wypadki domowe z udziałem dzieci!!! - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

wypadki domowe z udziałem dzieci!!!

9odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 8723
Avatar użytkownika gocha2323
gocha2323Poziom:
  • Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
  • Posty: 12534
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 lutego 2017, 08:50 | ID: 1365525
„Nie mam pojęcia, jak to się stało”, „Odwróciłam się tylko na chwilę”, „To był moment” – właśnie takie zdania najczęściej słyszą lekarze przyjmujący dzieci po wypadkach, do których doszło w domu.


Mieliście może takie sytuacje kiedy Wasze oparzyło się jakimś płynem, przytrzasnęło sobie palce, spadło z jakiegoś mebla, poraził Go prąd, wypiło jakieś chemikalia??


Jak w takiej sytuacji zareagowaliście??

Czy Wiecie jaka jest pierwsza pomoc przy zatruciach, oparzeniach, złamaniach, użądleniach, krwotoku dziecka??

Avatar użytkownika 77ewcia5
77ewcia5Poziom:
  • Zarejestrowany: 04.02.2016, 10:02
  • Posty: 2861
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 lutego 2017, 08:55 | ID: 1365526

Oj wyobrazam sobie co w danej sytuacji i jakie wyrzuty sumienia maja rodzice. Szok. Lepiej aby nic takiego naszym pociecha sie nie przydarzyło .

Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
23 lutego 2017, 11:56 | ID: 1365612

Mlody przycisnal sobie palec brama, na moich oczach bi stal obok mnie! Nie zdazylam nawet okiem mrugnac. Wyladowalismy na pogotowiu. Mati jak byl maly wchodzil ze mna do domu i sie przewrocil. Reka zlamana. I tez bylam obok i zamykalam drzwi. Czasami nie jestesmy po prostu w stanie uchronic dziecka przed uderzeniem, upadkiem, czy innym nieszczesciem. 

Użytkownik usunięty
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    23 lutego 2017, 16:32 | ID: 1365679

    Moj gdy miał rok,przytrzasnal sobie palca drzwiami. Biedny gdy zobaczył krew,zaczął osuwac się na podłogę. 


    A poza tym zawsze chodził poobijany,ciągle był w biegu.

    Avatar użytkownika Stokrotka
    StokrotkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
    • Posty: 66136
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    23 lutego 2017, 17:15 | ID: 1365688

    Przy dzieciach trzeba mieć oczy dookoła głowy. Najgorzej jest bo trzeba szybko reagować a na dodatek mamy wrzeszczące dziecko. Trzeba i ból opanować i dziecko uspokoić jeszcze i samemu nie panikować

    Avatar użytkownika wamat
    wamatPoziom:
    • Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
    • Posty: 4075
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    23 lutego 2017, 17:40 | ID: 1365694

    Mateusz miał w swoim życiu kilka zdarzeń. Jako 2-3 latek biegł do taty, który wracał z pracy, przewrócił się przy bramie i nadział na wystającą końcówkę śruby. Było szycie czoła i znak ma do dziś. Inny przypadek: bawił się kluczem przy drzwiach swojego pokoju (moja wina, że nie wyjęłam)  i się zAkluczył w pokoju, do którego innego wejścia nie było. Był juz pomysł wybicia okna. On się nie przejmował, wiercił tym kluczem, ja z nim przez drzwi rozmawiałam i udało mu się otworzyć. Gdy był juz trochę większy (5-6 lat), poszedł do sąsiadów, gdzie były dzieci i włożył palec w skobel od kłódki. Włożyć włożył ale z wyjęciem był już problem. Palec zaczął puchnąć, sąsiadka nie wiedziała co zrobić. Wzięłam mydło i wodę-chłodziłam palec i pocierałam mydłem i szybko go uwolniłam. Już w szkole ścigał się z kolega na rowerze po leśnej ścieżce, przewrócił się i złamał obojczyk. Ostatni numer (2010) wypadek samochodowy. Jemu sie nic nie stało, a moje ulubione seicento poszło na złom. Tak, że niektórych wypadków nie da się przewidzieć.



    Avatar użytkownika Mameks60
    Mameks60Poziom:
    • Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
    • Posty: 4899
    6
    • Zgłoś naruszenie zasad
    23 lutego 2017, 20:40 | ID: 1365725

    Dzieci wychowalismy bez powazniejszych wypadków losowych np. zatrucie czy złamanie, ale czasami bywalo smiesznie i strasznie.Dzisiaj już smiesznym zdzrzeniem ale kiedys to nie było do smiechu jak 6 letnia córka weszła na wysokie drzewo/ świerk w parku mający ze 100 lat/ i bała się zejść.Uratował ją z opresji 19 letni syn sąsiada za odpowiednią grzecznościową opłatą.

