Najmłodsza zdobywczyni Elbrusa -minus 7 miesięcy! - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Najmłodsza zdobywczyni Elbrusa -minus 7 miesięcy!

9odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 3574
Avatar użytkownika aga67
aga67Poziom:
  • Zarejestrowany: 08.07.2009, 20:58
  • Posty: 151
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 marca 2010, 10:28 | ID: 169298
Czy ogladał(l)yście wczoraj relację Martyny Wojciechowskiej ze zdobywania Korony Ziemi? Gratuluję jej tego wyczynu ale jednoczesnie  zastanawiam się,czy byłabym w stanie kontynuować tak ryzykowne przedsięwzięcie, wiedząc,ze jestem drugi miesiąc w ciąży (jej wyprawa na Elbrus). Co sądzicie o takiej postawie, czy dziecko w drodze to przeszkoda czy motywacja do podejmowania wyzwań?
http://familie.pl/Forum-5-163/m166460,Zdjecie-najbardziej-zwariowanej-rodzinki-zaprezentowala.html - proszę o głosik:))))
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    15 marca 2010, 10:33 | ID: 169303
    Generalnie ciąża to nie choroba i gdy przebiega prawidłowo nie wymaga od nas wprowadzania żadnych zmian w stylu życia. Myślę, że Martyna decydując się na taką wyprawę miała konsultacje lekarskie i zgodę lekarza prowadzącego.
    taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
    Użytkownik usunięty
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 marca 2010, 10:34 | ID: 169307
      Dziecko w drodze to motywacja do podejmowania wyzwań, ale nie tak ekstremalnych, jak wyprawa na Elbrus, oczywiście według mnie. Bałabym się, że coś może sie stać z moim dzieckiem i że nikt tam, w górze nie pomoże.
      Avatar użytkownika Isabelle
      IsabellePoziom:
      • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
      • Posty: 21159
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 marca 2010, 10:35 | ID: 169309
      A cóż zgoda lekarza znaczy...dla mnie to niepotrzebne ryzyko by było...
      Słońce wstało zwariowało...
      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 marca 2010, 10:36 | ID: 169310
      Jaśmina napisał 2010-03-15 11:34:05
      Dziecko w drodze to motywacja do podejmowania wyzwań, ale nie tak ekstremalnych, jak wyprawa na Elbrus, oczywiście według mnie. Bałabym się, że coś może sie stać z moim dzieckiem i że nikt tam, w górze nie pomoże.
      Też bym się bała.... tylko podziwiać za to Panią Martynę...
      Użytkownik usunięty
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        15 marca 2010, 10:42 | ID: 169322
        widziałam wczoraj ten program
        ja nie podjęłabym takiego ryzyka
        Avatar użytkownika Isabelle
        IsabellePoziom:
        • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
        • Posty: 21159
        6
        • Zgłoś naruszenie zasad
        15 marca 2010, 10:49 | ID: 169337
        Życie takiego maleństwa jest bardzo kruche...czasem drobnostka decyduje o poronieniu. Ja jej nie podziwiam ( jeżeli chodzi o ta kwestię ). Miała szczęście, że to się źle nie skończyło dla maleństwa.
        Słońce wstało zwariowało...
        Avatar użytkownika aga67
        aga67Poziom:
        • Zarejestrowany: 08.07.2009, 20:58
        • Posty: 151
        7
        • Zgłoś naruszenie zasad
        15 marca 2010, 11:34 | ID: 169376
        Isabelle napisał 2010-03-15 11:49:06
        Życie takiego maleństwa jest bardzo kruche...czasem drobnostka decyduje o poronieniu. Ja jej nie podziwiam ( jeżeli chodzi o ta kwestię ). Miała szczęście, że to się źle nie skończyło dla maleństwa.
        Też tak myślę  i choć ciąża to nie choroba, to wspinaczka na górę to nie to samo,co niezmieniony tryb  życia urzędniczki czy innej zawodowo aktywnej kobiety. Martyna podjęła świadomie duże ryzyko, mimo wszystko przekładając własne ambicje nad bezpieczeństwo jej i jak to okresliła "jej fasolki".Pewnie znajdą się naśladowczynie oczywiście niedosłownie, ale tzw ryzykantki. Spotkałam taką w tym roku na stoku. Młoda dziewczyna z dobrze widoczną ciążą na nartach. Dla mnie absolutny brak pomyślunku.
        http://familie.pl/Forum-5-163/m166460,Zdjecie-najbardziej-zwariowanej-rodzinki-zaprezentowala.html - proszę o głosik:))))
        Avatar użytkownika MilkaZalpejskiego
        • Zarejestrowany: 06.12.2010, 09:39
        • Posty: 476
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        24 lutego 2011, 14:54 | ID: 429221

        jask widać obecnie Panią Martynę nic nie obchodzi dziecko....zostawia mała i biega po górach pustyniach itd
        rozumiem realizowanie marzen ale nie kosztem dziecka.

        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          24 lutego 2011, 15:25 | ID: 429232

          Na temat Martyny Wojciechowskiej opinie są różne... niejednokrotnie spotkałam sie juz ze stanowczą krytyką jej trybu życia - to, że została matką wedłu wielu obserwatorów absolutnie nie zmieniło jej systemu wartości... Zostawiła córke z niania nawet na Boże Narodzenie... Cóż, ja bym nie potrafiła... Tak samo ze wspinaczką - co znaczy opinia lekarza? Ryzyko istnieje zawsze - lekarze nie są wszechwiedzący. Podczas takiej wyprawy moze przydarzyć się tysiac rzeczy, które mogą zagrozić dziecku...

          Daleka jestem od totalnej krytyki, tym bardziej, ze programy Wojciechowskiej uwielbiam - uważam, że niezwykła z niej kobieta... Jednak sama nie potrafiłabym tak wiele poświęcić dla pasji....