Jak byście to zorganizowali??? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Jak byście to zorganizowali???

41odp.
Strona 1 z 3
Odsłon wątku: 10572
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    4 stycznia 2011 08:28 | ID: 368498

    Chciałabym zapisać Julke do przedszkola, a sama pójsć do pracy. Niestety najblizsze przedszkole oddalone jest o 6 km, a ja nie mam prawa jazdy... Mąż ma co 2 tygodnie wolne, wiec w te dni dowóz małej do przedszkola nie byłby poblemem. TYlko co w pozostałe 2 tygodnie? Myślałam, zeby zaopatrzyc sie w dobry rower z fotelikiem, ale to zimą nie wypali. Rano mam autobus do tej miejscowosci, popołudniu tez jest jakieś połączenie. To by było jakieś wyjście, tylko jest jedna kwestia - pracy mogę szukać tylko w miejscowosci gdzie jest przedszkole, bo inaczej nie będę mogła zawozić i odbierać Julki... Głowea mnie boli od myślenia, jak to zorganizować, a tak barzo mi zależy, zeby sie udało...

    Moze Wy macie jakieś pomysły? Czekam na rady!

    Użytkownik usunięty
      1
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 stycznia 2011 08:31 | ID: 368502

      a liczyłaś dzieci w swojej miejscowości?

      może w takiej samej sytuacji jest więcej rodziców

      i jest pomysł na przedszkole i pracę w jednym 

      Avatar użytkownika Isabelle
      IsabellePoziom:
      • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
      • Posty: 21159
      2
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 stycznia 2011 08:32 | ID: 368504

      Ja bym stawiałą na autobus i znalezienie pracy w miejscowości w której jest przedszkole. To podstwa bo na dłuższą metę nie dasz rady bez auta!

      Avatar użytkownika oliwka
      oliwkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
      • Posty: 161880
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      4 stycznia 2011 08:32 | ID: 368505

      A na pomoc rodzinki z samochodem nie możesz liczyć... ???

      Użytkownik usunięty
        4
        • Zgłoś naruszenie zasad
        4 stycznia 2011 08:32 | ID: 368506

        Może wynająć jakąś osobę, do odwożenia czy odbierania Julki z p-la, gdy Twój mąż nie może? Albo prawo jazdy zrobić ( to by najbardziej się kalkulowało, choć musisz sporą kaskę wydać, to jednak prawko masz już na lata)

        Użytkownik usunięty
          5
          • Zgłoś naruszenie zasad
          4 stycznia 2011 08:36 | ID: 368507

          Olu pisałaś że chcesz iść na prawo jazdy. Może najpierw zrób prawko, kup jakieś małe pędzidełko i wtedy zacznij rozglądać się za przedszkolem i pracą. Domyslam się że chciałabyć się usamodzielnić, mieć trochę grosza dla siebie, ale za dojazdem autobusem może być różnie, a znalezienie pracy akurat w tej danej miejscowości może byćtrudne, choć życzę Ci tego z całego serca!

          Avatar użytkownika alanml
          alanmlPoziom:
          • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
          • Posty: 30511
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          4 stycznia 2011 08:36 | ID: 368508

          W przedszkolu mojego syna są dzieci z miejscowości oddalonych nawet po 15km , mamusie dowożą na zmianę. 


          Olu masz motywację aby do września zrobić prawo jazdy. Ja się wybieram na wiosnę, boję się ale widzę, że to konieczność. 

          Użytkownik usunięty
            7
            • Zgłoś naruszenie zasad
            4 stycznia 2011 08:37 | ID: 368510

            Ja wstawalam z Zofia o 4 rano, zawozilam ja do przedszkola w centrum miasta jedynym porannym busem o godz.5.20. Czekalysmy godzine na otwarcie przedszkola. Potem przyjezdzal pod przedszkole szwagier i jechalam na drugi koniec Olsztyna na 7 do pracy. Z pracy wychodzilam o 15 i pedzilam znowu przez cale miasto z 2 przesiadkami do przedszkola. W domu bylysmy zawsze po 18 :(.

            To byl krzyz i meka panska

            Użytkownik usunięty
              8
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 stycznia 2011 08:44 | ID: 368513
              pchelka (dzisiaj, 09:32)

              Może wynająć jakąś osobę, do odwożenia czy odbierania Julki z p-la, gdy Twój mąż nie może? Albo prawo jazdy zrobić ( to by najbardziej się kalkulowało, choć musisz sporą kaskę wydać, to jednak prawko masz już na lata)

              prawo jazdy to najlepsze wyjście.Teraz można je robić na raty

              Avatar użytkownika madalenadelamur
              • Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
              • Posty: 3921
              9
              • Zgłoś naruszenie zasad
              4 stycznia 2011 08:47 | ID: 368514

              Jeśli jest więcej dzieci,których rodzice mają problem z dojazdem można starć się w Gminie o samochód,który będzie zawoził i odwoził dzieci.U mnie w wiosce tak jest.Ale inne dzieci też dojeżdżają może warto byłoby porozmawiać z ich rodzicami i ułatwiło by to dojazd Twojej córci do przedszkola.

