wamat (2018-03-27 20:01:29)
oliwka (2018-03-27 13:51:09)
Powoli bez pośpiechu przygotowania idą. Nie ma co się wysilać bo jak zawsze będzie - święta, święta i po...
Ja uważam tak samo. Mateusz nie wie jeszcze kiedy i na ile dni przyjedzie, czy będziemy tylko sami czy zdążymy objechać rodzinkę? Wszystko to znaki zapytania. Ogarnęłam trochę dom (okien nie myłąm, bo nie chcę się na święta przeziębić oraz jednocześnie zmieniam firanki z krótkich na długie. Ponieważ trzeba jeszcze palić więc wiszą krótkie). W zamrażarce mam kruche ciasto na mazurka (zastanawiam się nad wypełnieniem i ozdobą). Na obiad też już mam devolaje z serem i karkówkę, składniki na sałatkę z ananasem. Na jarmarku kupiłam pachnacą szyneczkę. Jeszcze trochę wędliny i tyle. W barku naleweczka z pigwy.
Do nas wszystkie dzieci z rodzinami przyjeżdżają tylko nie wiem kto u nas nocować będzie bo tak się składa, że zięć i obie synowe też z naszego miasta są i ich rodzice mieszkają blisko nas tylko zięcia ciut dalej... Wesoło będzie i o jednego małego człowieczka więcej... wnusia Bartusia...
Też mieszkanie mam ogarnięte, kiełbasa swojska jest, mięsiwa przygotowane i wędliny też już będą dzisiaj wędzone, coś tam jeszcze się przygotuje - sałatki, żurek, jajeczka faszerowane i święta mogą być...
My robimy sernik, córka tort na urodziny Ziemowita, synowa jakieś ciasto ma zrobić i słodkości dosyć będzie... Kupi się jeszcze owoce... Do picia mamy jeszcze swój sok jabłkowy...