Tatuś
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Z wiekiem każdy z nas się trochę cofa, dziecinnieje. Dziwne a zarazem smutne że właśnie tatę mojego syna to spotkało. Nie piszę tego ze złości on taki jest ale jest coraz gorzej. Zachowuje sie jakby jego własny syn był jego młodszym bratem, z którym można podrywać dziewczyny,przyjeżdza kiedy chce, spożnia się do małego (wraca nad ranem z imprezy), oczywiscie z alimentami się spóznia, nie mozna na niego liczyć w ogóle, syna traktuje jak karte przetragową, obiecuje tylko i nie spełnia obietnic. Nie poświęca mu takiej uwagi jak powinien a mały go i tak uwielbia. Serce się kraja patrząć jak Mateusz siedzi w oknie i czeka na niego bo powidział że przyjedzie a nie pojawia się.Co z nim robić?
Trudna sytuacja,bardzo niezreczna ja bym porozmawiala tak od serca i wygarnela co lezy na watrobie-moze to nim potrzasnie a jak nie to powiedzialabym ze jelsi sie nie zmieni nie zobaczy wiecej syna a po alimenty zeby byly prawnie przyznane w razie czego poszlabym sie starac do sadu zeby nie byly ustalone na gebe-moze to drastyczne ale czasami drastyczne metody to te ostateczne,ktore skutkuja.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Właśnie rozmowy były. Po każdej jednej chwila spokoju a potem to samo. On jest jak bomba , nie wiadomo kiedy wybuchnie. Ja sobie daje radę sama ale chodzi o małego.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
I w tym tkwi problem samotnego macierzyństwa, jak byśmy się nie starały- nie zastapimy dzieciom ojca
I w tym tkwi problem samotnego macierzyństwa, jak byśmy się nie starały- nie zastapimy dzieciom ojca
masz rację ...ale nie obwiniajcie się o to, tylko wspierajcie Waszych synków
A czy zastanawiałyście się co się dzieje w głowie takiego tatusia. Myślicie, że to takie łatwe być ojcem z doskoku.
Asiula sama sobie zgotowałaś takie zycie, to Twój wybór. Ale Synka szkoda, to fakt.
A czy zastanawiałyście się co się dzieje w głowie takiego tatusia. Myślicie, że to takie łatwe być ojcem z doskoku.
Asiula sama sobie zgotowałaś takie zycie, to Twój wybór. Ale Synka szkoda, to fakt.
Ja nie powiedzialam,ze jest latwo i nie wiem co siedzi w glowie takiego taty...ale sa rodziny,gdzie matka samotnie wychowuje dziecko i ojciec nie mieszka z nimi a potrafi byc slowny, wywiazywac sie z obowiazkow-byc odpowiedzialnym, wiec uwazam,ze taki tata z "doskoku" nie jest usprawiedliwiony w niczym-skoro stalo sie i dziecko przyszlo na swiat nie wiem czy tutaj Asiu wasz synek byl planowany czy tez powstal z tzw. przypadku...ale uwazam,ze gdyby mu zalezalo na synku to na pewno by podchodzil do tego inaczej,czyli dotrzymywal slowa-moj ojciec nie interesowla sie mna nigdy i moja mama zerwala z nim kontakt zaraz po moim urodzeniu,bo nawet nie chcial przyjac do wiadomosci ze ma dziecko i jestem jego corka,wiec MarcoPolo nie zgodze sie z toba,ze ten tata jest pokrzywdzony, a dwa nikt nie mowil,ze w zyciu bedzie latwo:).
Dziecku nie zastapi sie ani ojca ani matki i to jets problem macierzynstwa samotnego.
Maleństwo, a kto powiedział, że tata jest pokrzywdzony ??? Chodzi mi o to, że zanim kogś zjedziesz, to zastanów się nad sytuacją drugiej strony, ot co!!!
Nikogo nie zjechalam wyrazilam swoje zdanie czy to zabronione?
