Mój brat raz dostał malutki zestaw Cobi - motocykl powiedzmy. Więcej mieliśmy Lego i innych pasujących do siebie bądź nie. Szczerze, nie sądziłam, że Cobi to polska firma, Lego już mi bardziej po polsku brzmiało, jako dziecku
tasieq (2012-02-25 16:21:18)
... moje chłopaki od nas głównie dostawalil Cobi, za te same pieniądze były to dwa razy większe zestawy i dwa razy większa radość. To co na pudełku składali z reguły raz, potem to było ich twórcze budowanie, więc im więcej tym lepiej a kolor i aranżacje producenta nie miały już wtedy dużego wpływu.
Popieram w całej rozciągłości Dodam, że ja po kilka razy wertowałam instrukcje i lubiłam, jak moje prace choć dzień postały, lecz brat był innego zdania a klocki wspólne, a nawet większość jego i wszystkie złożone w dwóch pudełkach (w jednym różne, ale pasujące do siebie, w drugim inny zestaw, co się go już łączyć nie dało). Jak mieliśmy duży zestaw klocków, to pomysłom nie było końca, a malutkie wymyślne modele z Lego w zasadzie nie zdobywały uznania, bo nie można było z nich wiele ułożyć, więc to ilość się liczyła, a jakość w wyobraźni jak to u dzieci