O czym wstydzą sie rozmawiać kobiety?
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
W 2007 roku przeprowadzono badania przez IQS Quant Group. Badania wykazały, że polskie kobiety najbardziej wstydzą się rozmawiać o sexie, życiu seksualnym, chorobach kobiecych i psychicznych oraz zdradzie małżeńskiej.
Kilka dni temu rozmawiałam z siostrą. Mam z nią bardzo dobry kontakt. Nie opowiadamy sobie pikantnych szczegółów z naszego zycia intymnego ale jak już sie zagalopujemy w dyskusji to czasem zdarzy nam się wyjawić sobie tajemnice z naszego życia.
Jednak staram się nie rozmawiac o tym z byle kim. I chyba faktycznie unikam tych tematów w rozmowach.
Jak to się kształtuje u Was? O czym rozmawiacie a czego się wytrzegacie w rozmowach?
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
Z mamą,mężem mogę porozmawiać dosłownie o wszsytkim.Jeśli chodzi o rozmowy bardziej pikantne to rzeczywiście warto zastanowić się z kim rozmawiamy.
Ja równiez nie należę do osób wylewnych. Wiem o czym i z kim moge porozmawiać, żeby nie dowiedziała sie o tym cała wieś...
Z siostrą też często zagalopuję sie w tematach dotyczących mojego i jej życia prywatnego, ale zwykle są t rozmowy "z jajem":)))) Brzuchy nas wtedy bola przez tydzień ze smiechu!:)))
Także z mamą na takie osobiste tematy mogę porozmawiać.
W rozmowach np. ze szwagierkami staram sie zachować umiar w tego typu tematach - chodzi o sferę seksualności, bo resztę z tych, które są według raportu tabu poruszamy bez problemu.
nie ma takiego tematu na który wstydzę się rozmawiać.
Ni będę oryginlana... Wszysko zależy od tego, kto jest moim rozmówcą... Choć o bardzo intymnych tajemnicach alkowy raczej nie rozmawiam... Nie mam takiej potrzeby po prostu... To jest tylko moje i Ślubnego... :)
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Raczej pasuję do tych wyników. Bywa, że się odważę i wówczas nie mam tematów tabu, ale jednak z reguły bardzo dużo zachowuję dla siebie.
Ja nie wstydzę się rozmawiac o seksie. Staram się jednak mówić na ten temat ogólnikowo, nigdy w kontekście prywatnym, to znaczy nie wyjawiam nikomu, jak to jest w kontantach między moim mężem a mną. Jest to po prostu dla mnie brak lojalności w stosunku do partnera. Ja również nie chciałabym, aby on rozmawiał na "nasze tematy" z kimś innym, nawet z przyjacielem.
Również nie napiszę nic nowego. Mogę rozmawiać o wszystkim, ale nie mam takiej potrzeby jeśli chodzi o moje sprawy intymne. Nie interesuje mnie również jak ktoś mówi o swoich intymnych sprawach. Dlatego nie czytam nawet takich "wiadomości".
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Ni będę oryginlana... Wszysko zależy od tego, kto jest moim rozmówcą... Choć o bardzo intymnych tajemnicach alkowy raczej nie rozmawiam... Nie mam takiej potrzeby po prostu... To jest tylko moje i Ślubnego... :)
I tu AGUŚ zgadzam się z Tobą... moja intymność nie jest na - sprzedaż
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
I ja również nie rozmawiam na TE tematy...Chyba, że z Mężem, bo to TYLKO nasza sprawa. I nie chodzi o to, że się wstydzę, czy mam jakieś zahamowania. Po prostu to jest tylko nasze i nawet z przyjaciółką nie gada na ten temat. I nie chciałabym żeby mąż rozmawiał z kimś o tym. Co do innych tematów, jestem raczej otwarta na ludzi. Co nie znaczy, że rozpowiadam każdemu co się dzieje. Jeśli komuś ufam, mogę rozmawiać o wszystkim.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ostatnio nie mam z kim porozmawiać a przynajmniej nie mogę liczyć na zrozumienie.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Ja jestem otwarta i jak coś leży mi na sercu to mowię nie ma tematu tabu ale trzeba wiedzieć z kim rozmawiać. Dużo rzeczy powieżam siostrze męża, chyba czasem jest jej ciężko ale swojej nie mam
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Ogólnie nie lubię rozmawiać o swoich problemach. Wolę je przeżywać sama, wypłakać żale w poduszkę lub je wykrzyczeć gdy nikt nie słyszy. Sprawy intymne są moim prywatnym życiem i z nikim się nimi nie dzielę
- Zarejestrowany: 10.07.2009, 14:27
- Posty: 1629
sprawy intymne omawiam tylko i wyłącznie z S. od początku postawiliśmy na absolutna szczerość. ja myślę ze jednak kobiety bardziej wstydzą się rozmawiać o swoich porazkach w życiu rodzinnym, np. o przemocy biedzie, bezradności. pokutuję mit że to ich wina jak w domu się nie układa
ja mam problem z odsłanianiem "miekkiego wnetrza" boję się że ktoś to wykorzysta i mnie zrani