Występy publiczne Waszych dzieci
- Zarejestrowany: 13.03.2013, 08:19
- Posty: 479
Czy Wasze dzieci lubią występować publicznie? Brać udział w teatrzykach, śpiewać piosenki, opowiadać wierszyki?
Jak według Was powinno motywować się dziecko do występu publicznego? Co robić, gdy ewidentnie nie ma na to ochoty?
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Pierwszy poważny występ Mateusza to w pięciolatkach rola króla w "Kot w butach". Często oglądamy kasetę. Później już bardzo dużo występów: pianistycznych, teatralnych, recytatorskich, piosenkarskich. Z kolegami załozył kabaret. Lubił występować, nie miał tremy i nie trzeba było go namawiać. Ostatni publiczny występ chyba w I licealnej-jako perkusista z zespołem rockowym na jakimś przeglądzie. Mówił, że na studiach założy kabaret, ale chyba ma teraz inne priorytety, bo nie powstał. Mimo wyboru kierunku ścisłego, był dobrym humanistą, pisał teksty do kabaretu, wygrywał konkursy literackie itp.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Mikołaj ma do tego dryg. od p-la panie go wybierały na wszelkie uroczystości,konkursy. w szkole już też się zaczyna.
Marcel ma z tym problem. z niego to takie sreberko,żywioł.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Córka lubiła i występowała już od przedszkola - tu wiadomo piosenki, wierszyki czy inne konkursiki, poprzez szkołę podstawową, gimnazjum gdzie doszły występy w grupie tanecznej działającej przy Domu Kultury i liceum - pokazy mody, szkolne przedstawienia. Synowie udzielali się mniej. Młodszy poważne publiczne występy miał podczas konertów charytatywnych, pokazach czy też na zawodach odkąd zaczął uprawiać capoeirę.
Oliwka jak na razie ma za sobą występy w przedszkolu.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Młody bardzoi lubi:) Ale starszk nie.
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
jutro pasowanie w predszkolu u jowki
Karola nigdy nie bała się publicznych wystąpień, zawsze szybko uczyła się ról( a najczęściej miała najwięcej do nauki), za Nią też kilka głównych ról i konkurs recytatorski.
- Zarejestrowany: 30.10.2009, 09:30
- Posty: 706
Córka pchała i pcha się wszędzie. U synka pamięam, że na pierszym występie zaczęłam się bać o niego. Dzieci miały zawiązane pod szyjkami ciasno niebieskie pelerynki, a on dla kontrastu ze stresu był wręcz purpurowy na buzi. Strasznie to wyglądało. Z czasem oswoił się ze sceną
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Łukasz występuje chetnie , nawet dzisiaj ma rolę. Ja daję mu przykład bo też gram w teatrze dla rodziców ;-)