separacja - przedsionek przed rozwodem czy ostatnia deska ratunku? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

separacja - przedsionek przed rozwodem czy ostatnia deska ratunku?

22odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 17842
Avatar użytkownika Marcin1984
Marcin1984Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
  • Posty: 2879
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 lipca 2010 07:00 | ID: 250230
Ciekaw jestem co sądzicie na temat separacji. Czy jest to ostatnia szansa na naprawę związku, czy tylko przedsionek przed ostatecznym rozstaniem?
Ojciec & Syn - zapraszam na mojego bloga http://familie.pl/Blogi-3-50/b242.html
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 lipca 2010 07:20 | ID: 250237
    Nie wiem. Nie znam żadnej pary która zdecydowała się na separację i do siebie wróciła. Dla mnie podjęcie takiej decyzji i odpoczynek od bycia w związku jeszcze bardziej uczy nas życia samodzielnego. I powoduje, że się nad tym związkiem nie pracuje.
    Mój mężczyzna nr 2
    Avatar użytkownika aśka r
    aśka rPoziom:
    • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
    • Posty: 3249
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 lipca 2010 09:13 | ID: 250315
    Mama Tymka napisał 2010-07-14 09:20:42
    Nie wiem. Nie znam żadnej pary która zdecydowała się na separację i do siebie wróciła. Dla mnie podjęcie takiej decyzji i odpoczynek od bycia w związku jeszcze bardziej uczy nas życia samodzielnego. I powoduje, że się nad tym związkiem nie pracuje.
    A ja myślę że tu nie chodzi o to aby przestać pracować nad związkiem tylko właśnie głębiej się nad nim zastanowić bo przecież taką decyzję podejmuje się nie bez przyczyny i myślę że to zależy od ludzi do czego ten krok jest im potrzebny. Dla jednych będzie to przedsionek przed ostatecznością a dla innych początek pracy nad tym aby coś się zmieniło na lepsze.
    Avatar użytkownika Sonia
    SoniaPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
    • Posty: 112855
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 lipca 2010 09:16 | ID: 250318
    Myslę,że separacja jest początkiem końca....Niestety....Jeśli luidzie decydują się na taki krok,to znacz,że coś się nie układa i juz raczej dobrze nie będzie.Nie znam osobiście pary,która po separacji "zeszłaby sie". Znam jednak takie,który po separacji przeprowadzały rozwód.
    Avatar użytkownika Ulinka
    UlinkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
    • Posty: 6675
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 lipca 2010 09:23 | ID: 250325
    Z moich obserwacji (nielicznych) separacja występuje  wtedy, gdy  jedna ze stron upiera się przy tym, nie godzi się na rozwód, lub są jakieś inne najczęściej majątkowe przyczyny. Albo też, z powodów religijnych rozwód nie jest brany pod uwagę. Tak czy owak, małżeństwo już nie istnieje i nie widać szans, aby coś miało się zmienić. Znam  przypadki, że po rozwodzie ludzie ponownie wracają do siebie, takich po separacji nie znam, może dlatego, że jest ich znacznie mniej.
    Avatar użytkownika Tigrina
    TigrinaPoziom:
    • Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
    • Posty: 4674
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 lipca 2010 10:03 | ID: 250361
    Znałam jedną parę, która po separacji wzięła rozwód, innych przykład nie znam.
    Nie ma większej siły niż prawdziwa miłość
    Avatar użytkownika monaaa71
    monaaa71Poziom:
    • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
    • Posty: 28735
    6
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 lipca 2010 11:50 | ID: 250426
    Mama Tymka napisał 2010-07-14 09:20:42
    Nie wiem. Nie znam żadnej pary która zdecydowała się na separację i do siebie wróciła. Dla mnie podjęcie takiej decyzji i odpoczynek od bycia w związku jeszcze bardziej uczy nas życia samodzielnego. I powoduje, że się nad tym związkiem nie pracuje.
    moi rodzice są właśnie przykładem małżeństwa,któremu separacja pomogła...
    serduszka małe dwa...
    Avatar użytkownika moniczka81
    moniczka81Poziom:
    • Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
    • Posty: 9066
    7
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 lipca 2010 12:05 | ID: 250450
    Jednym separacja pomaga innym nie, tak naprawde ciężko stwierdzić bo każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na różne sytuacje. Dla mnie separacja to koniec, bo albo jesteśmy razem, rozmawiamy, staramy się i naprawiamy związek albo się rozstajemy.
