Czy jesteście za wliczaniem oceny z religii do średniej ze świadectwa? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Czy jesteście za wliczaniem oceny z religii do średniej ze świadectwa?

93odp.
Strona 1 z 5
Odsłon wątku: 10559
Avatar użytkownika Isabelle
IsabellePoziom:
  • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
  • Posty: 21159
  • Zgłoś naruszenie zasad
2 grudnia 2009, 18:44 | ID: 85892
Dziś cały dzień o tym jest dyskusja. I Trybunał orzekł, że trzeba wliczać... Ja mam mieszane uczucia...bo skoro już jest traktowana jako przedmiot należałoby wliczać...ale z innej strony dotyczy to światopoglądu a więc sfery, która powinna byc wolna z założenia... I nie oszukujmy się - z religii głownie są dobre oceny, które mogą zawyżać średnią tym, którzy na religię chodzą...
Słońce wstało zwariowało...
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    2 grudnia 2009, 19:35 | ID: 85899
    Nie - bopaństwo to jedno, a religia i wiara to drugie. jakby to był przedmiot uczący wszystkich religi to bym się zgodziła. Ale posyłamy dzieci na katechezę nie dla tego że trzeba i dla oceny ale z innych powodów. przynajmniej tak powinno być. i dlatego się nie zgadzam.
    naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      2 grudnia 2009, 19:36 | ID: 85900
      a co w takim razie  z tymi uczniami, którzy nie chodzą na lekcję religii, z powodu innej wiary? U mojego syna w klasie są takie osoby. Też mam mieszane uczucia...
      Avatar użytkownika Ulinka
      UlinkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
      • Posty: 6675
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      2 grudnia 2009, 19:43 | ID: 85901
      Nie spodziewałam się innego orzeczenia. W naszym kraju inne orzeczenie byłoby niemożliwe. Mimo iż ponad połowa rodziców chce by religia wróciła do sal katechetycznych, w dalszym ciągu zajęcia odbywają się w przepełnionych szkołach i to w wymiarze większym niż np. lekcje historii, biologii.   Uważam, że wliczanie oceny z religii do średniej ocen stwarza nierówne szanse dla uczniów nieuczęszczających na religię. Ich średnia ocen będzie inna, gorsza, a to  średnia ocen decyduje o przyjęciu do szkoły,  o stypendiach naukowych.  „…W uzasadnieniu orzeczenia Trybunał podkreślił, że wliczanie ocen z religii lub etyki do średniej jest konsekwencją umieszczania ocen z religii lub etyki na świadectwie szkolnym. Skoro znalazły się one na świadectwie, to oceny z religii powinny być traktowane równoprawnie z ocenami z innych przedmiotów - uznał Trybunał.” Wszyscy wiedzą, że etyka to fikcja więc Trybunał w swoim uzasadnieniu wykazał się świadomą hipokryzją.  Poza tym na świadectwa szkolne wpisywało się inne przedmioty nadobowiązkowe ale jakoś ich średniej ocen nie wliczano do średniej i w tej kwestii Trybunał nie zajął stanowiska. POŁOWA RODZICÓW CHCE, BY KATECHEZA WRÓCIŁA DO KOŚCIOŁÓW Gdzie powinno nauczać się religii?  Nieco ponad połowa rodziców dzieci w wieku szkolnym chce, by lekcje religii wróciły do salek katechetycznych przy kościołach - wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie dziennika "Polska". Tylko 35 proc. badanych chce pozostawienia lekcji religii w szkołach.

      Według sondażu za powrotem religii do kościelnych sal, skąd 18 lat temu przywędrowały do szkół, opowiada się 50,8 proc. rodziców dzieci w wieku szkolnym. Wyniki tego sondażu to głos za tym, żeby religia stała się czymś więcej niż jednym ze szkolnych przedmiotów, żeby była nauczaniem życia we wspólnocie parafialnej, kształtowała więź z lokalną społecznością kościelną – mówi "Polsce" ojciec Jacek Prusak, jezuita i katecheta z wieloletnim stażem. Za koniecznością zmian opowiada się też dyrektor Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski: – Na pewno nie należy całkowicie rezygnować z religii w szkole, ale część lekcji katechezy przeniósłbym do parafii. Taki system mieszany wprowadzili niedawno Litwini, bo zauważyli, że katechizowanie wyłącznie w szkole przynosi za małe owoce - mówi dziennikowi. http://www.tvn24.pl/12690,1565665,0,1,co-zrobic-z-religia-w-szkolach,wiadomosc.html