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Takiego typa się n ie zmieni, nie stety matki też takie bywają, moja bratowa była i takim typem, teraz młody jej nie chce znać.
znam to z własnej sytuacja i też nie wiem co z tym zrobić - dodam, że rozmowa z ojcem córki nic nie daje
Asiula sama sobie zgotowałaś takie zycie, to Twój wybór.
może się czepiam ale nie rozumiem tego zdania! to jej wina że nie żyje z ojcem swojego dziecka? czasem się po prostu nie da! a jesli by "tatusiowi" zależało to by słowa dotrzymywał!
mojego męża często nie ma w domu dużo pracuje czasem było tak że małego potrafił tydzień nie widzieć wiem że to trochę inna sytuacja bo z mężem żyjemy dobrze i ten tata jednak jest ale widzę jak Patryk za nim tęskni!
mam nadzieję że ten "tatuś" w końcu się ocknie zanim będzie za póxno i straci synka :(
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Czasem człowiek jest nieodpowiedzialny. Czy to kobieta, czy mężczyzna. Tacy są i nic, nikt tego nie zmieni.... Po prostu w takiej sytuacji Asiula, szkoda i Ciebie i dziecka... Ale wątpię, żebyś coś wskórała... To taki typ charakteru....
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Przede wszystkim wiedząc jakim jest człowiekiem nie powinnam decydować sie na dziecko z taka osobą, bo ludzie nigdy się nie zmieniają. Ale popełniamy błędy. Kobiety także dorastają do bycia mamą i nie widzę powodu dlaczego faceci nie mogą. Rozstałam się z nim bo nie dało się dojść z nim do żadnego porozumienia, pasozytował na nas i robił co chciał. Nie powinien robic mi na złość, jeżeli chce uderzyć we mnie dlaczego dziecko ,,dostaje,, ?
Staram się go zrozumieć ale tu nie ma co rozumieć. Szkoda dziecka a on któregoś dnia obudzi się z reką w nocniku.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Asiula! Chciałabym Ci powiedzieć jedną rzecz. Twój synek i tak będzie patrzył na swojego tatusia swoimi oczyma. I im będziesz bardziej starała się wyjaśniać mu dlaczego jest tak a nie inaczej tym bardziej będzie za nim tęsknił i kochał. Może znajdź jakieś wyjścia awaryjne i wcześniej przygotuj małego, że może się zdarzyć , ze z odwiedzin nici ale to nie szkodzi, bo zagospodarujemy sobie czas na.....I nie mów źle o ojcu do syna. Choćbyś miała 100% rację i pewność. A temu dużemu chłopczykowi powiedz, że nie będziecie czekać aż się zjawi. Wyznacz mu dnie i trzymaj się tego. A jeżeli będzie chciał z jakiś powodów zmienić Wasz grafik, to przepadło do następnego razu. Tylko o tym wszystkim rozmawiaj bez obecności małego. A jeśli chodzi o alimenty, tp postrasz, ze opowiesz o tym w jego pracy. To skutkuje. Albo postrasz ściągalnością u komornika. Też skutkuje.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Mateusz jest przyzwyczajony że czasem tata się nie zjawia. Przeważnie staram się go zając czymś a jeżeli pyta odpowiadam że nie mógł. Nie chcę go zle nastawiać do taty bo on i tak wie swoje a będzie mnie winił za wszystko,. Kiedyś sam zrozumie. Co do alimentów to druga strona smutnej historii. W niedzielę pracuję i spędzaja razem cały dzień. Powiedział mi dzisiaj że jeżeli go będe straszyć to przestanie przyjeżdżać do małego i nie będę mogła iść do pracy.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
No widzisz, to on jest górą. a tak nie powinno być. Odpowiedz mu, że jeżeli nie będzie przyjeżdżał, to wynajmniesz kobietę do opieki i przedstawisz mu rachunek. Argumentem niech będzie wspomniana przez Ciebie jego groźba,
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Jeżeli chodzi o kwestę finansową to nic go nie ruszy. Czasem nam nie daje pieniędzy, i może to okropne ale ostatnio zauważyłam że przywłaszczył sobie kilka ręczników i pościel moją... tylko żeby nam zabrać i nie wydać ani grosza. Rozmawiamy o człowieku który zabiera używane rzeczy własnemu dziecku jakby nie było. Czasem czuję się jak bym grała w ,, Alternatywach,,
Asiula współczuję! Z chęcią bym w "papę" szczeliła takiego ojca, bo to nie Tata tylko Ojciec! Grrrr! Już nie piszę bo się jeszcze nakręcę.;)
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Ja się zawsze nakręcam i dzięki temu trzezwo myślę!
- Zarejestrowany: 06.05.2011, 08:28
- Posty: 1820
Wytrwałości kobitko życzę. Szkoda,że taki On nie potrafi zrozumieć podstawowych kwestii. Ale cóż - bądz mądra i rozsądna w tym wszystkim.