Jak odzwyczaić dziecko od zasypiania w wózku? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Jak odzwyczaić dziecko od zasypiania w wózku?

16odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 29734
Avatar użytkownika sedna85
sedna85Poziom:
  • Zarejestrowany: 04.12.2012, 21:52
  • Posty: 541
  • Zgłoś naruszenie zasad
17 grudnia 2012, 20:31 | ID: 878870

Mój prawie jedenastomiesięczny Kosmyk od małego zasypia w wózku. Na początku spał z nami [miesiąc], potem w kołysce, a w czwartym miesiącu wyrósł z kołyski i chcieliśmy go przełożyć do łóżeczka. Niestety, od początku ostry sprzeciw psuł nam wszystkim plany. Wiem, że zabieram się za to trochę późno, ale w sezonie w naszym pensjonacie jest taki ruch, że wieczorem już nie miałam siły walczyć z nim. Ostatnio znów próbowałam - Kosmyk zasypia najpóźniej o 10, zazwyczaj kołó 9.30 - ale on po prostu niezmordowanie skakał w łóżeczku do pierwszej, drugiej w nocy, słaniał się, tarł oczy, ale nie chciał zasnąć. Jak go w końcu wzięłam do wózka, zasnął od razu. Wiem, że błąd może polegać na tym, że przy zasypianiu cały czas z nim jestem, staram się czytać bajeczki, śpiewam kołysanki, ale reakcja na to jest jedna: "bababababababababuuuuuu!' i skakanie. Niestety, na razie nie potrafię po prostu wyjść z pokoju i go zostawić [tak mi radzą] :/ Mój chłop wstaje o piątej rano do pracy, więc też impreza z zasypianiem nie może się przeciągać w nieskończoność. Nie wiem za bardzo, co mam robić, już myślę, jak to będzie, jak za chwilę będzie większy. Druga sprawa, że jak się w nocy obudzi, to już w łóżeczku nie zaśnie, zaczyna płakać, a ja wożę jak głupia po domu go w wózku. Miałyście może ten sam problem? Jak go rozwiązać?

Avatar użytkownika anetaab
anetaabPoziom:
  • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
  • Posty: 13427
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
17 grudnia 2012, 20:52 | ID: 878891

To, że zasypia tylko w wózku to problem, pytanie czy Go jeszcze przy tym bujaszżeby zasnął?

Avatar użytkownika sedna85
sedna85Poziom:
  • Zarejestrowany: 04.12.2012, 21:52
  • Posty: 541
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
17 grudnia 2012, 21:01 | ID: 878899

Bez bujania nie da rady :/ No dałam ciała z tym zasypianiem, teraz się usprawiedliwiam pensjonatem, no ale naprawdę po trzynastu, czternastu godzinach pracy przy gościach i do tego pilnowania dziecka, wieczorem już byłam tak padnięta, że nie ogarniałam i byle szybciej, byle szybciej. Teraz mam dużo wolnego czasu i staram się go usypiać w łóżeczku, ale zawsze kończy się na wózku, bo "ne ne ne" :/

Trzeba go bujać i bujać, ale jest jeden dobry aspekt, że jak już sobie trochę w wózku pośpi, to w pewnym momencie się budzi i płacze i wtedy przenoszę go do łóżeczka - zawsze przenosiłam go do łóżeczka, nie chcę, żeby zepsuł sobie kręgosłup śpiąc cały czas w wózku, ale widzę to, że on sam już rozumie, że w pewnym momencie mama przenosi i że nawet wie, że trzeba przejść do łóżeczka.

Użytkownik usunięty
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    17 grudnia 2012, 21:04 | ID: 878904

    Ja od poczatku nie uczylam malej zasypiania w wozku, bo wszyscy mi powtarzali, ze bede miala potem problem. Gdy kompletowalismy wyprawke dla malej, bardzo podobalo mi sie lozeczko z funkcja kolyski, bylo bardzo drogie, ale tak nas urzeklo, ze bylam w stanie tyle za nie zaplacic, ale tez wszyscy odradzali, ze naucze dziecko kolysania i bedzie problem. No i tak moja mala zawsze spala w nocy w lozeczku, od poacztku i nie bylo zmiluj, chociaz tez mialam ochote nieraz zostawic ja u siebie w lozku, ale za to w dzien nie chciala spac w lozeczku tylko przy mnie. Dziewczyny z familki wspieraly mnie w trudnych chwilach walki ze sprzeciwami Liwki, i udalo sie, chociaz przyznam, ze nie bylo latwo. 

