Jak dzieci reagują na przeprowadzkę?
Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? Maluchy szybko sie przyzwyczaiły, czy trzeba było im czasu na zaakceptowanie nowej sytuacji?
Julia, po początkowej euforii, teraz twierdzi, ze to nie jest jej dom, tylko Wiktorii (jej starsza kuzynka mieszkała tu od urozenia) i chce wracać do domu. Kiedy ejsteśmy na pdowórku ucieka na schody do domu babci. Tłumaczę jej, ze juz tam nie mieszkamy i babcia zajeła nasz dawny pokój i na trochę pomaga. Jednak ciagle często jej sie to pzrypomina. Na szczęście nie placze, nie amrudzi, tylko twardo twierdzi, że jej dom jest u babci. Mam nadzieję, z epo prostu potzrebuje troszke czasu, żeby sie przyzwyczaić.
Nie byłam nigdy w takiej sytuacji, ale zapewne potrzeba troche czasu aby dziecko pogodziło się z nową sytuacją.
Nawet dorosły musi przyzwyknąć...
Daj jej trochę czasu, napewno się oswoi:)))
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
My przeprowadzaliśmy się raz i nasza dwójka wówczas dzieci bardzo dobrze to przyjęła, nie było nic niepokojącego. Mieli wiecej miejsca do zabawy a syn miał swój pokój. Syn miał 7 lat, córka 8 m-cy.
- Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
- Posty: 1733
Wyprowadziłam się z miejsca, w którym moj synek był od urodzenia. Teraz jestesmy tymczasowo w wynajętym mieszkaniu, zanim przeprowadzimy się do swojego. Obawiałam się jak mój 4-letni bączek przyjmie tę zmianę w jego życiu. Ale przygotowałam go, dużo z nim rozmawiałam wcześniej. Jego pokój w tymczasowym miejscu przygotowałam bardzo podobnie - ma swoje lozeczko, dywanik, otoczony swoimi zabawkami. I zero problemow. Od razu zaakceptował sytuację, mówi" moj pokoj", chętnie w nim się bawi i śpi. Jestem zaskoczona, ale zadowolona :)
Może wlasnie cześniejsze przygotowanie poprzez rozmowę oraz ustawienie sprzętów i zabawek podobnie, jak w poprzednim miejscu jest tym sposobem?
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
gdy moj synek się urodzil mieszkalismy z moimi rodzicami po 1,5 roku wyproadziliśmy się do swojego domku. przyzwyczajalismy małego do mowego domu czesto z nim jezdzilismy do naszego domku bral zabawki bawil sie chociaz nie bylo tu jeszcze nic biegal przyzwyczajal sie i nie bylo klopotow:)
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale myślę, że Mała potrzebuje czasu i na pewno się oswoi z tą sytuacja...
Wyprowadziłam się z miejsca, w którym moj synek był od urodzenia. Teraz jestesmy tymczasowo w wynajętym mieszkaniu, zanim przeprowadzimy się do swojego. Obawiałam się jak mój 4-letni bączek przyjmie tę zmianę w jego życiu. Ale przygotowałam go, dużo z nim rozmawiałam wcześniej. Jego pokój w tymczasowym miejscu przygotowałam bardzo podobnie - ma swoje lozeczko, dywanik, otoczony swoimi zabawkami. I zero problemow. Od razu zaakceptował sytuację, mówi" moj pokoj", chętnie w nim się bawi i śpi. Jestem zaskoczona, ale zadowolona :)
Może wlasnie cześniejsze przygotowanie poprzez rozmowę oraz ustawienie sprzętów i zabawek podobnie, jak w poprzednim miejscu jest tym sposobem?
My też dużo o tym z Julka rozmawialiśmy, ale u nas - według mnie - problem stwarza fakt, iz Julka od małego kojarzyła to mieszkanie z Wiktorią, przychodziła tu sie bawić do kuzynki. Teraz przeżywa: gdzie jest biedna wiktoria? Odwiedziny u kuzynki trochę ja uspokoiły, ale teraz chce ja ciągle odwiedzać:)
Myśąlę też, ze troskzę "zdziczała" w tej nowej sytuacji - nagle z jednego pokoju przeprowadziliśmy sie na 2 plus własna kuchnia i łazienka. Z jednej strony sie cieszy, a z drugiej czuje sie pewnie troszke zagubiona.
