Dzieci i ich obowiązki.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Mam takie pytanie. Czy Wasze dzieci mają jakieś domowe obowiązki? Czy raczej to Wy staracie się je wyręczać w róznych pracach?
U mnie obowiązki są, i to od tego czasu, gdy dziecko podrosło na tyle, aby rozumieć co i jak z tymi obowiązkami. Ja uważam, że jeśli dziecko ma obowiązki w domu, to w późniejszym czasie łatwiej mu będzie poradzić sobie w życiu, podjąć pracę, ITD.
Oczywiście obowiązki są ''dostosowane'' do wieku dziecka.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Staram się by miały jakieś obowiązki by uczyły się pracy. Nie jestem nadgorliwa mamusią i zapraszam dzieciaki do pomocy. Łatwiej im będzie kiedyś jak już czegoś się nauczą.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Staram się by miały jakieś obowiązki by uczyły się pracy. Nie jestem nadgorliwa mamusią i zapraszam dzieciaki do pomocy. Łatwiej im będzie kiedyś jak już czegoś się nauczą.
Często dzieciaki się buntują na te ich obowiązki;) Nie wiedzą, albo po prostu nie przyjmują tego, że jak teraz się nauczą pewnych rzeczy to potem będzie im łatwiej;)
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
a jakie obowiżki proponujecie dia 2,5 latki?
moja sama zanosi swoje ubrania do kosza na "brudki", musi sprzatac po sobie zbwki pomaga mi rozładowa c zmywarkę i zładować pralkę....
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
a jakie obowiżki proponujecie dia 2,5 latki?
moja sama zanosi swoje ubrania do kosza na "brudki", musi sprzatac po sobie zbwki pomaga mi rozładowa c zmywarkę i zładować pralkę....
Możesz jeszcze ją zaprosić do wspólnego robienia ciasteczek, pizzy itp. U nas Ziemek bardzo lubi, jak rodzice pozwalają mu udekorować np. muffinki lub ułożyć wędlinę czy inny składnik na ciasto do pizzy...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Jak są mali to zawsze chętni, zwłaszcza do tego do czego się nie nadają potem jak starsi to już trudniej doprosić się pomocy..
- Zarejestrowany: 26.05.2015, 08:54
- Posty: 3427
Jak są mali to zawsze chętni, zwłaszcza do tego do czego się nie nadają potem jak starsi to już trudniej doprosić się pomocy..
Tak na początku to chyba jest dla dzieci zabawą pomaganie mamy. Gdy już odkrywają, że to obowiązek to przestają to lubieć.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Jak są mali to zawsze chętni, zwłaszcza do tego do czego się nie nadają potem jak starsi to już trudniej doprosić się pomocy..
Tak na początku to chyba jest dla dzieci zabawą pomaganie mamy. Gdy już odkrywają, że to obowiązek to przestają to lubieć.
Chyba tak
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
Moja Wiki umie posegregować pranie, uczy starsze tej czynności.... hehe
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Moja Wiki umie posegregować pranie, uczy starsze tej czynności.... hehe
brawo dla corki !
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Mateusz jako dziecko pomoc traktował jako zabawę z mamą. Jako uczeń wymagałam tylko porządku w swoim pokoju (sprzątanie, odkurzanie). Jako nastolatek i teraz zrobi wszystko o co go poproszę, ale jak to mężczyzna sam się niedomyśli.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Mateusz jako dziecko pomoc traktował jako zabawę z mamą. Jako uczeń wymagałam tylko porządku w swoim pokoju (sprzątanie, odkurzanie). Jako nastolatek i teraz zrobi wszystko o co go poproszę, ale jak to mężczyzna sam się niedomyśli.
Tak ma każdy mężczyzna;) Hi hi hi..
Ja tam twierdzę, że moja Teściowa bardzo dobrze wychowała synów, każdy potrafi wszystko zrobić. I dobrze, bo inaczej moja praca zawodowa stanęłaby pod znakiem zapytania...
- Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
- Posty: 4945
Młodej obowiązkiem jest wyjsć rano z psem, nakarmić psa i kota , ogarnąć sypialnie swoją i pokój i to wszystko. Nie mam sumienia jej zaganiać do innych obowiązków bo szkola, praca , zajęcia pozalekcyjne i jej choroba to i tak duzo za duzo . Oczywiście jak poproszę o cos to mi pomoże, czasami wracajac ze szkoły dzwoni i pyta sie czy zrobic jakieś zakupy do domu na ryneczku bądź w sklepie ;).
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Mateusz jako dziecko pomoc traktował jako zabawę z mamą. Jako uczeń wymagałam tylko porządku w swoim pokoju (sprzątanie, odkurzanie). Jako nastolatek i teraz zrobi wszystko o co go poproszę, ale jak to mężczyzna sam się niedomyśli.
Tak ma każdy mężczyzna;) Hi hi hi..
Ja tam twierdzę, że moja Teściowa bardzo dobrze wychowała synów, każdy potrafi wszystko zrobić. I dobrze, bo inaczej moja praca zawodowa stanęłaby pod znakiem zapytania...
Mateusz też wszystko zrobi: skopie ogródek, wymieni koła w samochodzie, zmyje podłogi, wrzuci wegiel, drewno do piwnicy itp. tylko... trzeba mu powiedzieć. Mąż był taki sam: jak coś robił to mówił: "chodź ze mną". Taki typ. Ważne, że nie unika. Niestety teraz przyjeżdża rzadko (raz w mcu), to cały miesiąc "zapisuję" co ma zrobić!
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Młodej obowiązkiem jest wyjsć rano z psem, nakarmić psa i kota , ogarnąć sypialnie swoją i pokój i to wszystko. Nie mam sumienia jej zaganiać do innych obowiązków bo szkola, praca , zajęcia pozalekcyjne i jej choroba to i tak duzo za duzo . Oczywiście jak poproszę o cos to mi pomoże, czasami wracajac ze szkoły dzwoni i pyta sie czy zrobic jakieś zakupy do domu na ryneczku bądź w sklepie ;).
oj tak nie nalezy za bardzo obarczac dzieci i tak jest pracowita :)