samotni ojcowie - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

samotni ojcowie

52odp.
Strona 3 z 3
Odsłon wątku: 12412
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    18 października 2012, 10:17 | ID: 847846

    Witam serdecznie!

    Jestem samotnym ojcem 5 miesięcznego synka. Chetnie porozmawiam z Wami na temat dzieci i nie tylko.

    Może dowiem się coś więcej o wychowywaniu dzieci.

    Użytkownik usunięty
      41
      • Zgłoś naruszenie zasad
      9 kwietnia 2013, 20:12 | ID: 943909

      Ale nie zawsze sprawa konczy sie w sadzie przeciez. 

      Avatar użytkownika osa
      osaPoziom:
      • Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
      • Posty: 998
      42
      • Zgłoś naruszenie zasad
      9 kwietnia 2013, 20:18 | ID: 943918

      Niestety ale bardzo często.

      Avatar użytkownika anetaab
      anetaabPoziom:
      • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
      • Posty: 13427
      43
      • Zgłoś naruszenie zasad
      9 kwietnia 2013, 20:47 | ID: 943949
      dpczajkows cy (2013-04-09 21:43:45)

      Jezu czy to takie halo jest? sorki ale wkurza mnie takie podejscie, ze jak ojciec jest samotnie wychowujacy dziecko, to juz jakis ewenement na skale swiatowa, ja wiem ze wielu umywa rece, i jest to niecodzienny przypadek, ale do jasnej ciasnej, jezeli kobieta odchodzi (umiera) to nie jest jego obiawiazkiem tym dzieckiem sie zajac? 

      a miałaś okazję poczytać bloga autora wątku?

      może wtedy zrozumiała byś skąd było to halo, ale teraz już tego nie zrobisz, bo już Go nie ma

      Użytkownik usunięty
        44
        • Zgłoś naruszenie zasad
        9 kwietnia 2013, 20:58 | ID: 943960
        osa (2013-04-09 22:02:23)

        Myślę, że dla faceta również. Wiesz nie słyszałam aby kobieta w trakcie porodu zemdlała a o mdlejących facetach słyszę codziennie.

        ja zemdlałam :D:D:D

        Użytkownik usunięty
          45
          • Zgłoś naruszenie zasad
          10 kwietnia 2013, 06:13 | ID: 944081
          anetaab (2013-04-09 22:47:49)
          dpczajkows cy (2013-04-09 21:43:45)

          Jezu czy to takie halo jest? sorki ale wkurza mnie takie podejscie, ze jak ojciec jest samotnie wychowujacy dziecko, to juz jakis ewenement na skale swiatowa, ja wiem ze wielu umywa rece, i jest to niecodzienny przypadek, ale do jasnej ciasnej, jezeli kobieta odchodzi (umiera) to nie jest jego obiawiazkiem tym dzieckiem sie zajac? 

          a miałaś okazję poczytać bloga autora wątku?

          może wtedy zrozumiała byś skąd było to halo, ale teraz już tego nie zrobisz, bo już Go nie ma

          tak czytalam, i wlasnie stad moj post, o kobiecie ktora umiera. Alu wiele jest kobiet, ktore tez zostaja same, bo ich mezowie umarli gdy dziecko jest malutkie, i nawet tej okazji spotkania w sadzie nie maja. No tak, ale to przeciez norma, ze kobieta wrecz musi wszystko udzwignac.

          Avatar użytkownika anetaab
          anetaabPoziom:
          • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
          • Posty: 13427
          46
          • Zgłoś naruszenie zasad
          10 kwietnia 2013, 08:06 | ID: 944202
          dpczajkows cy (2013-04-10 08:13:42)
          anetaab (2013-04-09 22:47:49)
          dpczajkows cy (2013-04-09 21:43:45)

          Jezu czy to takie halo jest? sorki ale wkurza mnie takie podejscie, ze jak ojciec jest samotnie wychowujacy dziecko, to juz jakis ewenement na skale swiatowa, ja wiem ze wielu umywa rece, i jest to niecodzienny przypadek, ale do jasnej ciasnej, jezeli kobieta odchodzi (umiera) to nie jest jego obiawiazkiem tym dzieckiem sie zajac? 

          a miałaś okazję poczytać bloga autora wątku?

          może wtedy zrozumiała byś skąd było to halo, ale teraz już tego nie zrobisz, bo już Go nie ma

          tak czytalam, i wlasnie stad moj post, o kobiecie ktora umiera. Alu wiele jest kobiet, ktore tez zostaja same, bo ich mezowie umarli gdy dziecko jest malutkie, i nawet tej okazji spotkania w sadzie nie maja. No tak, ale to przeciez norma, ze kobieta wrecz musi wszystko udzwignac.

          Nigdy nie idealizowałam mężczyzn i nigdy nie stawiałam na śweiczniku, ale uważam, że koebiecie jest łatwiej , kobieta nosi dziecko pod sercem i rodzi je, ta więź istnieje po prostu od pierwszej chwili, mężczyznom trudniej o tą nić zjednoczenia z dzieckie i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej.