    Avatar użytkownika sedna85
    sedna85Poziom:
    • Zarejestrowany: 04.12.2012, 21:52
    • Posty: 541
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    17 grudnia 2012, 21:11 | ID: 878908

    Ja od początku nie chciałam w ogóle kołyski i nie chciałam, żeby spał z nami w łóżku. Teściowa na łóżko się uparła, przekonała mi chłopa, kołyska do tego akurat się trafiła "w spadku" do tego praca i rozpoczynający się sezon i tak to poszło... Pewnie jakbym urodziła teraz, u swoich rodziców i po sezonie, to wyglądałoby to zupełnie inaczej...

    Avatar użytkownika anetaab
    anetaabPoziom:
    • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
    • Posty: 13427
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    17 grudnia 2012, 21:15 | ID: 878909

    No cóż Kochana musisz się "zawziąć" nie ma rady, a Synek się przestawi szybciej niż Ci się wydaje!

    Potrzeba Ci tylko dużo cierpliwości, przytulaj, głaszcz po główce, bądż przy Nim, ale nie daj sobąmanipulować i się nie poddawaj!

    Użytkownik usunięty
      6
      • Zgłoś naruszenie zasad
      17 grudnia 2012, 21:17 | ID: 878910

      Ojjj tak Aneta ma racje, duzo cierpliwosci i milosci. 

      Avatar użytkownika sedna85
      sedna85Poziom:
      • Zarejestrowany: 04.12.2012, 21:52
      • Posty: 541
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      17 grudnia 2012, 21:21 | ID: 878911

      Jutro będę próbować, dziś padł pięknie na rękach, nawet mleka nie dopił, ale miał męczący dzień - nowe buty, mało snu w dzień, odkrywanie śniegu i dłuuuuuga kąpiel. Niestety, takie dni są wyjątkiem :/ jutro pierwsza próba zaśnięcia w łóżeczku.

      Ostatnio edytowany: 17.12.2012, 21:24, przez: sedna85
      Avatar użytkownika anetaab
      anetaabPoziom:
      • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
      • Posty: 13427
      8
      • Zgłoś naruszenie zasad
      17 grudnia 2012, 21:23 | ID: 878912
      sedna85 (2012-12-17 22:21:10)

      Jutro będę próbować, dziś padł pięknie na rękach, nawet mleka nie dopił, ale miał męczący dzień w nowych butach i w baraszkowaniu w śniegu :)

      I oby więcej takich dni!

      Naoddycha się dobrze, to i ładnie zaśnie i łatwiej Wam pójdzie.

      Ja taką metodę zastosowałam przy odstawianiu smoka, dużo powietrza, dużo ruchu i spokojnie sobie zasypiał.

      Avatar użytkownika ulamisiula
      ulamisiulaPoziom:
      • Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
      • Posty: 2498
      9
      • Zgłoś naruszenie zasad
      17 grudnia 2012, 21:56 | ID: 878924

      Kochana życzę powodzenia i mocnych nerwów.

      U nas był podobny problem z Benkiem z tym, że on nie chciał zasypiaćw łóżeczku tylko u nas w łóżku a potem go przenosiliśmy a potem był czas gdy zasypiał w łóżeczku ale musieliśmy siedzieć i trzymać go za rękę.Nam pomogła książka Tracy Hogg i stanowczosć męża,niestety trzeba było się przygotować na 3 noce płaczu krzyku itd ale odtamtej pory synek zasypiał sam.

      Z małą też był problem bo była bardzo chorowita i przyzwyczaiła się zasypiać na rękach bujana.Też ta sama metoda i już po 2 dniach sama zasypiała.teraz po kąpieli dzieci do łóżek, buziaki i śpią.

       

       

       

       

       

       

       

      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      10
      • Zgłoś naruszenie zasad
      17 grudnia 2012, 22:02 | ID: 878930

      Moja trójka dzieci od razu spała w łóżeczku i nie mieliśmy problemu z takim odzwyczajaniem. Wózek stał na klatce schodowej i służył tylko do spacerów.

      Użytkownik usunięty
        11
        • Zgłoś naruszenie zasad
        18 grudnia 2012, 06:23 | ID: 879016

        U nas od początku do spania w dzień był wózek ,dzieci były w nim tez bujane do usypiania,ale jak przychodził wieczór to zasypiały same albo na łóżku i były przenoszone do łóżeczka ,albo od razu w łóżeczku.

        Avatar użytkownika alanml
        alanmlPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
        • Posty: 30511
        12
        • Zgłoś naruszenie zasad
        18 grudnia 2012, 07:38 | ID: 879048

        Borysek też zasypiał, ba! spał w wózku do 3 miesiąca bo mi było tak wygodniej. Ale wreszcie się opamietałam i kładałam go do łózeczka. Najpierw na noc a drzemki w dzień w wózku a teraz już tylko łózeczko. Pierwsze 2-3 noce był trochę niespokojny ale podeszłam, pogłaskałam i było ok.

