maly nerwus - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

maly nerwus

4odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 5980
Avatar użytkownika lady
ladyPoziom:
  • Zarejestrowany: 21.06.2008, 16:27
  • Posty: 830
  • Zgłoś naruszenie zasad
1 sierpnia 2008, 18:05 | ID: 3729
moje dziecko wchodzi mi a glowe ma dopiero 2,5 roku i rzadzi mn awrecz.dostaje klapy w tylek. krzycze tlumacze nic nie pomaga.potrafi rzucic sie na ulicy i krzycsec albo gdy dostaje w tylek to nerwowo krzyczy jeszcze glosniej..,rece mi opadaja..
Avatar użytkownika puella
puellaPoziom:
  • Zarejestrowany: 04.07.2008, 06:21
  • Posty: 508
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
1 sierpnia 2008, 18:16 | ID: 3730
Ja mam synka, który ma 2 lata i osiem miesięcy i wiem z doświadczenia, że krzyki nic nie dają (bić nie próbowałam i nie mam zamiaru próbować). Zdarza mi się krzyknąć na Olka, ale wtedy oddycham kilka razy głęboko, liczę przynajmniej do dziesięciu i wtedy spokojnie staram się mu wszystko wytłumaczyć lub zająć go czymś ciekawym. A czasami trzeba małemu nerwusowi po prostu dać się wypłakać i wykrzyczeć ;)
Avatar użytkownika adamkruk
adamkrukPoziom:
  • Zarejestrowany: 21.07.2008, 21:57
  • Posty: 4
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
2 sierpnia 2008, 00:06 | ID: 3765
Odpowiedź na #1
pech...
Użytkownik usunięty
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    2 sierpnia 2008, 20:14 | ID: 3778
    Puella ma rację. Kiedy dziecko wpada w histerię, jako jedyna powinnaś zachować spokój. To trudne, wiem, też mam syna w tym wieku. Ale rozhisteryzowany 2,5-latek nie kontroluje swojego zachowania, więc powinnaś poczekać, aż się wypłacze i dopiero gdy się uspokoi wyjaśnić, dlaczego jego zachowanie było złe.
    Użytkownik usunięty
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      2 sierpnia 2008, 22:05 | ID: 3786
      to bunt dwulatka i przyprawia większość rodziców o zawrót głowy. Bilans na plus i na minus zależy jednak od naszej cierpliwości, opanowania (!) i pewnej konsekwencji. Odrzuć klapy w tyłek, przeczekaj incydent, wycisz Małego, ewentualnie skup jego uwagę na czyms innym a potem wyjaśnij z nim powód takiego zachowania. Może jakis poradniczek przejrzyj. Nieraz trochę teorii może wnieść coś konkretnego i pomóc w rozwiązywaniu problemu. Superniania (chociaż nie jest moją idolką tak do końca) też radziła sobie z takimi delikwentami:)