      Użytkownik usunięty
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        2 grudnia 2009, 19:47 | ID: 85902
        ulinka ja bym się posunęła dalej - katechizowanie w szkole nie przynosi żadnego efektu... pamiętam z własnego doświadczenia - paciorek, rekolekcje i zeszyt. no i obowiązkowa obecność... i tyle było mojej religi w szkole.
        naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
        Avatar użytkownika mati
        matiPoziom:
        • Zarejestrowany: 26.03.2008, 19:16
        • Posty: 1166
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        2 grudnia 2009, 20:04 | ID: 85910
        Ja sam miałem naliczaną ocenę z religii i dzięki temu miałem jako - taką średnią :) Jednak nie mam pojęcia na jakiej podstawie w ogule można wystawić ocenę z religii. Czy ma być to na podstawie wiedzy ?? Udziału w dyskusjach i tym, że popiera się zdanie księdza ?? Czy też tego, czy ksiądz widział ucznia w kościele ?? Przecież ksiądz nie będzie potrafił ocenić sumienia ucznia. Etyka do wyboru jak piszę Ulinka nie istnieje więc co mają robić w tym czasie osoby niewierzące lub niechcące uczęszczać na te lekcje. Religia jest zwykle w środku dnia bo nie tak się tak planu ustawić by wszystkie klasy miały ją jako ostatnią lub jako pierwszą.
        Avatar użytkownika oliwka
        oliwkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
        • Posty: 161880
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        2 grudnia 2009, 20:13 | ID: 85917
        Ja również nie jestem za tym by wliczać... a co z pozostałymi, którzy na nią nie chodzą... i tu solidaryzuje się z tymi, którzy myślą podobnie...
        Użytkownik usunięty
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          2 grudnia 2009, 21:07 | ID: 85936
          Jeżeli Religia w szkole - to tylko w klasach początkowych, żeby dzieci nie biegały do salek katechetycznych samopas. I koniecznie pod warunkiem zapewnienia odpowiedniej opieki dzieciom z rodzin niewierzących albo innych wyznaniowo. Jestem zdecydowanie przeciwna wliczaniu oceny z religii do średniej.
          Avatar użytkownika Bartt
          BarttPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
          • Posty: 5452
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          2 grudnia 2009, 22:36 | ID: 85971
          Ulinka - tak z ciekawości - co kwestia miejsca nauczania religii (szkoła/salka katechetyczna) ma wspólnego ze sprawą wliczania oceny do średniej? Bo zdaje się, że to oddzielny temat. 
          Nie wiem czemu gdy mówi się o nauce religii w szkole ma się na myśli jedynie religię katolicką? Przecież pomimo tego, że jest ona dominująca, w Polsce są też prowadzone zajęcia z innych religii. Trybunał wypowiadał się ogólnie o nauczaniu religii w szkołach. 
          Piszecie, że lekcje etyki to fikcja... więc czemu zamiast zająć się poprawą tej sytuacji i zorganizowaniem lekcji etyki - wszyscy dalej skupiają się na lekcjach religii? Przecież w tym konkretnym aspekcie problemem jest brak zajęć z etyki, a nie zajęcia z religii. 
          Co z wierzącymi nie-katolikami? A co ma być? Ustawa od dawna to określa - mają prawo do nauczania swoich religii w szkołach - w ustawie są zapisane wymagania, jakie muszą zostać spełnione. 
          Piszecie, że to i tak fikcja, bo katolicyzm dominuje. I za to trzeba go ograniczać!? A kto broni buddystom stać się większością u nas? Kto broni zielonoświątkowcom? 
          Nikt. 
          Piszecie o rozdziale Kościoła od Państwa. Trybunał w komunikacie prasowym bardzo trafnie to skomentował: 
          Nauczanie religii jest jednym z przejawów wolności religii w świetle współczesnych standardów pluralistycznego społeczeństwa demokratycznego. Nie jest rolą państwa narzucanie programu nauczania religii i sprowadzanie programu do nauczania religioznawstwa. Oznaczałoby to nie tylko naruszenie konstytucji, gdyż państwo ingerując w ten sposób nie zachowałoby bezstronności w sprawach przekonań religijnych oraz swobody ich wyrażania w życiu publicznym.  
          Fakt, że w Europie wolność religijną zaczyna zastępować wolność OD religii nie znaczy, że musimy ślepo za nimi w lewą stronę podążać. 
          Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
          Avatar użytkownika Ulinka
          UlinkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
          • Posty: 6675
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          2 grudnia 2009, 23:16 | ID: 85978
          Wyniki tego sondażu to głos za tym, żeby religia stała się czymś więcej niż jednym ze szkolnych przedmiotów, żeby była nauczaniem życia we wspólnocie parafialnej, kształtowała więź z lokalną społecznością kościelną – mówi "Polsce" ojciec Jacek Prusak, jezuita i katecheta z wieloletnim stażem.Za koniecznością zmian opowiada się też dyrektor Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski: – Na pewno nie należy całkowicie rezygnować z religii w szkole, ale część lekcji katechezy przeniósłbym do parafii. Taki system mieszany wprowadzili niedawno Litwini, bo zauważyli, że katechizowanie wyłącznie w szkole przynosi za małe owoce - mówi dziennikowi.www.tvn24.pl/12690,1565665,0,1,co-zrobic-z-re...
