Wakacyjny wyjazd - rozstanie i tęsknota dziecka
- Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
- Posty: 4749
Mam zmartwienie. Dorotka ma teraz 6 i pół roku. Jest mądrą dziewczynką, ale wciąż jeszcze jest dzieckiem, a ja jej muszę zafundować w tym roku 2 miesiące samotnych wakacji u babci (zawsze wakacje spędzałyśmy razem bez względu na miejsce i czas pobytu).
Boję się jej tęsknoty za mną i tego że nie będę potrafiła ją przez telefon uspokoić, że jej tęsknota będzie większa niż sama radość z pobytu u babci, którą kocha ale widują się bardzo rzadko ze względu na odległość. Boję się jej strachu przed rozstaniem, który wydaje mi się, że jej kojarzy się z porzuceniem mimo że cały czas ma tłumaczone, że to nigdy przenigdy nie nastąpi. Tych strachów jest sporo, choć cały czas pokazuję jej same superlatywy wyjazdu, na który ona z jednej strony bardzo się cieszy a z drugiej się boi.
Mamy czy Wy też tak miałyście? Jak rozwiązałyście problem rozstania, rozłąki? Jak reagowały Wasze dzieci?
- Zarejestrowany: 05.04.2013, 10:07
- Posty: 24
trudna sytuacja ale pewnie dacie jakoś radę - ja pamiętam jak mój brat podrzucał nam mojego bratnak miał z 5 może 6 lat - tęsknił i wyczekiwał pomimo atrakcji i wypełnionego czasu - niestety tęsknił - więc moja mama robiła tak, że około miesiąca byli u ans w domu później mama jechała do brata, wymieniała się z tatą po jakis dwóch tygodniach.
trudna sytuacja ale pewnie dacie jakoś radę - ja pamiętam jak mój brat podrzucał nam mojego bratnak miał z 5 może 6 lat - tęsknił i wyczekiwał pomimo atrakcji i wypełnionego czasu - niestety tęsknił - więc moja mama robiła tak, że około miesiąca byli u ans w domu później mama jechała do brata, wymieniała się z tatą po jakis dwóch tygodniach.
I to jest bardzo dobry pomysł! Artika może choc na taką opcję twoja mam by się zgodziła?
- Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
- Posty: 4749
trudna sytuacja ale pewnie dacie jakoś radę - ja pamiętam jak mój brat podrzucał nam mojego bratnak miał z 5 może 6 lat - tęsknił i wyczekiwał pomimo atrakcji i wypełnionego czasu - niestety tęsknił - więc moja mama robiła tak, że około miesiąca byli u ans w domu później mama jechała do brata, wymieniała się z tatą po jakis dwóch tygodniach.
I to jest bardzo dobry pomysł! Artika może choc na taką opcję twoja mam by się zgodziła?
Dziewczyny - dzięki za pomysły, ale również nie wchodzi w grę bo zwyczajnie mój tato już 4 lata jak nie żyje i dużo problemów odległościowych właśnie z tym się wiąże. Jeszcze jak tato żył, a Dośka była malutka to tak właśnie było, ale wtedy inna historia całkiem była, inne mieszkanie, inna odległość, mama inaczej do życia podchodziła... Na chwilę obecną to ja się zaczynam cieszyć nawet i z takiego wyjścia, bo i Dorotka już samego wyjazdu nie może się doczekać. Mam nadzieję że jeśli pojawią się trudności to jakoś na bieżąco będziemy się starać je rozwiązywać.
Naprawdę nie mam innego (lepszego) wyjścia...
Pozostaje życzyć Wam, aby strach okazał się mieć wielkie oczy! Będzie dobrze!
Musimy przygotowywać dzieci do rozstań Napewno pierwsze będzie bolesne dla obu stron , ale z czasem będzie coraz lepiej
- Zarejestrowany: 13.12.2012, 16:22
- Posty: 2286
Oj współczuję:(
Dwa miesiące to bardzo długo.
mój 11letni synek jedzie w niedzielę na tydzien w góry i też bardzo się martwię jak sobie poradzimy z tym rozstaniem
- Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
- Posty: 4749
No i plany poszły w łeb. Już jutro muszę Dorotkę odwieźć do mamy. Kierowniczka dała mi do zrozumienia, że teraz daje mi dwa dni na to załatwienie, bo zaczynam pracę od piątku od 6 rano.
No i plany poszły w łeb. Już jutro muszę Dorotkę odwieźć do mamy. Kierowniczka dała mi do zrozumienia, że teraz daje mi dwa dni na to załatwienie, bo zaczynam pracę od piątku od 6 rano.