    Avatar użytkownika Paja
    PajaPoziom:
    • Zarejestrowany: 14.07.2010, 09:46
    • Posty: 111
    8
    • Zgłoś naruszenie zasad
    14 lipca 2010 17:59 | ID: 250606
    Zdecydowanie separacja to początek końca. Ja nie zdążyłem prawnie zawrzeć małrzeństwa i teraz bardzo tego żałuję, bo nie mam kolejnego powodu, aby kolejny raz próbować coś naprawić i starać się o kobietę, którą kocham, ale Ona ... nie wiem. Dla mnie podjęcie decyzji o rozstaniu się jest furtką do uniezależnienia się i nauczenia sobie radzić samemu. Gdy osiegniemy tą niezależność i nauczymy się żyć samemu, to związek z drugą osobą jest zbędny i nie podejmujemy nawet najmniejszych starań aby naprawić to co się zepsuło. Ludzie walczcie o siebie, bo nawet gdy odrazu nie dostrzegacie korzyści to po pewnym czasie korzyści same was odnajdą i uraczą.
    Użytkownik usunięty
      9
      • Zgłoś naruszenie zasad
      14 lipca 2010 19:49 | ID: 250737
      Teoretycznie opcja separacji powinna zmierzać w kierunku "ostatniej deski ratunku". Z drugiej strony może tylko odwlec w czasie i tak nieuchronny moment postawienia kropki nad "i". Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi.
      uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
      Avatar użytkownika sysia12
      sysia12Poziom:
      • Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
      • Posty: 4439
      10
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 lipca 2010 07:24 | ID: 250922
      myśle że seperacja to już koniec związku,ludzie oddalają sie od siebie zamiast zbliżyć
      Avatar użytkownika aśka r
      aśka rPoziom:
      • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
      • Posty: 3249
      11
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 lipca 2010 15:04 | ID: 251358
      sysia12 napisał 2010-07-15 09:24:47
      myśle że seperacja to już koniec związku,ludzie oddalają sie od siebie zamiast zbliżyć
      Nie zawsze chociaż jest na pewno trudno dogadywać się kiedy jest orzeczona separacja ale moim zdaniem (przynajmniej ja to tak czuję) właśnie jak ludzie decydują się na separację to liczą że coś się wydarzy i uda się uratować związek albo boją się właśnie ostatecznego rozwiązania.
      Użytkownik usunięty
        12
        • Zgłoś naruszenie zasad
        15 lipca 2010 15:07 | ID: 251359
        Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Czasem ludzie muszą się ze sobą rozstać, żeby stwierdzić, że jednak brakuje im drugiej osoby, że są w stanie pójść na kompromis, dogadać się, może nawet zerwać romans na boku, poukładać sprawy od nowa... Życie pisze różne scenariusze.
        Użytkownik usunięty
          13
          • Zgłoś naruszenie zasad
          15 lipca 2010 15:13 | ID: 251363
          Jeśli takie małżeństwo chce separacji, to nie zależy im już na małżeństwie.
          Avatar użytkownika aśka r
          aśka rPoziom:
          • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
          • Posty: 3249
          14
          • Zgłoś naruszenie zasad
          15 lipca 2010 15:17 | ID: 251367
          WRC napisał 2010-07-15 17:13:00
          Jeśli takie małżeństwo chce separacji, to nie zależy im już na małżeństwie.
          A ja myślę że nie zawsze bo z uczuciami to różnie bywa czasem aż tak bardzo im na sobie zależy że boją się rozmawiać szczerze albo zagalopują się w swoim uporze że dopiero jak dostaną wstrząsu w postaci separacji zaczynają widzieć to jasno. Gdy w grę wchodzą uczucia to nigdy do końca nie wiadomo.
          Avatar użytkownika Paja
          PajaPoziom:
          • Zarejestrowany: 14.07.2010, 09:46
          • Posty: 111
          15
          • Zgłoś naruszenie zasad
          16 lipca 2010 21:33 | ID: 252510
          aśka r napisał 2010-07-15 17:17:08
          WRC napisał 2010-07-15 17:13:00
          Jeśli takie małżeństwo chce separacji, to nie zależy im już na małżeństwie.
          A ja myślę że nie zawsze bo z uczuciami to różnie bywa czasem aż tak bardzo im na sobie zależy że boją się rozmawiać szczerze albo zagalopują się w swoim uporze że dopiero jak dostaną wstrząsu w postaci separacji zaczynają widzieć to jasno. Gdy w grę wchodzą uczucia to nigdy do końca nie wiadomo.
          Gdy w grę wchodzą uczucia, to ludzie powinni kierować się głównie sercem, nie tylko rozumem.