        Użytkownik usunięty
          13
          • Zgłoś naruszenie zasad
          18 grudnia 2012, 09:08 | ID: 879092

          Nasza Natalia też nie chciała zasypiać sama w łóżeczku, choć ona w łóżeczku od małego spała. Nie raz było tak (dopóki szczebelki nie były wyjęte), że gadała, łaziła w łóżeczku, powyrzucała wszytko, popłakała z pół godziny to najmniej i sama zasypiała, bo już wiedziała, że nikt nie przyjdzie, a to jest jej miejsce do spania. 


          Także cierpliwości kochana, z nami też nieraz Natalia śpi, ale wie, że od spania jest łóżeczko. 


          Wierzę, że jest Ci ciężko, bo jeszcze dochodzi Ci pensjonat. Wiem, co się dzieje w sezonie, bo sama pracowałam po 12 godzin dziennie. Ale nieocenioną pomocą okazał się mój kochany mąż. Niech Tobie mąż też troszkę pomoże. A może jakaś niania? Nawet na kilka godzin dziennie. 


          Inaczej też jest jeżeli ktoś inny położy na początku dziecko spać (tylko moje dziecko to "cygańskie" dziecko, pójdzie spać u każdego, a ma prawie 1,5 roku

          Avatar użytkownika femmalka
          femmalkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 01.06.2012, 06:45
          • Posty: 340
          14
          • Zgłoś naruszenie zasad
          18 grudnia 2012, 10:29 | ID: 879126

          Dziecko już się do tego przyzwyczaiło i trudno będzie go oduczyć, ale przecież nie ma rzeczy niemożliwych. Czasu  z pewnością zbyt wiele nie masz, ale trzeba próbować różnych sposobów, aby synka od tego odzwyczaić,z każdym dniem może być coraz gorzej , na dłuższą zresztą metę to jest niemżliwe. A może wypróbujesz włożyć go do łóżeczka i obstawić zabawkami (czymś nowym). I faktycznie małżonek też może się tym zainteresować, przecież facet z facetem jakoś potrafią się dogadać?.Będzie dobrze, a póki co współczuję Tobie.Pozdrawiam.

          Avatar użytkownika sedna85
          sedna85Poziom:
          • Zarejestrowany: 04.12.2012, 21:52
          • Posty: 541
          15
          • Zgłoś naruszenie zasad
          18 grudnia 2012, 19:14 | ID: 879499

          Chłop mój pomaga, pomaga - kąpiele, karmienie po południu i opieka w weekendy, jeśli nie ma służby, to jego działka :D Akurat tutaj nie mam co narzekać, na szczęście. Jak na razie plan spala na panewce, Kosmyk nie śpi od 12 rano. Zawsze miał drzemkę po południu, koło czwartej, ale dziś całą przeskakał w łóżeczku. Już się na nogach słania, ale trzymam się rytmu dnia - za jakieś pół godziny go wykąpiemy, zje kaszkę i będziemy próbować usypiać w łóżeczku. Płyta z kołysankami przygotowana. Nawet koty z pokoju wygoniłam, żeby nie rozpraszały :D

          Avatar użytkownika lisek_urwisek
          • Zarejestrowany: 28.03.2012, 09:10
          • Posty: 3618
          16
          • Zgłoś naruszenie zasad
          18 grudnia 2012, 19:24 | ID: 879519
          dpczajkows cy (2012-12-17 22:04:15)

          Ja od poczatku nie uczylam malej zasypiania w wozku, bo wszyscy mi powtarzali, ze bede miala potem problem. Gdy kompletowalismy wyprawke dla malej, bardzo podobalo mi sie lozeczko z funkcja kolyski, bylo bardzo drogie, ale tak nas urzeklo, ze bylam w stanie tyle za nie zaplacic, ale tez wszyscy odradzali, ze naucze dziecko kolysania i bedzie problem. No i tak moja mala zawsze spala w nocy w lozeczku, od poacztku i nie bylo zmiluj, chociaz tez mialam ochote nieraz zostawic ja u siebie w lozku, ale za to w dzien nie chciala spac w lozeczku tylko przy mnie. Dziewczyny z familki wspieraly mnie w trudnych chwilach walki ze sprzeciwami Liwki, i udalo sie, chociaz przyznam, ze nie bylo latwo. 

          Ja tak jak Ty postępowałam, a fakt cieżko tak bez tulenia, ale od początku Uleńka śpi w łożeczku. Chyba że jak karmiłam piersią i zasnęłam razem z nią w nocy, to wiadomo nie przeniosłam jej aż do kolejnej pobudki.


          Teraz będzie ciężko ale konsekwentnie trzeba próbować przyzwyczaić do łóżeczka.

          Ostatnio edytowany: 18.12.2012, 19:25, przez: lisek_urwisek