Teście;-) - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Teście;-)

34odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 6570
Avatar użytkownika kania1103
kania1103Poziom:
  • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
  • Posty: 183
  • Zgłoś naruszenie zasad
20 czerwca 2011, 15:13 | ID: 566448

Większośc z Was jest już po ślubie a niktórzy z Was sami są już teściami.
Chciałam zapytac jakie mieliście przeprawy ze swoimi teściami i za jakich teściów się sami uwarzacie.
Podzielcie się najlepszymi i najgorszymi wspomnieniami dotyczącej tej roli.

Avatar użytkownika Forever Young
  • Zarejestrowany: 11.06.2011, 13:24
  • Posty: 224
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
20 czerwca 2011, 20:35 | ID: 566958

Nie ma to jak miec tesciow po drugiej stronie swiata ;) Choc powiem szczerze, ze czesto teskno nam do nich. Moj maz byl baaardzo poznym dzieckiem, wiec sa juz wiekowi (tesc: 80, tesciowa: 73lata) i najchetniej sporo czasu bysmy z nimi spedzali. Tesc jeszcze pracuje, a Mama zajmuje sie domem. Wspaniale sie trzymaja jak na swoj wiek! I naprawde jestem pelna podziwu i szacunku dla nich. Bardzo dobrze sie dogadujemy. Choc zdecydowanie sami by mnie dla swojego syna nie wybrali, to nigdy nie dali mi tego odczuc.

Ostatnio edytowany: 20.06.2011, 20:37, przez: Forever Young
Użytkownik usunięty
    22
    • Zgłoś naruszenie zasad
    21 czerwca 2011, 03:11 | ID: 567113

    Ja niestety teścia nie poznałam, ale tesciowa - fantastyczna kobieta... :)

    Avatar użytkownika kania1103
    kania1103Poziom:
    • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
    • Posty: 183
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    21 czerwca 2011, 08:49 | ID: 567364
    centaurek (2011-06-20 20:19:39)

    Można.

    Ja tam problemów z teściową nie mam. I nie narzekam.

    A dodam, że mieszkamy pod jednym dachem.

    Ja też mieszkam z teściami pod jednym dachem i wieżcie mi albo nie ale zgadzam się z tą wypowiedzia że zamienie teściA na wściekłego psa. 

    Avatar użytkownika kania1103
    kania1103Poziom:
    • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
    • Posty: 183
    24
    • Zgłoś naruszenie zasad
    21 czerwca 2011, 08:51 | ID: 567367
    oliwka (2011-06-20 20:21:14)

    Ja miałam wspaniałych teściów co nie raz już tutaj pisałam...a sama staram się też być tą "wspaniałą"...

    Pamiętaj snowo Ty też będziesz teściową? Czy z takiego zalozenia wychodzisz

    Użytkownik usunięty
      25
      • Zgłoś naruszenie zasad
      21 czerwca 2011, 08:57 | ID: 567373

      W sumie na teściów narzekać nie mogę. Choć przyznam, że są "zbyt" jak to mawia Młody. Zbyt cukierkowi, zbyt opiekuńczy, a teściu jest jeszcze zbyt szowinistyczny.Często traktują nas jak dzieci i próbują wyręczać. Pewnie wiele osób na taki układ by nie narzekało, ale nam to przeszkadza.

      Albo to ja jestem zbyt? Zbyt niezależna jak na takich teśców :))) I tu jest chyba sedno sprawy. Mój Małżonek też jest "zbyt". Żeby nie było, że tylko ja mam "ale". Mnie to przeszkadza bo Mu to przeszkadza.

      Użytkownik usunięty
        26
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 czerwca 2011, 09:43 | ID: 567409
        Mama Tymka (2011-06-21 10:57:09)

        W sumie na teściów narzekać nie mogę. Choć przyznam, że są "zbyt" jak to mawia Młody. Zbyt cukierkowi, zbyt opiekuńczy, a teściu jest jeszcze zbyt szowinistyczny.Często traktują nas jak dzieci i próbują wyręczać. Pewnie wiele osób na taki układ by nie narzekało, ale nam to przeszkadza.

        Albo to ja jestem zbyt? Zbyt niezależna jak na takich teśców :))) I tu jest chyba sedno sprawy. Mój Małżonek też jest "zbyt". Żeby nie było, że tylko ja mam "ale". Mnie to przeszkadza bo Mu to przeszkadza.

        Ja powiedziałam i teściom i moim rodzicom także, że nasze dzieci wychowujemy MY - oni mieli już swoją szansę! Posłuchali i o dziwo jak na razie się stosują. Dzieci jeszcze za małe na "dochowywanie tajemnic" ale teściowa, chyba żeby zrobić mi na złość już nie raz zapowiadał, że będzie miałą dużo słodkich tajemnic z dziewczynkami (co doprowadza mnie do szału) :)

        Dobra kobieta, kiedyś (jak ją mniej znałam i mniej było jej w naszym życiu) to była prawie moją przyjaciółką. Potrafiłam siedzieć z nią godzinami i gadać o wszystkim... Jak już zobaczyła, że z naszego nieformalnego związku będzie coś więcej a czas płynął nieubłagalnie do przodu...Koniec! Nie jest zła, ale ja zapamiętałam jedną sytuację, właśnie ona stała się tą granicą, po której zmienił się czas i patrzenie na teściową...