              Użytkownik usunięty
                10
                • Zgłoś naruszenie zasad
                4 stycznia 2011 09:08 | ID: 368539

                Dzięki za taki odzew z Waszej strony!:) Wiecie, mam problemy z ustaleniem kolejnosci:) Boję się, ze nie zdążę zdać prawka do września, a praca jest mi juz bardzo potrzebna! Nie chodzi nawet o usamodzielnienie sie, choc to też, ale obawiam sie, ze kredyt dostaniemy tylko z dwoma dochodami, a pisałam na blogu, ze zrobię niemal wszystko, zeby go dostać!...

                Wiec tak:

                Janka (dzisiaj, 09:31)

                a liczyłaś dzieci w swojej miejscowości?

                może w takiej samej sytuacji jest więcej rodziców

                i jest pomysł na przedszkole i pracę w jednym 

                Myślałam o tym, tylko...przeraża mnie organizacja tego wszystkiego! Ja sie po prostu boje ryzyka! Wkurza mnie to moje asekrunactwo, ale nie umiem z tym walczyc skutecznie...:( Zresztą zorganizowanie takiego interesu wymaga sporo czasu...Choć na dłuższą metę byłoby bardzo opłacalne...

                 

                Isabelle (dzisiaj, 09:32)

                Ja bym stawiałą na autobus i znalezienie pracy w miejscowości w której jest przedszkole. To podstwa bo na dłuższą metę nie dasz rady bez auta!

                Też tak myślę. Rower - na ciepłe dni, a na resztę autobus.

                oliwka (dzisiaj, 09:32)

                A na pomoc rodzinki z samochodem nie możesz liczyć... ???

                Mam szwagierki z prawem jazdy, ale one zimą boją sie gdziekolwiek ruszyć, wiec na ten okres ich pomoc odpada... Choc pewnie i tak nie byłyby zachwycone takim pomysłem... Niestety musze liczyc na siebie i meża!

                JustynaOF (dzisiaj, 09:37)

                Ja wstawalam z Zofia o 4 rano, zawozilam ja do przedszkola w centrum miasta jedynym porannym busem o godz.5.20. Czekalysmy godzine na otwarcie przedszkola. Potem przyjezdzal pod przedszkole szwagier i jechalam na drugi koniec Olsztyna na 7 do pracy. Z pracy wychodzilam o 15 i pedzilam znowu przez cale miasto z 2 przesiadkami do przedszkola. W domu bylysmy zawsze po 18 :(.

                To byl krzyz i meka panska

                Ale jak widać - mozna... Nie ma sytuacji bez wyjscia...

                Użytkownik usunięty
                  11
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  4 stycznia 2011 09:12 | ID: 368545

                  Tu masz rację Olu. Jesli chodzi o kredyt na M to lepiej gdy oboje małżonków pracuje, ale umowę musicie mieć oboje na stałe.

                  Avatar użytkownika madalenadelamur
                  • Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
                  • Posty: 3921
                  12
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  4 stycznia 2011 09:15 | ID: 368549

                  http://poradapodatkowa.pl/gmina_zwraca_rodzicom_koszty_dowozu_dzieci_szkol_wyplacone_tytulu_kwoty_stanowia.html

                  Może ten artykuł pomoże ci chociaż troszkę ;)

                  Użytkownik usunięty
                    13
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    4 stycznia 2011 09:34 | ID: 368562
                    annas82 (dzisiaj, 10:12)

                    Tu masz rację Olu. Jesli chodzi o kredyt na M to lepiej gdy oboje małżonków pracuje, ale umowę musicie mieć oboje na stałe.

                    No z tego co sie orientowałam to chyba niekoniecznie! Niektóre banki akceptują jedna umowę na stałe. Choć to tylko teoria.

                    Użytkownik usunięty
                      14
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      4 stycznia 2011 09:40 | ID: 368566
                      Mama Julki (dzisiaj, 10:34)
                      annas82 (dzisiaj, 10:12)

                      Tu masz rację Olu. Jesli chodzi o kredyt na M to lepiej gdy oboje małżonków pracuje, ale umowę musicie mieć oboje na stałe.

                      No z tego co sie orientowałam to chyba niekoniecznie! Niektóre banki akceptują jedna umowę na stałe. Choć to tylko teoria.

                      To jestem niedoinformowana. Nie musiałam jak narazie interesować sie tymi sprawami. Mój szwagier tera zbędzie załatwiał kredyt hipoteczny na budowę i czekał aż w pracy dadzą mu umowę na sałe.

