Obecnie panuje przekonanie, że ssanie kciuka do około trzeciego roku życia nie musi być problemem. Wiadomo też, że do tego czasu dzieci wykazują największe przywiązanie do tej czynności. Zazwyczaj, gdy maluch kończy dwa lata rodzice są w stanie zaobserwować w jakich konkretnych sytuacjach paluszek wędruje do buzi - być może zdarza się to w przypadku zmęczenia, głodu lub gdy się nudzi. Wnikliwa obserwacja może wspomóc rodziców w eliminowaniu przyczyn ssania, a co za tym idzie, pomoże wyciszyć sam nawyk. Warto jednakże robić to ze spokojem i cierpliwością, bo pośpiech i napięcie mogą tylko stresować dziecko.
Jeśli chodzi o szkodliwość, to zdania są podzielone. Część stomatologów i ortodontów uważa, że ssanie kciuka nie wpływa źle na stan uzębienia i zgryz u dzieci, które od początku miały mocny i zdrowy zgryz. Inna grupa specjalistów uważa, że ssanie kciuka może być przyczyną wad zgryzu, problemów z uzębieniem, a logopedzi biją na alarm, że powodują wady wymowy. Wielu z nich w tej sytuacji proponuje rodzicom, by podali dziecku dobrze wyprofilowany smoczek, bo jest on mniej szkodliwy.
nasze maluchy
A co Wy o tym myślicie? Czy waszym zdaniem ssanie kciuka jest złe? Jak sobie z tym radzicie?