          A co było złego w nauczaniu religii w salach katechetycznych? Wprowadzenie religii do szkól spowodowało, że uczniowie zaczęli traktować ja jako jeszcze jeden przedmiot i to taki, który można sobie potraktować lekceważąco. Nie od razu ocena z religii była wliczana do średniej ocen. Dlaczego więc w pewnym momencie postanowiono to zmienić?  Odpowiedź jest prosta, wcale nie dla tych powodów, o których mówi orzeczenie Trybunału. Z przyczyn zupełnie prozaicznych - żeby zdyscyplinowac uczniów, którzy bardzo często lekcje religii w szkole traktowali lekceważąco. Oceny z religii są zazwyczaj wysokie: celujące, bardzo dobre, dobre - podniosą więc średnią ocen ucznia. Czyli wysyła się do uczniów przesłanie: Będziesz chodził na religię, będziesz sie uczył, nie będziesz przeszkadzał (często na tych lekcjach jest kłopot z dyscypliną) - będziesz miął dobra ocenę, a tym samym wyższą średnią.
          Avatar użytkownika camea
          cameaPoziom:
          • Zarejestrowany: 04.11.2009, 08:50
          • Posty: 564
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          2 grudnia 2009, 23:41 | ID: 85984
          No i mamy nasze wspaniałe, tolerancyjne państwo. Jeżeli mamy religię katolicką  w szkole, powinniśmy też mieć prawosławie i buddyzm i ... 
          Tak sprawa została rozwiązana w jednym z najbardziej multikulturowych państw świata, Singapurze. Podczas jednej godziny lekcyjnej do sali wkraczają nauczyciele kilku religii, każdy skupia wokół siebie grupę 'swoich' dzieci i je naucza. Dzieje się tak już od przedszkola i nikt nie ma z tym problemu, nikt też nie czuje się pokrzywdzony czy 'inny'.
          Nie dla wszystkich etyka jest alternatywą. Dzieci, których rodzice z różnych pobudek postanowili nie wysyłać na religię, czują się w szkole jak odszczepieńcy (religia na samym początku była jako pierwsza lub ostatnia godzina lekcyjna, ale że tak dla rodziców, jak i  dla dzieci stwarzało to możliwość swobodnego jej opuszczania, została wrzucona w środek zajęć, "żeby nie uciekali" - tak oto hodujemy sobie katolików z przymusu i bez zrozumienia). A teraz mają jeszcze zostać dodatkowo ukarane niższą średnią. A jeśli ktoś na szkolną religię uczęszczał, to wie, że w większości szkół (niestety), by dostać celujący z religii, wystarczy..być. Nie trzeba nawet nic umieć. Ani tym bardziej rozumieć.
          To właśnie ma miejsce nauczania religii do średniej i poruszonego tematu.
          Sama będąc katoliczką, osobiście za skandal uważam pomysł wliczania religii do średniej (bo przymuszanie do uczestnictwa stało się już faktem). Raźnym, prawicowym krokiem zmierzamy w kierunku Ciemnogrodu. Gratuluję Trybunałowi.
          Dziecko jest najlepszym nauczycielem
          Avatar użytkownika camea
          cameaPoziom:
          • Zarejestrowany: 04.11.2009, 08:50
          • Posty: 564
          11
          • Zgłoś naruszenie zasad
          2 grudnia 2009, 23:49 | ID: 85985
          Co zaś do wierzących nie-katolików, nauczanie innych religii w szkołach również jest fikcją. Ustawa sobie, a rzeczywistość sobie. W Polsce nie ma, z tego co wiem, światyń hinduistycznych czy tamilskich na przykład, mimo, że mamy takich obywateli. Ich dzieci zdobywają wiedzę z zakresu ich religii w domach od rodziny. W szkole ma kto tych dzieci nauczać! Czy naprawdę konieczna jest kontrola takiej nauki? Czy rodzic powinien przyjść do szkoły i wystawić ocenę własnemu dziecku? I wreszcie - CZY WIERZYMY DLA OCENY? Przecież i tak Bóg nas rozsądzi.
          Dziecko jest najlepszym nauczycielem
          Avatar użytkownika Bartt
          BarttPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
          • Posty: 5452
          12
          • Zgłoś naruszenie zasad
          3 grudnia 2009, 07:19 | ID: 86067
          Macie racje - to, że w Polsce nie ma świątyń tamilskich to wina katolików! Brawo. A kto broni innowiercom budować swoje świątynie? Kto broni mieć w Polsce tylu wyznawców ile potrzeba do nauczania danej religii w szkołach? Kto broni im wykształcić nauczycieli, którzy prowadziliby takie zajęcia. Są szkoły gdzie nauczana jest religia judaistyczna, są na pewno takie gdzie nauczana jest religia prawosławna. Jeśli w szkole jest grupa buddystów i nie ma lekcji swojej religii - niech ma pretensje do swojego związku wyznaniowego, a nie do katolików. Ustawa nie jest fikcją - po prostu większość związków wyznaniowych nie korzysta z niej. Ale możliwość mają.
          Jeśli ktoś nie chce, żeby jego dziecko chodziło na jakąkolwiek religię - niech walczy o zajęcia z etyki w szkole. A nie przeciwko religii.
          Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
          Użytkownik usunięty
            13
            • Zgłoś naruszenie zasad
            3 grudnia 2009, 07:29 | ID: 86076
            ale my nie walczymy przeciwko religi tylko przeciwko temu co z niej uczyniono w szkołach. dzieciaki chodzą na te lekcje dla oceny i tyle. jak się chodziło do salek to przynajmniej widać było że człowiekowi zależy, że chce. a teraz jak jeszcze wciąnęli to w średnią to już w ogóle cel będzie jeden - ŚREDNIA którą można wywindować właśnie dzięki religi. szczerze mam gdzieś takie "nauczanie" religi...
            naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
            Użytkownik usunięty
              14
              • Zgłoś naruszenie zasad
              3 grudnia 2009, 07:33 | ID: 86077