    Avatar użytkownika gocha2323
    gocha2323Poziom:
    • Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
    • Posty: 12534
    7
    • Zgłoś naruszenie zasad
    24 lutego 2017, 11:43 | ID: 1365806
    wamat (2017-02-23 18:40:04)

    Mateusz miał w swoim życiu kilka zdarzeń. Jako 2-3 latek biegł do taty, który wracał z pracy, przewrócił się przy bramie i nadział na wystającą końcówkę śruby. Było szycie czoła i znak ma do dziś. Inny przypadek: bawił się kluczem przy drzwiach swojego pokoju (moja wina, że nie wyjęłam)  i się zAkluczył w pokoju, do którego innego wejścia nie było. Był juz pomysł wybicia okna. On się nie przejmował, wiercił tym kluczem, ja z nim przez drzwi rozmawiałam i udało mu się otworzyć. Gdy był juz trochę większy (5-6 lat), poszedł do sąsiadów, gdzie były dzieci i włożył palec w skobel od kłódki. Włożyć włożył ale z wyjęciem był już problem. Palec zaczął puchnąć, sąsiadka nie wiedziała co zrobić. Wzięłam mydło i wodę-chłodziłam palec i pocierałam mydłem i szybko go uwolniłam. Już w szkole ścigał się z kolega na rowerze po leśnej ścieżce, przewrócił się i złamał obojczyk. Ostatni numer (2010) wypadek samochodowy. Jemu sie nic nie stało, a moje ulubione seicento poszło na złom. Tak, że niektórych wypadków nie da się przewidzieć.



    ojeju to miała Pani wiele przeżyć!

    Avatar użytkownika wamat
    wamatPoziom:
    • Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
    • Posty: 4075
    8
    • Zgłoś naruszenie zasad
    24 lutego 2017, 12:21 | ID: 1365811
    gocha2323 (2017-02-24 12:43:40)
    wamat (2017-02-23 18:40:04)

    Mateusz miał w swoim życiu kilka zdarzeń. Jako 2-3 latek biegł do taty, który wracał z pracy, przewrócił się przy bramie i nadział na wystającą końcówkę śruby. Było szycie czoła i znak ma do dziś. Inny przypadek: bawił się kluczem przy drzwiach swojego pokoju (moja wina, że nie wyjęłam)  i się zAkluczył w pokoju, do którego innego wejścia nie było. Był juz pomysł wybicia okna. On się nie przejmował, wiercił tym kluczem, ja z nim przez drzwi rozmawiałam i udało mu się otworzyć. Gdy był juz trochę większy (5-6 lat), poszedł do sąsiadów, gdzie były dzieci i włożył palec w skobel od kłódki. Włożyć włożył ale z wyjęciem był już problem. Palec zaczął puchnąć, sąsiadka nie wiedziała co zrobić. Wzięłam mydło i wodę-chłodziłam palec i pocierałam mydłem i szybko go uwolniłam. Już w szkole ścigał się z kolega na rowerze po leśnej ścieżce, przewrócił się i złamał obojczyk. Ostatni numer (2010) wypadek samochodowy. Jemu sie nic nie stało, a moje ulubione seicento poszło na złom. Tak, że niektórych wypadków nie da się przewidzieć.



    ojeju to miała Pani wiele przeżyć!

    Oj, tak! Mateusz był żywym, ciekawym wszystkiego dzieckiem. Wszędzie zajrzał, z każdym "zagadał"... Jako człowiek dorosły odmieniło mu się.
    Jest poważny, spokojny i wszystko trzeba z niego wyciągać, bo sam nie powie. Charakter całkiem mu się zmienił. Podobno co 7 lat człowiek się zmienia. 

    Avatar użytkownika Mela134
    Mela134Poziom:
    • Zarejestrowany: 22.03.2016, 10:12
    • Posty: 1080
    9
    • Zgłoś naruszenie zasad
    24 lutego 2017, 14:10 | ID: 1365824

    Ja miałam z córką dwa paskudne wypadki. Raz podeszła do deski do prasowania, a ja nie zauważyłam i położyła na niej rączkę, po której przejechałam żelazkiem. Całą noc trzymałam łapkę pod zimną wodą. Drugi raz wlazła na drabinę  prowadzącą na antresolę i spadła. Zawiozłam ją do szpitala. Zrobili prześwietlenie. Nic nie stwierdzili, ale na wypadek wstrząsu mózgu chcieli ją zastawić w szpitalu na noc. Stwierdziłam, że wolę mieć ją pod stałą obserwacją w domu niż narażać na stres spędzania nocy w szpitalu.