obiad U tesciow - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

obiad U tesciow

10odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 4705
Avatar użytkownika kalineczka
kalineczkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 09.06.2009, 18:52
  • Posty: 760
  • Zgłoś naruszenie zasad
25 lipca 2009, 09:03 | ID: 38068
dzis  czeka  mnie  obiad  u  tesciow,  relacje  moje  z  nimi  nie  sa  najlepsze,  coz  malzonek  wyprosil....zawsze  kiedy    się  mamy  spotkac  dzien  wczesniej  mam  stresa  i  straszną  migreną...boze  przeciez  ja   nic  nie  musze!!Znowu  ,,dobre  rady "" oczywiscie    pozostawiają  wiele  do  życzenia,  moze  to  nie  miejsce,  zeby  o  tym  pisac   ale  naprawdę  mam Z tym  problem....
Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
25 lipca 2009, 10:35 | ID: 38075
A ja u swoich teściów chętnie bywałam... już nie mogę bo odeszli... i jakos mój zięć też u nas bywa chętnie...Perskie oko
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    25 lipca 2009, 11:15 | ID: 38078
    ja nie mam tego problemu  moi tesciowie mieszkają 350 km od nas
    Avatar użytkownika monaaa71
    monaaa71Poziom:
    • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
    • Posty: 28735
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    25 lipca 2009, 17:47 | ID: 38101
    oj,z tymi teściami to bywa różnie.z ich strony to też chyba zależy od humoru danego dnia.ogólnie traktuję ich tak,że są to są:)trzeba pójśc,idę.szacunek mam,oczywiście.spięcie też już niejedno mielismy.ostatnio po prostu wyszłąm,bo teściowa pozwoliła sobie uderzyć po rękach mikołajka,bo jej się nie spodobało,że dokucza amrcelowi.a przy tym prawie mu tą rączkę wykręciła.dziecko przez dłuższy czas nie chciało o babci słyszeć.zwróciłam uwagę,że rodzice są od karania i wyszłam.potem dzwoniła,żeby przeprosić.różne sytuacje były...także,rozumiem cię:)
    Avatar użytkownika monaaa71
    monaaa71Poziom:
    • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
    • Posty: 28735
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    25 lipca 2009, 17:48 | ID: 38102
    poza tym życzliwe rady albo ignoruję albo odpowiadam,że się nie zgadzam i tyle.kiedyś się przejmowałąm a teraz...nie!
    Użytkownik usunięty
      5
      • Zgłoś naruszenie zasad
      25 lipca 2009, 18:29 | ID: 38119
      u mnie wiadomość że spędzimy czas z teściami wywołuje taki nastrój jak schematyczny ZNP - jakby to było możliwe to bym wzrokiem zabijała... a potem podczas samego spodkania grzeczna jestem, czasami tylko się z nimi pokłócę (raz na sto spotkań). najgorsze jednak jest te oczekiwanie :) i sama wiadomość.
      i wiem, że mogę, wiem że mogę, choć mam pod skórą coś jakby strach...
      Avatar użytkownika mamaHani
      mamaHaniPoziom:
      • Zarejestrowany: 04.11.2008, 10:00
      • Posty: 271
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      25 lipca 2009, 19:26 | ID: 38125
      Odpowiedź na #5
      to chyba wszystkie cos mamy z tymi swoimi teściami, choć u mnie jeszcze nimi nie są, bo jestem tylko w partnerskim związku, ale "teściowa"-no cóż, niby nic nie zrobiła, ale robie wszystko co tylko moge by jej unikać, to typ człowieka, który zagłaska na śmierć i ciągle gada, gada, gada...
      Użytkownik usunięty
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        25 lipca 2009, 19:39 | ID: 38127
        tesciowym chyba łatwiej dogadac się ze swoimi zięciami niż z synowymi. Wydaje mi się, ze nie lubią kiedy synowa jest niezależna, samodzielna , ma swoje zdanie i swój rozum. Chociaż wierzę, że niektórym daje się wypracować  szczere i dobre relacje. Cóż, ja jestem zadowolona, że dzieli nas odległośc 100km.... 
        Użytkownik usunięty
          8
          • Zgłoś naruszenie zasad
          25 lipca 2009, 19:58 | ID: 38129

          A ja tam lubię swoją teściową (i teścia też) :) mieszkają od nas 20 km ale jeździmy kiedy możemy ewentualnie oni przyjeżdżają do nas :) dzisiaj byliśmy na obiadku i zabraliśmy ich ze sobą na działeczkę teście bwili się z wnukiem a ja z mamą mogłyśmy trochę popielić :) 

          Współczuję Wam relacji z teściami ale zawsze można przecież trafić gorzej :) 

          Avatar użytkownika oliwka
          oliwkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
          • Posty: 161880
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          25 lipca 2009, 20:14 | ID: 38136
          Ja swoich teściów bardzo lubiłam i oni myślę mnie też...Perskie oko, tylko raz miałam spięcie z teściowa i to do dzisiaj w gardle mi stoi... mam ogromny wyrzut sumienia... zawsze mogłam liczyc na nich, nie wtracali sie do nas, a wręcz przeciwnie ... pomagali, jak tylko mogli... i za to mam wielki do nich szacunek... każdemu zyczę takich teściów jak ja miałam... a teraz sama staram się taka być... Uśmiecha moi rodzice... chyba podobnie może powiedzieć mój małżonek... chociaż z nami byli krótko... mama wychowała nam trójkę naszych dzieci do wieku przedszkolnego... a ja spokojnie mogłam wrócic do pracy...
          Avatar użytkownika mamaHani
          mamaHaniPoziom:
          • Zarejestrowany: 04.11.2008, 10:00
          • Posty: 271
          10
          • Zgłoś naruszenie zasad
          25 lipca 2009, 20:36 | ID: 38147
          Odpowiedź na #9
          ja mam swoich teściów 10 minut piechotą od swoich rodziców :(