Nie martw się , będzie dobrze Nie jedzie do obcego tylko do babci
- Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
- Posty: 4749
No i plany poszły w łeb. Już jutro muszę Dorotkę odwieźć do mamy. Kierowniczka dała mi do zrozumienia, że teraz daje mi dwa dni na to załatwienie, bo zaczynam pracę od piątku od 6 rano.
Nie martw się , będzie dobrze Nie jedzie do obcego tylko do babci
Tylko że jak babcia dziś się dowiedziała to wpadła w panikę, chyba większą niż moja, czy ona aby na pewno sobie poradzi...
No i plany poszły w łeb. Już jutro muszę Dorotkę odwieźć do mamy. Kierowniczka dała mi do zrozumienia, że teraz daje mi dwa dni na to załatwienie, bo zaczynam pracę od piątku od 6 rano.
Nie martw się , będzie dobrze Nie jedzie do obcego tylko do babci
Tylko że jak babcia dziś się dowiedziała to wpadła w panikę, chyba większą niż moja, czy ona aby na pewno sobie poradzi...
Poradzi, nie ma innego wyjścia To duża dziewczynka Niemowlaka jej nie "podrzucasz" Nic jej nie będzie, babci oczywiście...
No i plany poszły w łeb. Już jutro muszę Dorotkę odwieźć do mamy. Kierowniczka dała mi do zrozumienia, że teraz daje mi dwa dni na to załatwienie, bo zaczynam pracę od piątku od 6 rano.
Nie martw się , będzie dobrze Nie jedzie do obcego tylko do babci
Tylko że jak babcia dziś się dowiedziała to wpadła w panikę, chyba większą niż moja, czy ona aby na pewno sobie poradzi...
To twoja mama nic nie wiedziała???
- Zarejestrowany: 18.05.2016, 19:56
- Posty: 1
Witam,
Rozstanie to bardzo trudny problem szczególnie na tak długi czas. Proponuje już przygotowywać córeczkę. Zastanów się czy Twoja mama nie może trochę czasu spędzić u Ciebie. Dorotka powinna przyzwyczaić się do obecności babci a czas z nią spędzony będzie jej się dobrze kojarzył. Niech zabierze ze sobą kilka ulubionych zabawek. W czasie wyjazdu często dzwoń i zapewniaj ja o swojej miłości.
Aby dziecko przyzwyczaić się do rozstań i nauczyć je przyjmować musisz mieć na uwadze:
- kształtowanie poczucia bezpieczeństwa w stosunku do ludzi i miejsc: rozmawiać o rodzinie, bliskich, zapoznać dziecko z kuzynami;
- przygotowanie dziecka na mające nastąpić konkretne rozstania („jeszcze cztery razy pójdę spać a potem pojadę z tatą do babci”);
- poszerzanie relacji społecznych i pomoc w budowaniu nowych związków.
Więcej na ten temat w książce Moniki Szpecht-Toman „Gdy dziecko się boi” strony 47-55
Życzę powodzenia.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Może najpierw spróbować gdzieś bliżej na krótszy czas.. nockę czy dwie.. bo zawsze te noce sa najtrudniejsze..
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Może najpierw spróbować gdzieś bliżej na krótszy czas.. nockę czy dwie.. bo zawsze te noce sa najtrudniejsze..
wlasnie..
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Moje dzieci jeszcze nigdy nie zostały na noc bez nas nigdzie. Nawet u babci nie były. ALe synek chciał parę razy zostać. Może niedługo spróbuję.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Moje dzieci jeszcze nigdy nie zostały na noc bez nas nigdzie. Nawet u babci nie były. ALe synek chciał parę razy zostać. Może niedługo spróbuję.
u mnie synek na tydzien zostal..
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Moje dzieci jeszcze nigdy nie zostały na noc bez nas nigdzie. Nawet u babci nie były. ALe synek chciał parę razy zostać. Może niedługo spróbuję.
u mnie synek na tydzien zostal..
no wiesz tydzień to nie jest strasznie długo! ale 2 miesiące to jest bardzo długi czas dla takiego małego dziecka!
mój chrześniak jak przyjechał do babci na 2 tygodnie to co godzinę dzwonił do mamy, zeby przyjechała! a ma 10 lat!
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Moje dzieci jeszcze nigdy nie zostały na noc bez nas nigdzie. Nawet u babci nie były. ALe synek chciał parę razy zostać. Może niedługo spróbuję.
u mnie synek na tydzien zostal..
Mój może w sobotę zostanie, ale tylko na jedną noc.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Moje dzieci jeszcze nigdy nie zostały na noc bez nas nigdzie. Nawet u babci nie były. ALe synek chciał parę razy zostać. Może niedługo spróbuję.
u mnie synek na tydzien zostal..
Mój może w sobotę zostanie, ale tylko na jedną noc.
trzymam kciuki ;)
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Mój to bohater ja mama jest blisko.. mówi że zostaje a jak ja do auta to on też..