Za co moja córka kocha kucyki My Little Pony?
Hmm... Na pewno m.in. za ich styl bycia - szalony.
Za miłość i przyjaźń, którą się otaczają...
Za wzór do naśladowania, jaki dzieciom dają...
Za urok, każdego konika...
Za to, że każdy z nich ma jakiegoś bzika...
Za zwariowaną Pinkie Pie z różową grzywą i szalonymi pomysłami...
Za nieśmiałą Fluttershy, która rozmawia ze zwierzętami...
Za pracowitą Applejack, która pomaga na farmie jabłek rodzinie...
Za przepiękną Rainbow Dash, która z przepowiadania pogody słynie...
Za kreatywną Rarity, tworzącą boskie kreacje...
Za skrzydlatą Twilight Sparkle i jej podniebne wariacje...
Za członkinie Znaczkowej Ligi - młodsze siostry kucyków,
które ciągle poszukują swoich znaczkowych tików...
Za całokształt moje dziecko kocha te "kucykowe odcinki"...
Już od siedmiu lat My Little Pony są przyjaciółkami naszej rodzinki...
Mama z córką często przed telewizorem siada...
No i czasami tata, bo odmówić swym kobietkom mu nie wypada :)
W naszym domu kucyki wszyscy kochają...
I ich przygody chętnie oglądają...
Zatem chyba już wszystko napisałm. Moja córka uwielbia koniki za ich uroczy, kolorowy wygląd, za to że są takie wesołe, dzielne, kochane i zawsze znajdują rozwiązanie w każdej sytuacji. Że łączy je taka niesamowita więź przyjaźni, choć każda z nich tak naprawdę jest inna.
Niestety nie ma jednej, konkretnej podstawy, którą mogłabym tu wymienic za co kochamy My Little Pony, kochamy je za całokształt :)