tylko jak bajeczkę czasami ogląda to włącza, drugi w pokoju dziennym latem prawie nieogladamy, zima wieczorem pożnym. mamy mało kanałółw mam stary tel.
Ciekwe wszyscy często się zpierają że nie ogladają ale telewizory wiszą na pół ściany i abonamenty płacą za kablówkę, to po co dla szpanu?
Też mnie to zastanawia,my mamy tylko 3 programy i dla nas to wystarczająco bo nawet tego nie ma kiedy oglądać.
U nas - żadne. Popsuł nam się i od jakiegoś czasu nie mamy telewizora. Zresztą był czas, że nie mieliśmy go przez 2 lata. Ostatnio telewizor był we władaniu naszego Wojtka
Ewka, podziwiam! dzieci nie protestują??? My kiedyś byliśmy miesiąc bez tv - masakra:))) Netu też jeszcze wtedy nie mieliśmy, więc było tylko radio i gazety:) Potem odkupiliśmy używany tv za 200 zł i mamy go do dziś:) To było 5 lat temu. Marzy nam się nowy, płaski, ale ten stary Julka podrapała widelcem, więc wolę nie myśleć, co by zrobiła z plazmowym...
Do niedawna był jeden stary u pokoju gościnnym, teraz dostałam go Maja i ogląda bajki na DVD.
Ja często gdy jestem sama nawet go nie włączam, a jeśli już to jest to muzyka lub kanały kulinarne.
Telewizor nie jest najważniejszy i córce nie pozwalam oglądać bajek cały czas...szkoda oczu i czasu.
U nas - żadne. Popsuł nam się i od jakiegoś czasu nie mamy telewizora. Zresztą był czas, że nie mieliśmy go przez 2 lata. Ostatnio telewizor był we władaniu naszego Wojtka
Ewka, podziwiam! dzieci nie protestują??? My kiedyś byliśmy miesiąc bez tv - masakra:))) Netu też jeszcze wtedy nie mieliśmy, więc było tylko radio i gazety:) Potem odkupiliśmy używany tv za 200 zł i mamy go do dziś:) To było 5 lat temu. Marzy nam się nowy, płaski, ale ten stary Julka podrapała widelcem, więc wolę nie myśleć, co by zrobiła z plazmowym...
my też nie mamy i naprawdę nie tęsknię za tv, jednyne czego mi brakuje to obejrzenie wiadomości lub faktów, ale to mogę na bieżąco w necie przeczytać
Mamy jeden tv w pokoju dziennnym. Jesteśmy wielkimi przeciwnikami telewizora w sypialnia. Gdy jestem sama w domu to często mam wlączony na kanale z wiadomosciami. Lubię, gdy mi coś gada.
W ciągu dnia właczamy zwykle po powrocie do domu, młody ogląda bajkę a ja w tym czasie szybko robię obiad. Gdy bawimy się z Stasiem staramy się go wyłączac, aby nie "przyciągał". Młody wieczorem ogląda bajkę a my wiadomosci. Gdy Staś zaśnie oglądamy jakiś film. Tak wyglądają zimy. Kiedy jest ciepło zdaża nam się wlączyć tv dopiero około 21.
Nie tolerujemy jedzenia przy telewizorze.
- Zarejestrowany: 17.09.2010, 14:30
- Posty: 394
U mnie telewizora brak.
U Rodziców, jak było nas w domu czworo (2+2), był czas, że były trzy telewizory (jednocześnie włączone najwyżej dwa).
Wynikło to z powodu zakupu lepszego, większego telewizora bez czekania, aż się któryś poprzedni popsuje
Przyznaję, że w latach szkolnych byłam od TV wręcz uzależniona, więc teraz na własne życzenie mam odwyk Właściwie jednak po sześciu latach w akademikach, gdzie telewizorów nie było, to samo jakoś tak wyszło. Przerzuciłam się na laptopa, gdzie mogę sama wybrać, co i kiedy oglądam, czytam. Nie leci po kolei bez sensu i z reklamami.
A najstarszy telewizorek udało mi się jakiś czas temu odsprzedać i Rodzicom zostały dwa (salon i kuchnia) na dwie osoby (Brat już na studiach i do akademika wcale TV nie chciał).
Nie twierdzę, że TV jest czymś złym, jednak teraz sporo interesujących mnie rzeczy znajduję w Necie, nawet te programy, na które kiedyś musiałam czekać do 22:00, bo o 20:00 jakieś strzelanki i bijatyki puszczali
My mamy dwa - jeden stoi w salonie, drugi wisi na ścianie w sypialni. Ten z sypialni był kiedyś w salonie, ale po zmianie na większy, nie mieliśmy z nim po prostu co zrobić. Mąż pierwsze co robi jak wstanie, to włączenie telewizora (tego w salonie, bo ten sypialniany jest praktycznie nieużywany). I tak sobie jest włączony od rana do późnych godzin nocnych, ale tak naprawdę na niego patrzymy. Ja natomiast jak jestem sama, to potrafię nie włączać telewizora nawet 2 tygodnie.