              u mnie w liceum była etyka przez całe 3 zajęcia :/ klasa podzieliła się prawie po połowie aż tu raptem dyrekcja stwierdziła że etyki nie będzie! 

              wliczanie ocen z religii to dla mnie głupota i dyskryminacja osób innej wiary! 

              Bartt piszesz "Kto broni mieć w Polsce tylu wyznawców ile potrzeba do nauczania danej religii w szkołach?" ostatnio pisałeś że należy powstrzymać rozrastanie się innych kultur w Europie ... więc odpowiem na Twoje pytanie: Zabraniają ludzie o poglądach takich jak Twoje! 

              Użytkownik usunięty
                15
                • Zgłoś naruszenie zasad
                3 grudnia 2009, 07:37 | ID: 86078
                Mama Tymka napisał 2009-12-03 08:29:07
                ale my nie walczymy przeciwko religi tylko przeciwko temu co z niej uczyniono w szkołach. dzieciaki chodzą na te lekcje dla oceny i tyle. jak się chodziło do salek to przynajmniej widać było że człowiekowi zależy, że chce. a teraz jak jeszcze wciąnęli to w średnią to już w ogóle cel będzie jeden - ŚREDNIA którą można wywindować właśnie dzięki religi. szczerze mam gdzieś takie "nauczanie" religi...

                popieram!

                ja sama jeszcze pamiętam pierwsze zajęcia z religii w salkach wtedy się jeszcze z zapałem chodziło ksiądz tak fajnie wszystko opowiadał... a potem przenieśli do szkół zaczęły nauczać nawiedzone katechetki i całą magię religii szlag trafił :/