        Przed świętami Bożego narodzenia gdybyałam przy niej przy kieliszku wina, że chyba w tym roku sprawię wtedy jeszcze mojemu chłopakowi fajny sweter... na co ona z oburzeniem, że swetrów nie nosi, ma całą szafę i bez sensu pomysł... Wtedy była moim autorytetem, więc posłusznie kupiłam jakąś pierdołę a ona kilka dni przed świętami, jakby nigdy nic woła mnie pewnego razu do siebie do pokoju i wyjmuje zakupy, chcąc się pochwalić... kupiła w prezencie świątecznym swojemu jedynakowi "piękny" sweter (hehe - nie miał go na sobie ani razu)... Wymiękłam... a nie umiem jej "pyskować". Były też inne "rywalizacje". Później, zaraz po zaręczynach z okazji urodzin naprawiłam mojemu obecnemu mężowi bransoletkę do zegarka (który wiele dla niego znaczył - dostał go po zmarłym wujku)... Mamusia natomiast podarowała synkowi z okazji urodzin spóźniony prezent - zegarek z grawerem z tyłu - Kamyczkowi - Mamusia (nosił go troszkę, ale wstydził się zdejmować przy znajopmych) :D

        Teściowe, teściowe...

        Avatar użytkownika kania1103
        kania1103Poziom:
        • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
        • Posty: 183
        27
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 czerwca 2011, 09:50 | ID: 567415
        Forever Young (2011-06-20 22:35:55)

        Nie ma to jak miec tesciow po drugiej stronie swiata ;) Choc powiem szczerze, ze czesto teskno nam do nich. Moj maz byl baaardzo poznym dzieckiem, wiec sa juz wiekowi (tesc: 80, tesciowa: 73lata) i najchetniej sporo czasu bysmy z nimi spedzali. Tesc jeszcze pracuje, a Mama zajmuje sie domem. Wspaniale sie trzymaja jak na swoj wiek! I naprawde jestem pelna podziwu i szacunku dla nich. Bardzo dobrze sie dogadujemy. Choc zdecydowanie sami by mnie dla swojego syna nie wybrali, to nigdy nie dali mi tego odczuc.

        No to Ci zazdroszcze nie dośc że gdybym mogła to bym sama swoich tesciów wysłała na drugi koniec świata to zazdroszcze Ci tego co napisałaś w ostatni zdaniu bo mój teściu mi kiedyś powiedział że mój mąż nie powinien mnie brac za zone bo jestem z domu dziecka i nie jestem bogata

        Avatar użytkownika kania1103
        kania1103Poziom:
        • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
        • Posty: 183
        28
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 czerwca 2011, 09:54 | ID: 567422
        myosotis24 06 (2011-06-21 11:43:49)
        Mama Tymka (2011-06-21 10:57:09)

        W sumie na teściów narzekać nie mogę. Choć przyznam, że są "zbyt" jak to mawia Młody. Zbyt cukierkowi, zbyt opiekuńczy, a teściu jest jeszcze zbyt szowinistyczny.Często traktują nas jak dzieci i próbują wyręczać. Pewnie wiele osób na taki układ by nie narzekało, ale nam to przeszkadza.

        Albo to ja jestem zbyt? Zbyt niezależna jak na takich teśców :))) I tu jest chyba sedno sprawy. Mój Małżonek też jest "zbyt". Żeby nie było, że tylko ja mam "ale". Mnie to przeszkadza bo Mu to przeszkadza.

        Ja powiedziałam i teściom i moim rodzicom także, że nasze dzieci wychowujemy MY - oni mieli już swoją szansę! Posłuchali i o dziwo jak na razie się stosują. Dzieci jeszcze za małe na "dochowywanie tajemnic" ale teściowa, chyba żeby zrobić mi na złość już nie raz zapowiadał, że będzie miałą dużo słodkich tajemnic z dziewczynkami (co doprowadza mnie do szału) :)

        Dobra kobieta, kiedyś (jak ją mniej znałam i mniej było jej w naszym życiu) to była prawie moją przyjaciółką. Potrafiłam siedzieć z nią godzinami i gadać o wszystkim... Jak już zobaczyła, że z naszego nieformalnego związku będzie coś więcej a czas płynął nieubłagalnie do przodu...Koniec! Nie jest zła, ale ja zapamiętałam jedną sytuację, właśnie ona stała się tą granicą, po której zmienił się czas i patrzenie na teściową...

