Czy można bardziej kochac jedno z dzieci?
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Chcialam zadać pytanie jak w tytule.
Kilka dni temu zaskoczyła mnie swoją wypowiedzią mama mojej koleżanki,
która przyznała się , że bardziej kocha jedną z córek.
Jak dla mnie to niepojęte.
Wydaje mi się, że Ona nie okresliła jednak dobrze tego co ma na myśli, albo ja chcę jednak ją tłumaczyć.
Dodam więc tylko, że powiedziała tak o 9 lat młodszej córce, którą ma przy sobie na codzień,
więc jak to bywa bardziej rozpieszczonej itp.
Co o tym myślicie? Można? Da sie to jakoś tumaczyć?
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Niestety można.
Moja matka najbardziej kochała moją młodszą siostrę.I nie kryła się z tym.
Moja teściowa do tej pory mówi że najbardziej kocha swojego drugiego syna.Co ciekawe i siostra i szwagier są dziećmi średnimi.
Ja mam synka i córke i niewyobrażam sobie,że mogę kochać jedno z nich bardziej lub mniej.Dla mnie to chore.Oboje sa wspaniali, cudni.Rozrabiają strasznie, denerwują jednakowo mocno ale to są moje dzieci i kocham je tak samo mocno.
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 12:59
- Posty: 1642
Nie znam takiego przypadku. Ja mam dwoje i kocham równie mocno.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Mam jedno więc nie wiem ale z obserwacji mogę powiedzieć, ze mozna i nie mam wątpliwości.
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
Można.
Moja mama nawet nie kryje się z tym że nie jestem jej ukochaną córeczką...i nigdy się nie kryła.
Na szczęście mam jednego syna - po moich doświadczeniach jako tego drugiego dziecka - nigdy bym się nie zdecydowała na więcej niż jedno.
Zawsze jest tak że jedno z dzieci faworyzuje się bardziej , nawet jak sobie tego nie uświadamiamy...to zwykłe podstawy psycholgii
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Można.
Moja mama nawet nie kryje się z tym że nie jestem jej ukochaną córeczką...i nigdy się nie kryła.
Na szczęście mam jednego syna - po moich doświadczeniach jako tego drugiego dziecka - nigdy bym się nie zdecydowała na więcej niż jedno.
Zawsze jest tak że jedno z dzieci faworyzuje się bardziej , nawet jak sobie tego nie uświadamiamy...to zwykłe podstawy psycholgii
Tez tak myślę, ze to samo sie dzieje.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Rodzice zawsze tłumaczą się żę każde kochają tak samo. Ja mam tylko jedno więc nie mam porównania. Będąc dzieckiem tata faworyzował moją siostrę, zarzucałam mu że kocha ją bardziej. Dzisiaj z perspektywy czasu rozumiem że nie była to inna miłość tylko ta sama i że rodzice mają prawo mieć jakiegoś ,,wybrańca,, Każdy powie że tak nie jest ale jest niestety!
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
nie mam dzieci , ale wydaje mi się , że to niemożliwe , by bardziej kochać jedno z nich . każde dziecko kocha się może inaczej , ale chyba nie mniej lub bardziej ...
- Zarejestrowany: 11.01.2013, 09:13
- Posty: 1
Ja mam syna (15l ) i córę (10l ) kocham ich tak samo! I niecierpie jak inne mamy wpieraja mi że to nie możliwe!!! Że zawsze jest to jedno bardziej kochane... no cóż jeśli one tak mają to bardzo mi przykro (wiem, że czasem tak się zdarza bo mam koleżankę, która cierpi z tego powodu od małej dziewczynki) Rodzice!!! nawet jeśli tak macie to nie okazujcie tego ...to musi naprawdę boleć!
pozdrawiam
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Można.
Moja mama nawet nie kryje się z tym że nie jestem jej ukochaną córeczką...i nigdy się nie kryła.
Na szczęście mam jednego syna - po moich doświadczeniach jako tego drugiego dziecka - nigdy bym się nie zdecydowała na więcej niż jedno.
Zawsze jest tak że jedno z dzieci faworyzuje się bardziej , nawet jak sobie tego nie uświadamiamy...to zwykłe podstawy psycholgii
Ja właśnie dlatego, ze byłam tym niechcianym dzieckiem staram sie nie faworyzować ani córki ani syna.Bardzo się pilnuję by nigdy nie być taką jak moja matka.I to nie tylko odnośnie faworyzowania ale i innych aspektów wychowania.
- Zarejestrowany: 09.01.2012, 20:31
- Posty: 52
Można kochać jedno dziecko bardziej od drugiego. Taki przypadek był w mojej rodzinie. Babcia urodziła 4 córki, prawie rok po roku. I nie tylko faworyzowała tylko jedną(drugą z koleji) ale sama otwarcie mówiła, że pozostałe są jej obojętne. Tak samo postępowała wobec wnucząt, poza trójką dzieci "ukochanej" córki byliśmy traktowani jak powietrze. Z koleji moi rodzice, tak mi się wydaje kochali mnie i brata jednakowo, ale traktowali różnie.
Można. U mnie w domu matka głośno mówiła o tym,że najmłodsze dziecko kocha się najbardziej. Całe życie najmłodszy brat był faworyzowany i bardziej kochany.
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
Można. U mnie w domu matka głośno mówiła o tym,że najmłodsze dziecko kocha się najbardziej. Całe życie najmłodszy brat był faworyzowany i bardziej kochany.
dokladnie i u mnie tak bylo
tyle ze mam dwie siostry
- Zarejestrowany: 18.04.2012, 15:23
- Posty: 3153
i u mnie młodszy brat był na pierwszym miejscu. ja kocham dzieci równo i tak też traktuje, bynajmniej tak mi się wydaje.
- Zarejestrowany: 28.03.2012, 09:10
- Posty: 3618
Hymm, nie wiem czy to ma coś wspólnego z kochaniem, ale faworyzować na pewno i to nie koniecznie tak jest, że najmłodsze dziecko w rodzinie.
- Zarejestrowany: 19.05.2009, 23:36
- Posty: 473
Ja moje smyki kocham jednakowo i to całą czwórkę,a różnica wiekowa jest spora,bo najmłodsze ma 7 miesięcy a najstarsza ma już20 lat i to jej mi brakuje najbardziej,mieszka w internacie,dzwonimy do siebie,może nie tak często jakbym chciała,ale młodośc ma swoje prawa i nie chce za bardzo ingerować i matkowaćbo ona tego nie lubi.Podsumowując temat,ja nie spotkałam takiej osoby i mam nadzieję,że ni spotkam
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 07:37
- Posty: 2849
Matczyna miłość się nie dzieli tylko mnoży - im więcej dzieci tym więcej miłości. I moze jest ona różna to nie można stwierdzić że jedno bardziej, a drugie mniej się kocha. Mi się wydaje, że kocha się po prostu inaczej.
Mam dwóch synów i jak urodził się drugi to tez doznałam takiego uczucia, że tego młodszego kocham bardziej. Ale to tylko dlatego, że hormony działały, maleństwo potrzebowało więcej opieki niż starszak. Z czasem doszłam do wniosku, że obu chłopców kocham równie mocno - choć są zupełnie od siebie różni.
Jak któryś jest chory to się nim opiekuję, jak potrzebuje mojej pomocy to pomagam, rozmawiam, przytulam. I choć czasem jestem na któregoś strasznie zła, to nie znaczy że kocham mniej.
- Zarejestrowany: 07.08.2012, 11:58
- Posty: 79
Znam takie przypadki a u mnie w rodzinie nie odczulam tego by mama bardziej kochala rodzenstwo niz mnie