                Użytkownik usunięty
                  16
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  3 grudnia 2009, 07:48 | ID: 86081
                  jestem na NIE. miejsce religii jest w kościele. uczynienie z niej kolejnego przedmiotu sprowadza kwestie wiary do rzeczy, czegoś co można ocenić. często może być to ocena krzywdząca. posunę się dalej: czy to, że dziecko na świadectwie będzie miało z religii ocenę dostateczną będzie świadczyło o tym, że jest gorszym katolikiem od tego z oceną bardzo dobrą? chyba nie o to chodzi. kiedyś ocena z religii/etyki była wpisywana na świadectwe i nie wliczano jej do średniej. po co to zmieniać?
                  Chwała temu co bez gniewu idzie...
                  Avatar użytkownika Bartt
                  BarttPoziom:
                  • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                  • Posty: 5452
                  17
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  3 grudnia 2009, 08:04 | ID: 86107
                  Debris - ja mogę być przeciwny rozprzestrzenianiu się Islamu czy pogańskich wierzeń w Polsce - ale to nie sprawi, że oni stracą taką możliwość. Jeśli wyznawcy Latającego Potwora Spaghetti żalą się, że nie ma lekcji ich religii w szkołach - to pretensje powinni kierować jedynie do siebie. Zarzut o dyskryminowaniu osób innej wiary jest nieuzasadniony - bo do średniej wlicza się ocenę z każdej religii jaka jest nauczana.
                  Proponuję jeszcze raz przeczytać fragment komunikatu prasowego Trybunały Konstytucyjnego - jasno jest powiedziane, że nauczanie religii jest własnie przejawem wolności religijnej w państwie, a jakakolwiek interwencja państwa w to nauczanie byłaby złamaniem zasady neutralności światopoglądowej państwa...
                  Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
                  Użytkownik usunięty
                    18
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    3 grudnia 2009, 08:16 | ID: 86111
                    Proponuję jeszcze raz przeczytać fragment komunikatu prasowego Trybunały Konstytucyjnego - jasno jest powiedziane, że nauczanie religii jest własnie przejawem wolności religijnej w państwie, a jakakolwiek interwencja państwa w to nauczanie byłaby złamaniem zasady neutralności światopoglądowej państwa... a gdzie tu wolność, skoro w polskich szkołach odbywają się lekcje religii katolickiej? Sory - moim zdaniem jest to narzucenie i nie ma tu mowy o wolności. co z dziećmi innej wiary? owszem mogą iść na etykę, ale może wolałyby lekcję swojej wiary? etyka jest tylko alternatywą na piśmie. w szkołach tak naprawdę jej nie ma. wolność to możliwość dokonania wyboru, a wpisując religię na świadectwo i wliczając do średniej państwo nie daje wyboru: będę chodził na religię bo chcę lub nie, bo nie mam na to ochoty. jest tylko opcja: chodzić i mieć ocenę lub nie chodzić i zawalić średnią.
                    Chwała temu co bez gniewu idzie...
                    Użytkownik usunięty
                      19
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      3 grudnia 2009, 08:19 | ID: 86115
                      Bart - owszem nauczanie jest... tylko lekcja religi w szkole często z nauczaniem NIE MA NIC WSPÓLNEGO!
                      naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
                      Avatar użytkownika Bartt
                      BarttPoziom:
                      • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                      • Posty: 5452
                      20
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      3 grudnia 2009, 09:22 | ID: 86159
                      gochna, jeśli wolałabyś lekcję swojej wiary - nie ma problemu. Ustawa Ci to gwarantuje i tak jak wcześniej pisałem - są szkoły, gdzie nauczana jest religia judaistyczna (na pewno taka szkoła jest w Warszawie), są szkoły gdzie nauczana jest religia prawosławna. Ustawa określa liczbę osób, jaka jest wymagana do przeprowadzenia zajęć - w klasie. Jeśli w kalsie będzie za mało osób - w szkole. Jeśli w szkole będzie za mało osób - pomiędzy szkołami. Czyli nawet możliwe jest, że takie lekcje religii innej niż katolicka będą przeprowadzane w trybie międzyszkolnym, tak aby w ogóle były możliwe. Skoro etyka jest na razie fikcją - to znów się pytam - dlaczego nie walczy się o nią w szkole? Dlaczego zamiast zabiegać o lekcje etyki próbuje się zdyskredytować lekcje religii? Mamo Tymka - ja miałem świetne lekcje religii :]
                      Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...