          Nie bronię facetó, bo sama trafiłam na takiego, który nie podołał odpowiedzialności, ale nie robię też z siebie ofiary z tego powodu i może owszem normą to nie jets, że kobieta ma udźwignąć wszystko , ale uważam, że kobiety mają po prostu silniejszą psychikę, zagryzą zęby i dadzą sobie radę kiedy ich niedojrzały partner najzwyczajniej w świecie stchórzy, nie twierdzę, że nie należą się nam kobietom za to ogromne brawa, bo się należą, jednak dla mnie odejście kobiety- matki, diametralnie różni się od odejścia ojca

           

          A i nie bardzo rozumiem o jakim spotkaniu w sądzie mówisz?

          Użytkownik usunięty
            47
            • Zgłoś naruszenie zasad
            10 kwietnia 2013, 08:19 | ID: 944215

            To przeczytaj posty powyzej to zrozumiesz. Osa wspominala o tym, ze walke w sadzie wygrywaja zazwyczaj kobiety, a ja mowie, ze smierc, nawet do takiej walki juz nie doprowadzi (miedzy rodzicami). 

            Owszem kobieta nosi dziecko pod sercem, ale mezczyzna tez ma na to  miesiecy, aby sie z ta mysla oswoic. I znam dwa takie przypadki, ze kobieta umarla, a facet w obydwu przypadkach podkulil, uszy i dzieci zostaly pod opieka babci. Moze i maja slabsza psychike, ale kurcze kobieta tez ma chwile slabosci, a potrafi sie pozbierac. Ja podziwiam samotne matki, tak samo jak podziwiam samotnych ojcow, za samo to ze daja rade- na rowni, a nie ze ojcow bardziej, bo oni to maja gorzej.  

            Avatar użytkownika osa
            osaPoziom:
            • Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
            • Posty: 998
            48
            • Zgłoś naruszenie zasad
            10 kwietnia 2013, 10:53 | ID: 944322

            Nikt nie mówi o tym, że mają gorzej tylko że trudniej, nie trzeba tu polemizowac na ten temat bo psychologia mówi wszystko i jest sparwą oczywistą że my kobiety w ciąży nawiązujemy więź z nienarodzonym dzieckiem a ojciec po jego urodzeniu.

            Użytkownik usunięty
              49
              • Zgłoś naruszenie zasad
              10 kwietnia 2013, 11:30 | ID: 944367
              osa (2013-04-10 12:53:17)

              Nikt nie mówi o tym, że mają gorzej tylko że trudniej, nie trzeba tu polemizowac na ten temat bo psychologia mówi wszystko i jest sparwą oczywistą że my kobiety w ciąży nawiązujemy więź z nienarodzonym dzieckiem a ojciec po jego urodzeniu.

              prawda jest taka ,że my żyjemy już z dzieckiem przez 9 miesięcy  a ojciec nie czuje tego co my. Dopiero po urodzeniu uczy się je kochać. Myśle ,że jest im trudniej. tym bardziej ,że światem rządzą sereotypy ,że kobieta-matka to takie "superhero". Czasem ciężko odnaleść się facetowi w tym świecie. 

              Użytkownik usunięty
                50
                • Zgłoś naruszenie zasad
                12 kwietnia 2013, 12:29 | ID: 946018

                Tak..a mój były nie kocha tego dziecka i go nie chce.

                Avatar użytkownika osa
                osaPoziom:
                • Zarejestrowany: 26.11.2009, 13:35
                • Posty: 998
                51
                • Zgłoś naruszenie zasad
                13 kwietnia 2013, 05:10 | ID: 946296

                I musisz to zrozumieć i żyć swoim życiem bo nikogo nie zmuisz i nie nauczysz kochać. Smutne ale niestety prawdziwe.

                Avatar użytkownika Sylwia92
                Sylwia92Poziom:
                • Zarejestrowany: 22.01.2015, 10:33
                • Posty: 2
                52
                • Zgłoś naruszenie zasad
                22 stycznia 2015, 10:40 | ID: 1182575

                witam, mam na imię Sylwia - jestem studentką pedagogiki na pierwszym roku studiów magisterskich, obecnie jestem na etapie wybierania tematu pracy magisterskiej, którą chciałabym napisać o Samotnym Tacierzyństwie i trudnościach ( wychowawczych ) z tym związanych. W związku z tym poszukuje chętnych Ojców, którzy zgodziliby się na udzielenie mi "wywiadu", na wspólną rozmowę, która ułatwiłaby mi napisanie mojej pracy przede wszystkim oraz ułatwienie zrozumienia tego coraz częstszego zjawiska. Z góry dziękuje za każdy odzew i mam nadzieje,że znajdę tu chętne osoby do rozmowy i podzielenia się z kimś swoim życiem. zapewniam całkowitą anonimowość.

                Poniżej podaje e-mail kontaktowy w sprawie dodatkowych pytań do mnie, rozwiania wszelkich wątpliwości oraz do zgłoszenia chęci rozmowy ze mną:

                sylwusiakmiecik@wp.pl

                Pozdrawiam
                Sylwia