Moja córeczka walczy z chorobami dróg oddechowych niemal od urodzenia. Ostatnie miesiące są jednak krytyczne – Malutkiej cały czas leci z noska i kaszle. Biedulka bardzo się męczy, bo przeszkadza jej to nie tylko w zabawie, ale przede wszystkim w spaniu i jedzeniu. Być może źródłem jest alergia, bo żadne syropy antywirusowe i antybiotyk nie poprawił sytuacji. Na ostatniej wizycie pediatra zalecił inhalacje. Nie mam inhalatora, więc próbowałam domowych sposobów tj. mokre ręczniki i pieluszki, garnki z wrzątkiem i majerankiem lub olejkami eterycznymi itd. Myślę, że inhalator byłby rozwiązaniem naszych problemów.
Parametry techniczne inhalatorów firmy Omnibus są bardzo wysokie. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że to polska marka. Bardzo chętnie wypróbowałabym inhalator Monkey Milo. Jego sympatyczny design z pewnością przekona moją córeczkę do inhalacji.
Córka kaszle od miesięcy,
trudny okres niemowlęcy.
Lekarz ręce swe rozkłada:
- To alergia – tak powiada.
Trzeba robić inhalacje.
Garnki stoją w całej chacie.
Starszy synek też się dusi,
ale dziecka się nie zmusi
Pod ręcznikiem nie usiedzi.
Komentują już sąsiedzi:
„Ale chorowite dzieci,
znowu z nosa coś im leci”
Łapię głowę swą rękami
- to jest walka z wiatrakami!
Inhalator na posterunku
to ostatnia deska ratunku.
Polski produkt doceniam,
więc Omnibus wybieram.
Małpka w pięknym uśmiechu
zachęca do głębokiego wdechu.
Nie ma Maluch w nosie much
Kiedy wrócił zdrowy chuch!