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Nie mielismy takiej sytuacji ale... wiemy, ze Michaś jest przywiązny do naszego domku. Na dole mieszka moja mama- a on twierdzi, że tam nie jest jego dom tylko na piętrze. Myślę że dzieci bardziej się przywiązują do swoich ścian niż dorośli...
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Miesiąc temu się przeprowadzaliśmy. W trakcie malowanie weszłam tu z Kubusiem, powiedziałam, że to będzie jego pokój, stwierdził, że jeszcze nie jest gotowy. Potem wpadł, spojrzał, że są jego zabawki i łózko i od tej chwili to był jego pokój i jego dom. Od pierwszej nocy śpi sam w swoim pokoju.
Miesiąc temu się przeprowadzaliśmy. W trakcie malowanie weszłam tu z Kubusiem, powiedziałam, że to będzie jego pokój, stwierdził, że jeszcze nie jest gotowy. Potem wpadł, spojrzał, że są jego zabawki i łózko i od tej chwili to był jego pokój i jego dom. Od pierwszej nocy śpi sam w swoim pokoju.
No a my w obliczu tej sytuacji czekamy z przenosinami Julki do jej własnego pokoju. Chyba jeszcze na to za wczesnie...
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Na pewno dziecko potrzebuje czasu, zeby się odnaleźć w nowej sytuacji. Przeżyłam przeprowadzkę będądz dzieckiem. Najbardziej bolesne było dla mnie zostawienie przyjaciół.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Na pewno dziecko potrzebuje czasu, zeby się odnaleźć w nowej sytuacji. Przeżyłam przeprowadzkę będądz dzieckiem. Najbardziej bolesne było dla mnie zostawienie przyjaciół.
dlaczego edycja działa tylko kilka minut? ;P
Też nie mieliśmy takiej sytuacji. Ale widzę jak Młody reaguje na różnego rodzaju wyjazdy i zmiany. Dzieci bardziej niż dorośli przywiązują się do pewnych schematów i reguł. Regułą jest też ich świat oraz to, że tu w tym miejscu jest ich dom.
Myślę, że Julka potrzebuje trochę czasu. Nie naciskajcie na Nią, a za kilka miesięcy będzie to Jej miejsce.
- Zarejestrowany: 04.11.2010, 08:18
- Posty: 2629
Oczywiście wzruszyło mnie zachowanie Julci....ale nie dziwię się wcale że wraca no w koncu była tam szczęśliwa tak, i musi minąć troszkę czasu aż zrozumie w swojej malutkiej główce tę zmianę.Pozatym wydaje mi się że powinna mieć swój pokoik...będzie to Jej Mały Świat....
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
A ja przeprowadzałam się z dziećmi dwa razy. Nie było problemów jakotakich. Tylko spać w oddzielnym pokoju nie chcieli. Ale sytuacja normuje się dość szybko. Dzieci szybciej niż dorośli potrafią zaakceptować takie sprawy. U mnie nie było problemu.
Oczywiście wzruszyło mnie zachowanie Julci....ale nie dziwię się wcale że wraca no w koncu była tam szczęśliwa tak, i musi minąć troszkę czasu aż zrozumie w swojej malutkiej główce tę zmianę.Pozatym wydaje mi się że powinna mieć swój pokoik...będzie to Jej Mały Świat....
Zmiana jest o tyle duża, ze tam miała za drzwiami babcię i kuzyna. Tu co prawda ma ich na tym samym podwórku, ale to jednak nie to samo.
Widzę jednak, że jest coraz lepiej.
Często owtarza:
- Mamo, to jest teraz nasz domek?
- Zarejestrowany: 06.01.2011, 19:24
- Posty: 3878
U nas sie cieszył że bedzie miał swój pokuj i bardzo dobrze przyjoł przeprowadzke teraz u babci za długo nie chce siedzieć tylko do domku szybko wraca do swoich zabawek i pokoiku:)