          Użytkownik usunięty
            16
            • Zgłoś naruszenie zasad
            16 lipca 2010 22:01 | ID: 252527
            to chyba zależy od ludzi i ich uczuć wobec siebie dla jednych to będzie początek końca a dla innych (dla tych co jeszcze uczucie zostało ale tylko nieporozumienia wzięły górę) będzie to szansa na zrozumienie że razem łatwiej pokonywać problemy!
            Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
            Użytkownik usunięty
              17
              • Zgłoś naruszenie zasad
              19 lipca 2010 05:23 | ID: 253628
              aśka r napisał 2010-07-15 17:17:08
              WRC napisał 2010-07-15 17:13:00
              Jeśli takie małżeństwo chce separacji, to nie zależy im już na małżeństwie.
              A ja myślę że nie zawsze bo z uczuciami to różnie bywa czasem aż tak bardzo im na sobie zależy że boją się rozmawiać szczerze albo zagalopują się w swoim uporze że dopiero jak dostaną wstrząsu w postaci separacji zaczynają widzieć to jasno. Gdy w grę wchodzą uczucia to nigdy do końca nie wiadomo.
              Jak "tak bardzo zależy im na sobie", to po co "im" separacja? Bez szczerej rozmowy nie ma prawdziwego związku. Nie można bać się szczerej rozmowy, bo strach przed tym do niczego dobrego nie prowadzi. A jeśli boją się siebie samych i siebie nawzajem, to po co "Im" taki związek?
              Użytkownik usunięty
                18
                • Zgłoś naruszenie zasad
                19 lipca 2010 05:35 | ID: 253629
                Paja napisał 2010-07-16 23:33:17
                aśka r napisał 2010-07-15 17:17:08
                WRC napisał 2010-07-15 17:13:00
                Jeśli takie małżeństwo chce separacji, to nie zależy im już na małżeństwie.
                A ja myślę że nie zawsze bo z uczuciami to różnie bywa czasem aż tak bardzo im na sobie zależy że boją się rozmawiać szczerze albo zagalopują się w swoim uporze że dopiero jak dostaną wstrząsu w postaci separacji zaczynają widzieć to jasno. Gdy w grę wchodzą uczucia to nigdy do końca nie wiadomo.
                Gdy w grę wchodzą uczucia, to ludzie powinni kierować się głównie sercem, nie tylko rozumem.
                Ale czy na pewno..? Zdrowy rozsądek - z sercem nie ma szans
                Avatar użytkownika aśka r
                aśka rPoziom:
                • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
                • Posty: 3249
                19
                • Zgłoś naruszenie zasad
                20 lipca 2010 04:30 | ID: 254356
                WRC napisał 2010-07-19 07:23:03
                aśka r napisał 2010-07-15 17:17:08
                WRC napisał 2010-07-15 17:13:00
                Jeśli takie małżeństwo chce separacji, to nie zależy im już na małżeństwie.
                A ja myślę że nie zawsze bo z uczuciami to różnie bywa czasem aż tak bardzo im na sobie zależy że boją się rozmawiać szczerze albo zagalopują się w swoim uporze że dopiero jak dostaną wstrząsu w postaci separacji zaczynają widzieć to jasno. Gdy w grę wchodzą uczucia to nigdy do końca nie wiadomo.
                Jak "tak bardzo zależy im na sobie", to po co "im" separacja? Bez szczerej rozmowy nie ma prawdziwego związku. Nie można bać się szczerej rozmowy, bo strach przed tym do niczego dobrego nie prowadzi. A jeśli boją się siebie samych i siebie nawzajem, to po co "Im" taki związek?
                Tak to wygląda jak się patrzy na to bez emocji ale wierz mi kiedy zagrają emocje i czasem ludzie powiedzą sobie o jedno słowo za dużo to potrafią zagonić się w kozi róg mimo iż im na sobie zależy i czasem zaznaczam czasem separacja to takie wyjście z tego zaułku. To na prawdę zależy jak bardzo ludzie potrafią być otwarci a z tym różnie bywa. Ja osobiście jestem właśnie w związku gdzie wszystko się omawia a w szczególności kwestie które są bardzo ciężkie do poruszania i jestem bardzo szczęśliwa ale potrafię zrozumieć że ludzie czasem choć nie potrzebnie to boją się poruszać pewne tematy a jak się nawarstwią kwestie nie omówione to różnie potem bywa.
                Użytkownik usunięty
                  20
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  20 lipca 2010 11:56 | ID: 254611
                  Ja myśle, ze skoro ludzie decydują się na separacje, a nie tak ostateczny krok, jakim jest rozwód, to widzą jeszcze dla siebie jakaś szansę... Nie znam osobiście żadnej pary, która jest lub była w separacji, ale mamy przykład - jak pisze monaa71 - że separacja niekoniecznie jest poczatkiem konca związku.