                      Użytkownik usunięty
                        15
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        4 stycznia 2011 09:41 | ID: 368568

                        CHcem ale boje sie...... wszystkie te rady..a nie sa glupie wloz do jednego worka zmiksuj i do dziela....Ale prawo jazdy koniecznie zrob bedziez niezalezna Dziecko w przedszkolu inaczej sie rozwija a i ty na tym skorzystasz ...tylko sie nie boj....No

                        Użytkownik usunięty
                          16
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          4 stycznia 2011 09:55 | ID: 368582
                          baszka (dzisiaj, 10:41)

                          CHcem ale boje sie...... wszystkie te rady..a nie sa glupie wloz do jednego worka zmiksuj i do dziela....Ale prawo jazdy koniecznie zrob bedziez niezalezna Dziecko w przedszkolu inaczej sie rozwija a i ty na tym skorzystasz ...tylko sie nie boj....No

                          To jest własnie moja najwieksza wada: boję się ryzyka...

                          Wiem, ze przedszkole to dla JUlki dobre rozwiazanie! często sama prosi, zeby ja tam posłać:) A dla mnie to jedyna mozliwość, żebym poszła do pracy.

                          Avatar użytkownika alanml
                          alanmlPoziom:
                          • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
                          • Posty: 30511
                          17
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          4 stycznia 2011 10:42 | ID: 368655

                          Olu kiedyś musisz "wrócic" na rynek pracy. Wykorzystaj ten czas do września, przygotuj siebie, Julię i wejdź z kopyta w nowy etap. Co ryzykujesz? Prawko jak się uprzesz zrobisz do wakacji, Julia jest w takim wieku, że przedszkole jej tylko pomoże a wizja zmian w postaci własnego domu powinna być wystarczającą mobilizacją. I pamiętaj, nie Ty jedna borykasz się z takimi dylematami. Kto da radę , jak nie my kobiety!

                          Użytkownik usunięty
                            18
                            • Zgłoś naruszenie zasad
                            4 stycznia 2011 10:46 | ID: 368661
                            madalenade lamur (dzisiaj, 09:47)

                            Jeśli jest więcej dzieci,których rodzice mają problem z dojazdem można starć się w Gminie o samochód,który będzie zawoził i odwoził dzieci.U mnie w wiosce tak jest.Ale inne dzieci też dojeżdżają może warto byłoby porozmawiać z ich rodzicami i ułatwiło by to dojazd Twojej córci do przedszkola.

                             popieram, bardzo dobre rozwiązanie!

                            Użytkownik usunięty
                              19
                              • Zgłoś naruszenie zasad
                              4 stycznia 2011 10:56 | ID: 368677
                              alanml (dzisiaj, 11:42)

                              Olu kiedyś musisz "wrócic" na rynek pracy. Wykorzystaj ten czas do września, przygotuj siebie, Julię i wejdź z kopyta w nowy etap. Co ryzykujesz? Prawko jak się uprzesz zrobisz do wakacji, Julia jest w takim wieku, że przedszkole jej tylko pomoże a wizja zmian w postaci własnego domu powinna być wystarczającą mobilizacją. I pamiętaj, nie Ty jedna borykasz się z takimi dylematami. Kto da radę , jak nie my kobiety!

                              Wrócić? Ala...ja nigdy tak naprawdę nie pracowałam!!!! Miałam jeden taki epizod, ale to było bez umowy... Poza tym byłam naiańką. Na normalnym etacie, w swoim zawodzie nie pracowałam nigdy! Dlatego tens trach jest jeszcze wiekszy!

                              Tak sie uparłam, zeby ten rok był przełomowy, ze chciałabym osiagnąć wszystko na raz, a tak się nie da...

                              Avatar użytkownika alanml
                              alanmlPoziom:
                              • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
                              • Posty: 30511
                              20
                              • Zgłoś naruszenie zasad
                              4 stycznia 2011 11:37 | ID: 368738

                              Olu wszystko na raz się nie da. Ale zobacz, musisz a raczej masz możliwość się przygotować do pójścia do pracy. Ponad pół roku! Masz też opcję, że jak coś pójdzie nie tak wrócisz do stanu obecnego, świat się nie zawali. To komfort. Myślę, że jeśli chcesz zachować bezpieczeństwo powinnaś na ten rok zrobić prawko i posłać Julię do przedszkola. Od jej adaptacji zależy czy będziesz mogła podjąć pracę. Bo wiesz...jak dasz Małą do przedszkola, zacznie chorować a Ty w pracy nie będziesz mogła na początku biegać na zwolnienia. Wiem jak u mnie, na początku telefon, wszystko rzucam i lecę po Małego. Teraz się unormowało ale jak to się mówi - do następnej choroby.