        Przed świętami Bożego narodzenia gdybyałam przy niej przy kieliszku wina, że chyba w tym roku sprawię wtedy jeszcze mojemu chłopakowi fajny sweter... na co ona z oburzeniem, że swetrów nie nosi, ma całą szafę i bez sensu pomysł... Wtedy była moim autorytetem, więc posłusznie kupiłam jakąś pierdołę a ona kilka dni przed świętami, jakby nigdy nic woła mnie pewnego razu do siebie do pokoju i wyjmuje zakupy, chcąc się pochwalić... kupiła w prezencie świątecznym swojemu jedynakowi "piękny" sweter (hehe - nie miał go na sobie ani razu)... Wymiękłam... a nie umiem jej "pyskować". Były też inne "rywalizacje". Później, zaraz po zaręczynach z okazji urodzin naprawiłam mojemu obecnemu mężowi bransoletkę do zegarka (który wiele dla niego znaczył - dostał go po zmarłym wujku)... Mamusia natomiast podarowała synkowi z okazji urodzin spóźniony prezent - zegarek z grawerem z tyłu - Kamyczkowi - Mamusia (nosił go troszkę, ale wstydził się zdejmować przy znajopmych) :D

        Teściowe, teściowe...

        coś mi to przypomina bo ja z teściem miałam fantastyczny kontakt nie jednokrotnie pomagałam mu majsterkowac w ogrodzie mieliśmy wspólny język.... do czasu.. Gdy dowiedziałam się że jestem z Domu dziecka banika mydlana pękła. 

        Avatar użytkownika kania1103
        kania1103Poziom:
        • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
        • Posty: 183
        29
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 czerwca 2011, 10:13 | ID: 567431
        renia (2011-06-20 20:41:40)

        Mój teść niedosłyszy ,jak mówię do niego normalnym tonem głosu to mówi- mów głośniej bo wiesz że nie słyszę, a jak powiem głośniej  to mówi -nie krzycz przecież nie jestem głuchy

        Fajnie to brzmi ale musi byc dosc mocno irytujące;-)

        Avatar użytkownika kania1103
        kania1103Poziom:
        • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
        • Posty: 183
        30
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 czerwca 2011, 10:15 | ID: 567433
        aga_8666 (2011-06-20 20:32:37)

        Ja nie mam co narzekać na teściów bo są naprawdę bezproblemowi, nigdy nie usłyszałam od nich złego słowa, zawsze z nimi żyję w zgodzie.

        No takich teściów to szukac ze świeczką w ręce ;-)

        Avatar użytkownika kania1103
        kania1103Poziom:
        • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
        • Posty: 183
        31
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 czerwca 2011, 10:17 | ID: 567435

        JA Osobiście zazdroszcze mojemu mężowi teściów. Przyjeli go żeczliwie i nigdy mu nie dali od czuc ze jest ''obcy przyżeniony do naszej rodziny'' Moja mama traktuje go po kumpelsku tak samo jak mój ojczym oni są naprawde wymarzonymi teściami

        Avatar użytkownika Anusia12346
        Anusia12346Poziom:
        • Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
        • Posty: 4645
        32
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 czerwca 2011, 18:01 | ID: 567812

        ja miałam śmieszną przygodę z teściem. była sobie ławka z jednej strony siedział teść z drugiej ja a po środku moja mama i mama wstała poszła sobie i zaraz mnie zawołała ja nie mysląć wstałam słyszę śmiech odwracam się patrze teść leży na ziemi ławka była popsuta nie przybita deska i teść spadł:) wszyscy się smieli oczywiście przeprosiłam teścia za nieumyślny wypadek:>

        Użytkownik usunięty
          33
          • Zgłoś naruszenie zasad
          21 czerwca 2011, 18:26 | ID: 567844
          kania1103 (2011-06-21 12:13:59)
          renia (2011-06-20 20:41:40)

          Mój teść niedosłyszy ,jak mówię do niego normalnym tonem głosu to mówi- mów głośniej bo wiesz że nie słyszę, a jak powiem głośniej  to mówi -nie krzycz przecież nie jestem głuchy

          Fajnie to brzmi ale musi byc dosc mocno irytujące;-)

          Raczej bierzemy to żartem ...niewiele rzeczy potrafi mnie zirytować....lepiej się pośmiać niż  "drzeć koty"

          Avatar użytkownika kania1103
          kania1103Poziom:
          • Zarejestrowany: 18.06.2011, 15:13
          • Posty: 183
          34
          • Zgłoś naruszenie zasad
          21 czerwca 2011, 18:40 | ID: 567868
          Anusia1234 6 (2011-06-21 20:01:42)

          ja miałam śmieszną przygodę z teściem. była sobie ławka z jednej strony siedział teść z drugiej ja a po środku moja mama i mama wstała poszła sobie i zaraz mnie zawołała ja nie mysląć wstałam słyszę śmiech odwracam się patrze teść leży na ziemi ławka była popsuta nie przybita deska i teść spadł:) wszyscy się smieli oczywiście przeprosiłam teścia za nieumyślny wypadek:>

          No nie to był zamach na teścia;-)